Ligue 1: Pięć bramek w Lyonie


1 września 2012 Ligue 1: Pięć bramek w Lyonie

Olympique Lyon pokonał przed własną publicznością Valenciennes FC 3:2 i awansował na pierwszą lokatę w ligowej tabeli. Bramki dla gospodarzy zdobyli Bastos, Gomis i Grenier, dla gości zaś trafili Gil i Pujol.


Udostępnij na Udostępnij na

Wczorajsze transferowe szaleństwo miało niemały wpływ na dzisiejszą potyczkę Lyonu z Valenciennes. Ze Stade Gerland odszedł bowiem Hugo Lloris, bramkarz genialny. Dla wielu kibiców był to ogromny cios, może dlatego nie mogli przyzwyczaić się do nowego golkipera między słupkami – Remy’ego Vercoutre. Nowa postać w wyjściowym składzie „Les Gones” już w 12. minucie musiała wyjmować piłkę z siatki. Valenciennes od pierwszej minuty napierało do przodu, aż wreszcie po dośrodkowaniu Gaela Danicia z rzutu rożnego Gil głową wpakował piłkę do bramki. Reakcja kibiców? – Hugo Lloris, Hugo Lloris.

Michel Bastos strzelił pierwszego gola dla Lyonu
Michel Bastos strzelił pierwszego gola dla Lyonu (fot. losc.fr)

Gospodarze błyskawicznie wzięli się w garść i już sześć minut później było 1:1. Na listę strzelców wpisał się Michel Bastos, który mierzonym uderzeniem z ostrego kąta nie dał szans bramkarzowi gości. Kibice gospodarzy przeżyli jednak prawdziwe katharsis w 21. minucie, kiedy to ich ulubieńcy strzelili gola numer dwa i wyszli na prowadzenie. Tym razem eksplozja radości na Gerland była spowodowana bramką Gomisa z rzutu karnego sprokurowanego przez Davida Ducourtioux. 

Na kolejną bramkę kibice musieli czekać aż, albo tylko, 45 minut. Gospodarze narzucili swój styl gry i bez pośpiechu dążyli do zdobycia trzeciego gola. Szwajcarska precyzja Clementa Grenier zaskoczyła Nicolasa Penneteau w 66. minucie, kiedy to zawodnik Lyonu przepięknym strzałem podwyższył prowadzenie piłkarzy z najstarszego miasta we Francji. Po tej bramce obraz gry się zmienił. Używając bokserskiego języka, można powiedzieć, że gospodarze opuścili gardę, ale nie zorientowali się, iż do gongu kończącego walkę zostało jeszcze trochę czasu. Valenciennes wykorzystało chwilowe rozluźnienie Lyonu i zdobyło kontaktowego gola, którego strzelcem był Gregory Pujol. Nerwowa końcówka przyprawiła trenera Garde o kilka zmarszczek i kropli potu na czole, ale ostatecznie szczęście nie opuściło „Les Gones” i spotkanie zakończyło się dla gospodarzy happy endem.

Olympique Lyon awansował po tym meczu na pierwszą lokatę, Valenciennes zaś nadal plasuje się na trzecim miejscu. Trzeba jednak przyznać, że około godziny 22:50 „Les Atheniens” prawdopodobnie spadną poza ligowe podium.

Olympique Lyon 3:2 Valenciennes FC

zawodnik meczu: Steed Malbranque

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze