Ligowy Bigos #24: Trzeba szukać rozwiązania


Kolejne wydanie Ligowego Bigosu z koronawirusem w tle

3 kwietnia 2020 Ligowy Bigos #24: Trzeba szukać rozwiązania

Powtórzymy się, ale wciąż tęskno nam za normalnymi tematami okołomeczowymi. Co nie zmienia faktu, że mimo wszystko jest o czym dyskutować. Trwająca przerwa w rozgrywkach nie zwalnia działaczy ligowych oraz włodarzy klubów od znalezienia sensownego rozwiązania na zakończenie obecnych rozgrywek. Wszystko zależy oczywiście od tego, jak rozwinie się obecna sytuacja epidemiologiczna. A ta cały czas pozostaje niewiadomą.


Udostępnij na Udostępnij na

Ligowy Bigos to seria felietonów, w których skupiamy się na najważniejszych wydarzeniach minionej serii gier. Z wiadomych przyczyn w najbliższym czasie nie będzie to możliwe. Nadal nie wiadomo, czy obecne rozgrywki ekstraklasy zostaną dograne. Nie wiadomo, na jakiej zasadzie miałoby się to odbyć. Wiadomo tylko tyle, że w tym trudnym czasie futbol zszedł na dalszy plan. 

Jednakże, jak już wspomnieliśmy, piłkarze cały czas pozostają w treningu, a prezesi i włodarze non stop głowią się nad tym, jak dokończyć sezon. Niestety obecna sytuacja nie jest od nich zależna. Mimo to niezależnie od rozwoju pandemii warto mieć w zanadrzu różnego typu scenariusze, które mogą być pomocne. Jeśli nie w obecnych rozgrywkach, to przynajmniej w przyszłości.

(Nie)realny plan

Z takiego założenia wyszedł właściciel Rakowa Częstochowa – Michał Świerczewski. Według jego planów – nie wdając się w szczegóły – sezon można by dokończyć na neutralnym gruncie, a wszystkie drużyny miałyby zostać skoszarowane w jednym miejscu, z dala od społeczeństwa. Po fali niezbyt przychylnych komentarzy właściciel beniaminka PKO Ekstraklasy wycofał się ze swojego pomysłu.

Pomysłu niebanalnego, odważnego, ale również niezwykle ciekawego. Pomysłu, który tak naprawdę, jeśli dzisiaj nie wypalił, może się udać za kilka miesięcy, kiedy to trzeba będzie zaczynać kolejny sezon. Nikt nie wie, jak rozwinie się pandemia koronawirusa. Nikt nie przewidzi tego, co będzie za miesiąc lub dwa. A jak przekonują eksperci – rozgrywki trzeba będzie wreszcie wznowić. I tak naprawdę ci, którzy dzisiaj wyśmiewali ten pomysł, w przyszłości, jeśli zajdzie taka potrzeba, będą musieli na niego przystać.

Nieprzypadkowo ludzie myślący niebanalnie często są wyśmiewani. Albo inaczej. Ich pomysły są wyśmiewane. Jednakże wśród tych dziwnych wytworów ich wyobraźni można znaleźć prawdziwe perełki. Jeśli dzisiaj ich plany wydają się nierealne do zrealizowania, w przyszłości już niekoniecznie. I tak też może być z planem właściciela Rakowa. Ba, nawet niedawno można było znaleźć artykuły sugerujące, że Premier League miałaby zostać rozegrana na podobnych zasadach.

Dlatego świetnie, że taki pomysł powstał. Chociażby dlatego, że jest o czym dyskutować. A dyskusje na ten temat tylko pomogą rozwiązać problem ewentualnego wznowienia rozgrywek.

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Oczywiście należy pamiętać w pierwszej kolejności o zdrowiu piłkarzy, sztabów szkoleniowych i innych osób zaangażowanych w rozgrywki. Biznes się musi kręcić, natomiast bezpieczeństwo i komfort psychiczny uczestników powinien być priorytetem. Piłkarze muszą mieć z tyłu głowy, że nic im nie będzie, że ich rodziny będą mogły być o nich spokojne. Nie można ryzykować ich zdrowia kosztem gry w piłkę.

Jak mawiał Święty Jan Paweł II – „ze wszystkich rzeczy nieważnych piłka nożna jest najważniejsza”. Jednakże futbol to wciąż rzecz nieważna względem zdrowia i życia. Dzisiaj celem numer jeden jest pokonanie pandemii koronawirusa. A pomóc w tym możemy my sami. Wystarczy tylko, że będziemy do skutku propagować słynną już na cały świat akcję zostań w domu. Wówczas możemy być pewni, że za jakiś czas to, co najpiękniejsze, czyli piłkarskie emocje, wreszcie powrócą.

Ligowy Bigos #23: W tych trudnych czasach…

Pisaliśmy o tym tydzień temu, ale akurat ten temat warto poruszać przy każdej okazji. Ludzie muszą wreszcie zrozumieć, że mogą uratować świat – tak, to nie jest żart i widzieliśmy takie hasła w social mediach już setki razy – siedząc w domu. I po raz kolejny warto napisać o tym, że piłkarze powinni dawać przykład innym. Niech nagrywają relacje na Instagramie, jak spędzają czas w czterech ścianach. Dzięki temu kibice, po raz kolejny się powtórzymy, będą mogli utożsamić się ze swoimi ulubieńcami. A to tylko pomoże w spędzeniu tego trudnego czasu. I jeszcze raz chwała tym sportowcom, którzy dają przykład swoim kibicom, jak spędzać czas, będąc w izolacji!

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze