Liverpool wygrywa, Bolton remisuje


W rozegranych dzisiaj dwóch spotkaniach angielskiej Premiership, Liverpool w doliczonym czasie gry zgarnął trzy punkty na Villa Park, a Bolton po zaciętym meczu zremisował z Hull City 2:2.


Udostępnij na Udostępnij na

Aston Villa – Liverpool

Pierwszy kwadrans spotkania na Villa Park w Birmingham upłynął pod znakiem szarpanej gry. Zarówno gospodarze, jak i goście z Liverpoolu próbowali od początku narzucić rywalowi swój styl gry, ale żadnej z ekip to się do końca nie udało. Po upływie kolejnych kilku minut do głosu zaczęli dochodzić „The Reds”, którzy coraz śmielej atakowali bramkę Brada Friedela. Amerykanin spisywał się jednak bez zarzutu i na tablicy świetlnej wciąż widniał bezbramkowy remis.

Chociaż podopieczni Martina O’Neila dłużej pozostawali w posiadaniu piłki, to groźniejsze akcje w okolicach pola karnego rywali stwarzali piłkarze Liverpoolu. Gracze „The Villans” nie zamierzali pozostać dłużni i od czasu do czasu strzałami z dystansu zatrudniali Pepe Reinę. Hiszpan jednak, podobnie jak jego vis a vis – Friedel, spisywał się bardzo dobrze.

Chociaż na murawie Villa Park działo się sporo, to przed przerwą bramek nie było i wszystko miało rozstrzygnąć się
w drugiej części spotkania.

Początek drugiej połowy nie przyniósł oczekiwanej zmiany rezultatu, a tempo meczu wyraźnie spadło. Podopieczni Rafy
Beniteza próbowali narzucić gospodarzom swój styl gry, ale ich próby nie przynosiły wymiernych efektów i Brad Friedel wciąż zachowywał czyste konto.

Kiedy wydawało się, że do końcowego gwizdka arbitra wynik nie ulegnie już zmianie, w drugiej minucie doliczonego czasu gry do bramki Friedela trafił Fernando Torres, zapewniając tym samym trzy punkty dla „The Reds”.

Bolton – Hull City

Spotkanie na Reebok Stadium lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już w 19. minucie objęli prowadzenie po golu Ivana Klasnicia. Jak się później okazało był to jedyny strzał w światło bramki w pierwszej połowie w wykonaniu graczy Boltonu. Zawodnicy „Kłusaków” próbowali co prawda aż siedmiokrotnie, ale wszystkie te uderzenia minęły bramkę Myhilla w bezpiecznej odległości. Goście odpłacili pięcioma strzałami, ale żaden z nich nie znalazł drogi do bramki Jaaskelainena i do przerwy gospodarze prowadzili 1:0.

W drugiej połowie kibice na gola znów musieli czekać niewiele ponad kwadrans, bo już w 61. minucie prowadzenie gospodarzy podwyższył Kevin Davies. Tym razem gościom udało się odpowiedzieć i niespełna dziesięć minut później gola kontaktowego dla Hull zdobył Stephen Hunt.

Piłkarze Philla Browna poszli za ciosem i już w 77. minucie wyrównali wynik spotkania. Do bramki Jaaskelainena ponownie trafił Hunt.

Druga odsłona spotkania na Reebok Stadium mogła się zdecydowanie bardziej podobać. Piłkarze obu jedenastek uderzali często i efektownie, jednak wynik nie uległ już zmianie. Po ciekawym widowisku Bolton zremisował z Hull City 2:2.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze