Ligue 1: Lyon bezbłędny


Po kilku potknięciach Lyonu mówiło się, że konkurenci o tytuł zrobią wszystko, aby pozbawić go mistrzostwa. Jak się okazuje po 25. kolejce, były to obiecanki cacanki. Nie dość, że Lyon wygrywa, to jego rywale nie zrobili nic, aby za nim "gonić".


Udostępnij na Udostępnij na

Grenoble Foot – Paris Saint-Germain 0:0

Drużyna gości była jedną z ekip, które zapowiadały walkę o mistrzostwo. Jak na razie wszystko zmierza w zupełnie innym kierunku. Nie dość, że Paryżanie stracili cenne punkty na wyjeździe, to w dodatku muszą się martwić w jakiej dyspozycji będzie Marsylia. Zawodnicy PSG robili wszystko, aby wywieźć komplet punktów ze Stade des Alpes. Mimo ogromnych starań trenera – Paul Le Guen – jak i jego podopiecznych, padł bezbramkowy remis.

Le Havre – AJ Auxerre 1:2

W pierwszej jedenastce Auxerre zagrali Ireneusz Jeleń i Dariusz Dudka. O ile polski napastnik miał zapewnione miejsce w składzie francuskiej ekipy, o tyle reprezentant Polski nie mógł być tego pewien. Na jego korzyść wpłynęły liczne kontuzje w kadrze, więc Jean Fernandez nie miał wyjścia i musiał postawić na polskiego defensora. Spotkanie od początku ułożyło się po myśli drużyny gości. Już w pierwszej minucie Kahlenberg otworzył wynik spotkania, a w 37. minucie gospodarze wyrównali punktację. Po przerwie widowisko nabrało rumieńców. Auxerre starało się atakować i z upływem czasu nabierali coraz większej pewności, aż w 78. Birsa zamienił strzał na gola. Warta wspomnienia jest również asysta Ireneusza Jelenia przy drugiej bramce.

AS Nancy – Olympique Lyon 0:2

„Les Gones” musieli to spotkanie wygrać. Gdyby ich rywale o fotel lidera zdobyli komplet punktów, to Lyon spadłby na drugą pozycję w lidze, do czego nie chcieli dopuścić zarówno członkowie zarządu, jak i zawodnicy.  Piłkarze pojechali więc do Nancy po zwycięstwo. Kibice gości nie musieli długo czekać, gdyż ich pupile już w 19. minucie strzelili bramkę, a dokładniej Cris. Przez resztę spotkania, obie ekipy nie ustępowały pola rywalom, co dało w efekcie dobre widowisko. Jednak w 90. minucie Benzema w pięknym stylu pogrążył gospodarzy, strzelając drugiego gola dla swojego zespołu.

FC Lorient – FC Sochaux 1:2

Pewnym faworytem spotkania był FC Lorient, który jest dziesięć pozycji wyżej niż FC Sochaux. Po pierwszej połowie gospodarze mogli być zadowoleni ze swojej dyspozycji, gdyż do przerwy wygrywali 1:0, po bramce Gameiro. Ich radość nie trwała jednak długo. Już w 66. minucie Sverkos zachęcił swoich kibiców do większego dopingu. Trwała zacięta walka w środku pola pomiędzy dwoma zespołami, jednak to goście wykazali się tego wieczoru lepszą formą. Erding strzelił gola w 90. minucie i pozbawił podopiecznych Christiana Gourcuffa myśli o zwycięstwie.

Toulouse FC – Valenciennes 0:0

Gospodarze są jak na razie odkryciem tego sezonu, odznaczając się dobrą formą. Mówiło się nawet, że zrobią bałagan w górnej części stawki. Tak było, ale po 25. kolejce wszystko wraca do normy. Obie ekipy od początku do końca grały dość defensywnie. Żadna z drużyn nie chciała się niepotrzebnie odkryć i stracić bramkę, jednak to drużyna gospodarzy przeważała. Całe spotkanie można nazwać partią szachów, wszystkie ruchy zawodników były bardzo przemyślane. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem i teraz kibice „Les Violets” będą z zaciekawieniem patrzeć na jutrzejsze konfrontacje Bordeaux i Marsylii.

FC Nantes – SM Caen 1:1

Mówi się, że we francuskim futbolu dominuje styl defensywny. To spotkanie było tego dowodem. Z drugiej strony, nie ma się czemu dziwić. FC Nantes, jak i SM Caen, nie zajmują dość wysokich pozycji w lidze, więc muszą martwić się o każdy punkcik. Nic więc dziwnego, że obie ekipy grały dość asekuracyjnie. Ale trzeba przyznać, że pierwsza bramka padła dość szybko, bo w 4. minucie strzelił Deroin i wyprowadził drużynę gospodarzy na prowadzenie. Tuż przed przerwą podopieczni Eliego Baupa zdołali wyrównać. W 44. minucie trafił do siatki Bekamenga, czym sprawił wiele radości wśród kibiców. To byłoby na tyle emocji w tej konfrontacji. Co prawda gospodarze do ostatniego gwizdka starali się strzelić bramkę, ale się nie udało, gdyż obrona czerwono-niebieskich była bardzo czujna.

OGC Nice – Stade Rennais 0:1

Typowa rywalizacja drużyn z środka tabeli. Zespół gospodarzy, jak i goście, starał się szybko zdominować grę. Żadnej ekipie się ta sztuka nie udała. Nie oglądaliśmy szczególnie porywającego futbolu, nawet się takiego nie spodziewaliśmy, ale kibice żywili nadzieję na ujrzenie wielu bramek. Niestety się nie doczekali. Ich nadzieję, rozpalił w 68. minucie Thomert, który popisał się bramką strzeloną dla Stade Rennais. Trener OGC Nice – Frederic Antonetti – robił co mógł, aby zmienić wynik spotkania. Nie udało się.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze