Liga Mistrzów – sytuacja w grupach przed ostatnią kolejką


Kto musi wygrać, zremisować, a kto może sobie pozwolić na porażkę?

25 listopada 2021 Liga Mistrzów – sytuacja w grupach przed ostatnią kolejką
soccernet.ng

Liga Mistrzów w tym sezonie jest niezwykle pasjonująca. Za nami już pięć kolejek fazy grupowej i wciąż nie wszystko wiadomo. Są nawet takie grupy, gdzie wszystkie zespoły wciąż mają szansę na awans i zwycięstwo w grupie. Są też takie drużyny, które już zapewniły sobie awans i zwycięstwo w swoich grupach. O tym wszystkim w podsumowaniu sytuacji grupowych.


Udostępnij na Udostępnij na

Liga Mistrzów pieniędzy szejków – gr. A

Tę grupę spokojnie możemy nazwać grupą dwóch prędkości. Prędkość Manchesteru City oraz PSG, a także prędkość RB Lipsk z Club Brugge. Oba te zestawy zespołów w ostatniej kolejce będą w zupełnie innej sytuacji. Ciekawszy z perspektywy neutralnego kibica na pewno jest pojedynek (niebezpośredni) pomiędzy zespołami z Niemiec i Belgii. W ostatniej szóstej kolejce na boisku zobaczymy takie pary:

  • RB Lipsk – Manchester City
  • PSG – Club Brugge

Prawda jest taka, że tylko Lipsk i Brugge o coś grają. Sytuacja City i PSG jest bardzo jasna i klarowna. Drużyna Pepa Guardioli z 12 punktami na koncie jest pewna awansu z pierwszego miejsca. Zaś PSG, które zgromadziło o cztery punkty mniej, nie ma prawa spaść ani awansować, ukończy grupę na drugim miejscu. Lipsk i Brugge mają na swoim punkcie po cztery punkty i dwóch niezwykle trudnych rywali przed sobą.

W pojedynku bezpośrednim górą są piłkarze z Niemiec. W pierwszym meczu z belgijskim zespołem co prawda przegrali 1:2, ale w rewanżu pokonali rywala na wyjeździe aż 5:0. Scenariusz jest więc prosty. Lipsk wygrywa, Lipsk zajmuje trzecie miejsce w grupie i spada do Ligi Europy niezależnie od wyniku meczu Brugge z PSG. Lipsk ma wszystko w swoich rękach, City na pewno nie wyjdzie najmocniejszym składem na to spotkanie. Brugge musi wygrać i liczyć na potknięcie rywala.

Liverpool i…? – gr. B

Liverpool jest już pewny awansu do dalszej fazy Ligi Mistrzów. Za jego plecami toczyć się jednak będą naprawdę krwawe boje. Z jednego prostego powodu. Zarówno Porto, Milan jak i Atletico Madryt mają szansę zająć drugie miejsce w grupie. W najlepszej sytuacji teoretycznie wydaje się być zespół z Portugalii, choć to jedynie teoria. W ostatniej szóstej kolejce na boisku zobaczymy takie pary:

  • Milan – Liverpool
  • FC Porto – Atletico Madryt

Teoretycznie to zespół z Portugalii jest na uprzywilejowanej pozycji. Dlaczego? To Porto zależy jedynie od siebie. Drużyna prowadzona przez Sergio Conceicao zgromadziła do tej pory pięć punktów na swoim koncie. Ta niewielka liczba zapewnia im przed ostatnią kolejką Ligi Mistrzów spokój polegający na tym, że nie muszą się na nikogo oglądać.

Milan, zajmujący trzecią lokatę z czterema punktami na koncie, zmierzy się na San Siro z pewnym awansu i wygrania grupy Liverpoolem, który uzbierał 15 punktów. Juergen Klopp na pewno pozwoli kilku kluczowym piłkarzom złapać trochę oddechu. W najgorszej sytuacji jest Atletico Madryt, które ma tyle samo punktów co Milan, ale gorszy bilans bramkowy i przez to zajmuje czwartą lokatę.

Scenariusz jest więc prosty. Porto wygrywając, prawdopodobnie skazuje (wszystko zależy od bilansów bramkowych) Atletico Madryt na odpadnięcie z Ligi Mistrzów na etapie fazy grupowej, a sobie zapewnia awans z drugiego miejsca. Milan wygrywając, gwarantuje sobie prawdopodobnie minimum grę w fazie pucharowej Ligi Europy. Atletico wygrywając, wyprzedza Porto i czeka na potknięcie Milanu. Tu wszystko jest możliwe.

Ajax pokazuje pazur – gr. C

Ekipa Erika ten Haga kompletnie zdominowała tę grupę i nie dała nikomu szans na awans z pierwszego miejsca,wygrywając wszystkie pięć spotkań. Największym zawodem z pewnością jest Borussia Dortmund, która po stracie Erlinga Haalanda rozpadła się i nie była w stanie rywalizować. W ostatniej szóstej kolejce na boisku zobaczymy takie pary:

  • Borussia Dortmund – Besiktas Stambuł
  • Ajax Amsterdam – Sporting CP

Jeśli chodzi o rozstrzygnięcia końcowe w tej grupie, wszystko jest jasne i klarowne. Nic w kwestii kolejności zajmowanych miejsc nie zmieni się po 6. kolejce. Ajax pewnie prowadzi z 15 punktami na koncie, za jego plecami jest Sporting CP, który zgromadził dziewięć oczek, trzecią lokatę zajmuje BVB z sześcioma punktami, a grupę zamyka Besiktas bez punktu. Klub z Dortmundu jest skazany na grę w Lidze Europy z powodu gorszego bilansu dwumeczu z zespołem z Lizbony.

Szeryf rządził… do czasu – gr. D

Przez pewien czas mogło się nawet wydawać, że Sheriff Tyraspol ma szansę wyjść z grupy z pierwszego miejsca. Szybko jednak te marzenia zostały rozwiane, choć i tak olbrzymim sukcesem jest końcowe wyprzedzenie Szachtara Donieck i gra wiosną w Lidze Europy. Na czele grupy znajdują się zaś Real Madryt i Inter Mediolan. W ostatniej szóstej kolejce na boisku zobaczymy takie pary:

  • Real Madryt – Inter Mediolan
  • Szachtar Donieck – Sheriff Tyraspol

Real Madryt, mający na swoim koncie 12 punktów, podejmie na własnym stadionie goniący go Inter z dziesięcioma punktami na koncie. Będzie to mecz o pierwsze miejsce w grupie. Pierwsze spotkanie tych zespołów zakończyło się wynikiem 1:0 dla gości z Madrytu. W spotkaniu rewanżowym do zachowania pierwszego miejsca w grupie wystarczy remis. Inter chcąc marzyć o zwycięstwie w grupie, musi wygrać. Nie ma żadnych kalkulacji. Wygrany bierze pierwsze miejsce, w przypadku remisu pozostaje status quo.

Bayern i długo, długo nic – gr. E

Pewne jest na razie to, że z tej grupy w rozgrywkach pod egidą UEFA wiosną na pewno zobaczymy Bayern, Barcelonę i Benficę. Trzy zespoły na B, ale tylko ten pierwszy jest pewny gry w Lidze Mistrzów wiosną. Bayern wygrał wszystkie swoje mecze i jest już pewny wygrania grupy, co więcej, dużo od niego zależy. W ostatniej szóstej kolejce na boisku zobaczymy takie pary:

  • Bayern – Barcelona
  • Benfica – Dynamo Kijów

Sytuacja jest dość prosta. Bayern z 15 punktami na koncie wygrywa grupę niezależnie od wszystkiego. Barcelona, mająca siedem punktów, walczy o byt i duże pieniądze, jakie wpisane są w jej budżet przed sezonem. Benfica z pięcioma punktami na koncie musi liczyć na pomoc Bayernu, a ponadto sama wykonać swoje zadanie. Teoretycznie na uprzywilejowanej pozycji jest Barcelona, która zależy od siebie. Ale czy mecz w Monachium z Bayernem jest sytuacją uprzywilejowaną?

Wydaje się, że absolutnie nie. Nawet jeśli Nagelsmann wystawi kilku zmienników, to jakość kadry Bayernu jest niesamowita i chęć zwycięstwa Bayernu na pewno nie będzie mniejsza. Podobnie jak chęć kolejnego upokorzenia FC Barcelona. Barcelona w teorii wygrywać nie musi, jeśli Benfica zgubi punkty z Dynamem (co jest mało prawdopodobne).

Walka za plecami United – gr. F

Liga Mistrzów pisze naprawdę nieprawdopodobne scenariusze. Jednym z reżyserów tych horrorów bardzo często jest Cristiano Ronaldo i jego United. Gole w końcówkach pozwoliły United zapewnić sobie awans na kolejkę przed końcem. Za ich plecami walka o drugie miejsce angażuje Villarreal i Atalantę, a o Lidze Europy marzy Young Boys. W ostatniej szóstej kolejce na boisku zobaczymy takie pary:

  • Manchester United – Young Boys
  • Atalanta – Villarreal

Sytuacja na czele jest prosta. Liga Mistrzów to Cristiano Ronaldo, a jego Manchester ma dziesięć punktów na koncie i wygrał już tę grupę dzięki lepszemu bilansowi meczów bezpośrednich z Villarrealem. Zespół Emery’ego zgromadził siedem punktów i będzie walczył z Atalantą trenera Gasperiniego, która ma na koncie sześć punktów, o drugie miejsce w grupie.

Young Boys aby zająć trzecie miejsce, muszą liczyć na zwycięstwo Villarrealu z Atalantą oraz sami pokonać Manchester United pewny wygrania grupy. Z kolei między Villarrealem i Atalantą sytuacja jest bardzo prosta. Atalanta musi wygrać, drużynie z Hiszpanii wystarczy remis, aby obronić drugą lokatę.

Najciekawsza grupa – gr. G

Liga Mistrzów i jej definicja w ostatnich latach to absolutnie mogłaby być grupa G. Tutaj przed ostatnią kolejką wszystko może się wydarzyć. Nikt nie jest pewny awansu, nikt nie jest pewny ostatniego miejsca. Z pewnością ostatnia kolejka to będzie prawdziwy rollercoaster. Lille, Salzburg, Sevilla i Wolfsburg walczyć będą na śmierć i życie o wyjście z tej grupy. W ostatniej szóstej kolejce na boisku zobaczymy takie pary:

  • Wolfsburg – Lille
  • Salzburg – Sevilla

Przed ostatnią kolejką na prowadzeniu jest Lille z ośmioma punktami na koncie, za jego plecami znajduje się Salzburg z siedmioma oczkami, na trzecim miejscu plasuje się Sevilla, która zgromadziła sześć punktów, a tabelę zamyka Wolfsburg z pięcioma punktami. Zależna od siebie jest pierwsza trójka, jedynie zespół z Niemiec musi liczyć na inne korzystne rezultaty.

Sytuacja jest bardzo pokręcona. Pewne jest jedno. Zwycięstwa Lille oraz kogoś z duetu Sevilla – Salzburg daje im pewne miejsce w dalszej fazie Ligi Mistrzów. Pewne jest też to, że oczy kibiców muszą być w ostatniej kolejce zwrócone na mecze tej grupy. Tutaj naprawdę będzie się działo bardzo dużo.

Wszystko już wiadomo – gr. H

Zespoły w grupie H nie pozostawiły nawet miejsca na żadne większe rozważania. Przed piątą kolejką prawie wszystko jest jasne jak słońce. Juventus, Chelsea, Zenit i Malmo ustaliły główne rozstrzygnięcia już przed szóstą kolejką. Jedyną niewiadomą pozostaje to, kto wygra tę grupę. W ostatniej szóstej kolejce na boisku zobaczymy takie pary:

  • Zenit – Chelsea
  • Juventus – Malmo

Liga Mistrzów to w poprzednim sezonie była Chelsea, szczególnie w fazie pucharowej. Obrońcy trofeum są już pewni wyjścia z grupy, ale nie jej wygrania. Juventus i Chelsea mają po 12 punktów, Chelsea lepszy bilans dwumeczu ze „Starą Damą”. Jeśli obydwa zespoły wygrają swoje spotkania, to grupę wygra Chelsea, drugie miejsce zajmie ekipa z Turynu, trzeci będzie Zenit, a czwarte miejsce zajmie Malmo. Aby drużyna Allegriego wygrała grupę, musi wygrać mecz, a Chelsea stracić punkty z Zenitem. Trudno wyobrazić sobie taki scenariusz.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze