Ligue 1 nadrabia zaległości


Trzy zaległe spotkania z 22. kolejki rozegrano dzisiaj na francuskich boiskach. Cean pokonało u siebie Auxerre, Saint-Etienne okazało się lepsze od Lorient, a Sochaux nie dało rady zdobyć choćby punktu w meczu z aktualnymi mistrzami z Lille.


Udostępnij na Udostępnij na

Dwa mecze w jednym na Stade Geoffroy-Giuchard

Spotkanie AS Saint-Etienne FC Lorient zapowiadało się niezwykle ciekawie. „Zieloni” prezentowali się ostatnio bardzo dobrze, a i Lorient, choć sklasyfikowane w drugiej dziesiątce, radziło sobie przyzwoicie. Po pierwszej połowie kibice mogli być jednak nadzwyczaj rozczarowani, gdyż była ona po prostu nudna. Na szczęście w drugiej odsłonie obie drużyny stworzyły prawdziwy festiwal bramek. Zaczęło się w 49. minucie, kiedy to Arnold Mvuemba zamienił „jedenastkę” (faul na Emegharze) na gola dla gości. Gospodarze odpowiedzieli siedem minut później. Laurent Batlles dograł znakomitą piłkę do Pierre-Emericka Aubameyanga, a ten doprowadził do wyrównania. Gabończyk chwilę później strzelił drugą bramkę, asystował Bakary Sako.

Podczas ostatniego kwadransa spotkania emocje sięgnęły zenitu. Najpierw w 75. minucie goście, za sprawą Mathiasa Autreta, znów mieli w kieszeni jeden punkt, ale „Zieloni” walczyli do końca. W 88. minucie Saint-Etienne sprawiło, że kibice oszaleli. Strzał Sako odbił się od Bruno Ecuele Mangi, a futbolówka, myląc bramkarza, zatańczyła w siatce gości. Lorient chyba pogodziło się z porażką i chwilę później dało wbić sobie czwartego gola. Zdobywcą ostatniego gola był Aubameyang, który tym samym zaliczył klasyczny hattrick.

Szczegóły spotkania tutaj.

Lille ucieka

Lille OSC musiało wygrać. I wygrało. Sochaux, które niespodziewanie jest od kilku kolejek czerwoną latarnią Ligue 1, miało swoje sytuacje, ale nie potrafiło ich wykorzystać. W grze gospodarzy brakowało precyzji i dobrego ostatniego podania. Mało dokładności ze strony Martina i Privata sprawiło, że to Lille wyszło na prowadzenie i utrzymało je do końca. Szczególnie ten drugi zawiódł, kiedy po podaniu Butina nie zdołał wbić piłki do bramki z kilku metrów. Goście gola zdobyli w 76. minucie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Nolan Roux i golkiper Sochaux musiał wyjmować futbolówkę z siatki. W końcówce gospodarze byli bliscy wyrównania, ale sprzymierzeńcem obecnych mistrzów był słupek. Porażka dla Sochaux nie jest niczym nowym. Piłkarze ze Stade Auguste Bonal obchodzą bowiem wstydliwy jubileusz dziesiąty ligowy mecz bez zwycięstwa. Lille natomiast ma już na koncie 45 punktów i do PSG traci sześć oczek.

Pełne 90 minut w barwach gospodarzy rozegrał Damien Perquis.

Szczegóły spotkania tutaj.

Auxerre nie wychodzi ze strefy spadkowej

Podobnie jak w dwóch wyżej wymienionych meczach, na Stade Michel d’Ornano bramki padły w drugiej połowie. Strzelanie rozpoczął Roy Contout, który wykorzystał zamieszanie po rzucie wolnym wykonywanym przez Dariusza Dudkę. Kolejne dwie bramki to już dzieła gospodarzy. Wyrównanie w 71. minucie dał Kandia Traore, a chwilę później wynik ustalił Nabab. Warto dodać, że przy drugiej bramce dla Caen karygodnie zachował się Dudka, który otrzymał od francuskich żurnalistów mało prestiżowy tytuł antybohatera spotkania.

Szczegóły spotkania tutaj.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze