Liga Europy: Bezbramkowy remis w meczu Ajax – Union


Czwartkowy mecz Ligi Europy bez większej historii. Ajax zawiódł na całej linii, zaś Union był bliżej zwycięstwa, ale VAR zabrał im gola

16 lutego 2023 Liga Europy: Bezbramkowy remis w meczu Ajax – Union
Forum.bukmacherskie.pl

Czwartkowy mecz Ajax Amsterdam – Union Berlin był starciem drużyn, które w ostatnich tygodniach notowały same zwycięstwa, a w tym roku jeszcze nie doznały porażki. Niemniej obydwa zespoły czekał pewnego rodzaju sprawdzian. Bowiem dla trenera gospodarzy, Johna Heitingi, był to pierwszy poważny test na arenie międzynarodowej. Natomiast dla gości Ajax był największym rywalem w historii rywalizacji tego klubu w rozgrywkach europejskich. W tym bezpłciowym meczu, zwłaszcza w wykonaniu gospodarzy, padł bezbramkowy remis.


Udostępnij na Udostępnij na

Ajax – pierwszy wielki mecz o stawkę dla Johna Heitingi

Dzisiejszy mecz był swoistym sprawdzianem dla obu stron. Ze strony gospodarzy był to dla trenera chrzest bojowy w Europie, bowiem nowym tymczasowym szkoleniowcem Ajaksu został John Heitinga. Ten dotychczasowy asystent w pierwszym zespole zastąpił zwolnionego po czwartym remisie z rzędu w lidze Alfreda Schreudera.

Jednym z zarzutów wobec już byłego szkoleniowca był niezbyt atrakcyjny styl gry drużyny. Jak na razie doświadczony reprezentant Holandii zaliczył perfekcyjny start, notując cztery zwycięstwa w czterech meczach. Jednak rywale nie należeli do najtrudniejszych (z wyjątkiem meczu w Pucharze Holandii z FC Twente), a patrząc na aktualną dyspozycję Unionu, poziom trudności zapowiadał się dużo wyższy niż na krajowym podwórku.

Dla Johna Heitingi nie będzie to bynajmniej wymówką. Sam trener miał zresztą świadomość czekającego go wyzwania. Na konferencji przedmeczowej zapytany o nadchodzący mecz powiedział: – Będziemy musieli rozegrać prawie perfekcyjny mecz w czwartek, aby wymusić dobrą pozycję wyjściową na powrót w Berlinie. Kibice Ajaksu na pewno nie wyobrażają sobie, aby potknąć się już na pierwszej przeszkodzie w Europie. Nawet jeśli tą przeszkodą jest klub z Niemiec. 

Czy Union w końcu pokona w europejskich rozgrywkach duży klub?

Zeszły sezon dla Unionu Berlin był pierwszą poważną przygodą w europejskich pucharach. Mimo nie najtrudniejszej grupy Ligi Konferencji Europy drużyna ze wschodniej części stolicy Niemiec odpadła na etapie fazy grupowej. Rok później, już na poziomie Ligi Europy, berlińczycy pokazali się z lepszej strony, zajmując drugie miejsce w grupie za rewelacją fazy grupowej, Royale Union Saint-Gilloise. Z tego powodu berlińczycy trafili na spadkowicza z Ligi Mistrzów, którym po losowaniu okazał się Ajax Amsterdam.

Dla ekipy Ursa Fischera będzie to kolejny bój z holenderską ekipą. W poprzedniej edycji Ligi Konferencji Europy „Żelaźni” zmierzyli się z Feyenoordem Rotterdam w grupie. Oba te spotkania zakończyły się porażką odpowiednio u siebie 1:2 i 1:3 na wyjeździe.

To poniekąd problem niemieckiej drużyny. Jak dotąd Union poza meczami z Holendrami nie mierzył się z naprawdę uznanymi firmami na arenie europejskiej. A jak zagrali, to dwa razy przegrali. Czy tym razem będzie inaczej?

Ajax – Union: podstawowe jedenastki

Obaj trenerzy wystawili praktycznie najmocniejszą jedenastkę. Z podstawowych graczy w Ajaksie zabrakło Jorge Sancheza, który doznał kontuzji, natomiast w drużynie Unionu za kartki pauzowali Christopher Trimmel oraz Janik Haberer.

Pierwsza połowa meczu Ajax – Union: nuda

Patrząc na poziom pierwszej połowy tego spotkania, przychodzi na myśl słynna rozmowa dwójki wycieczkowiczów z filmu „Rejs”. Bowiem gdzie człowiek nie spojrzał, nuda. Patrzył na akcje w lewo – nuda. W prawo – nuda. Niektórzy być może mieli ochotę wstać i wyjść z kina ze stadionu, co wcale by nas nie zdziwiło.

Piłkarze dostosowali się poziomem do aury panującej na Johan Cruijff Arena. Cały mecz padał mocny deszcz, co w połączeniu z wiejącym wiatrem utrudniało grę obu drużynom. Do pewnego momentu najciekawszym momentem było ujęcie kamery na sektor gości, którzy postanowili odpalić trochę pirotechniki.

 

Mówisz Union, myślisz organizacja. Ajax mimo posiadania piłki sobie nie pograł

Gdyby zapytać przeciętnego kibica interesującego się choć trochę Bundesligą o pierwszą cechę kojarzącą się z Unionem, to 99 na 100 kibiców odpowiedziałoby: organizacja. Ostatnie cztery mecze w Lidze Europy berlińczycy wygrali stosunkiem 1:0, zaś bilans całościowy wyniósł 4:2. Tej drużynie nie potrzebna jest piłka przy nodze, aby grać dobrze.

Dzięki żelaznej dyscyplinie drużyny z Berlina „Die Joden” nie byli w stanie wypracować sobie żadnej klarownej okazji bramkowej. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie Ajax nie oddał ani jednego strzału na bramkę strzeżoną przez Rønnowa.

Ostatni kwadrans pierwszej połowy należał do drużyny niemieckiej, która zaczęła wyprowadzać ataki. Groźny strzał z dystansu w 30. minucie oddał Sheraldo Becker. Cztery minuty później świetną akcję po prawej stronie skonstruowali goście, jednak strzał Mortena Thorsby’ego zablokował Devyne Rensch, a po chwili Roussillon niecelnie uderzył spoza szesnastki. Wydawało się, że to gospodarze powinni raz po raz zagrażać bramce berlińczyków, ale piłkarze Ursa Fischera mieli inny plan na ten mecz.

Druga połowa także dla berlińczyków

Patrząc na ofensywne poczynania swoich piłkarzy, trener Heitinga uznał, że trzeba ożywić przednią formację. Dlatego na drugą połowę w miejsce Owena Wijndala wszedł Brian Brobbey. Jednak to drużyna przyjezdnych była bliżej zdobycia gola. W 56. minucie doskonałą okazję z rzutu wolnego ponownie mieli goście. Do piłki podszedł znany z polskich boisk Josip Juranović.

Chorwat uderzył mocno w stronę dłuższego słupka, jednak Geronimo Rulli stał na posterunku. Chwilę potem argentyński bramkarz popisał się kolejną kapitalną interwencją, kiedy z pięciu metrów instynktownie obronił uderzenie Thorsby’ego.

W 65. minucie Union krótko cieszył się z gola, jednak po analizie VAR bramkę anulowano, gdyż strzelec gola, Thorsby, przy przyjęciu piłki pomagał sobie ręką. To był ostatni naprawdę ciekawy moment tego meczu, aż po 94 minutach sędzia zakończył męki piłkarzy Ajaksu oraz kibiców, zarówno tych na stadionie, jak i przed telewizorami.

Bezzębny Ajax

Holendrzy od lat słyną z nastawienia do ofensywnego futbolu. W Ajaksie, w przeciwieństwie do Unionu, główni bohaterowie należą do formacji atakującej.

Tym razem każdy z graczy linii ataku i pomocy stanowił cień samego siebie. Gdy pokazywali przebitki kibiców na stadionie Ajaksu, na ich twarzach malowało się niedowierzanie. Niedowierzanie, że ich ulubieńcy mogą grać tak słabo.

Patrząc na przedmeczowe wypowiedzi Heitingi, największe pretensje będzie miał zapewne do Mohammeda Kudusa. – Kudus może wznieść drużynę na wyższy poziom. Jestem o tym przekonany – mówił trener. Nie umniejsza to faktu, iż zawiedli wszyscy, a zwłaszcza Dusan Tadić. Trudno wyobrazić sobie ich grę bez serbskiego pomocnika. Tylko w tym sezonie zanotował pięć goli i aż 12 asyst. Jednak dzisiaj nie wniósł niczego pożytecznego w poczynania swojej drużyny, a od takiego gracza, a także kapitana niderlandzkiej drużyny, należy oczekiwać więcej.

Po meczu Ajax – Union: Ajax, aby awansować, musi zagrać o dwie klasy lepiej

Dzisiejszy mecz z pewnością nie rozpieścił postronnego widza, który z sobie tylko znanych powodów postanowił obejrzeć ten pojedynek, zamiast pasjonować się spotkaniem Barcelony z Manchesterem United, drużyn pasujących bardziej do Ligi Mistrzów.

Z tego meczu to piłkarze Ajaksu muszą wyciągnąć głębsze wnioski. Przez całe spotkanie nie oddali ani jednego celnego strzału! Z taką grą nie mają czego szukać w Berlinie. Co do zawodników Unionu, zagrali to, czego wszyscy się spodziewali. I byli naprawdę blisko wygranej, gdyby nie słuszna interwencja VAR-u.

Niemniej kibice obydwu drużyn na pewno liczą na to, że w rewanżu ujrzą przynajmniej jedną bramkę, która przesądzi o awansie do dalszej rundy.

 

Komentarze
RobertJat (gość) - 1 rok temu

Smart Communications

Odpowiedz
Stroiciel (gość) - 1 rok temu

Smart Communications

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze