LE: Levante górą, Twente – Hannover na remis


W kolejnych meczach Ligi Europy znów nie obyło się bez niespodzianki, jaką jest zaledwie remis Bayeru Leverkusen w pojedynku z ukraińskim Metalistem. Minimalną wygraną zaliczyło w starciu z Helsingborgiem Levante, punktami zaś podzielił się Twente z Hannoverem.


Udostępnij na Udostępnij na

Levante UD – Helsingborg 1:0

Mecz w Hiszpanii, gdzie Levante mierzyło swe siły ze szwedzkim Helsingborgiem, rozpoczął się dość niemrawo, jednak od początku dało się widzieć dominację gospodarzy. Przewaga Hiszpanów nad zespołem, który wyeliminował z walki o Ligę Mistrzów Śląsk Wrocław, zarysowywała się z minuty na minutę. I tak w 40. minucie gospodarze po sprytnie i szybko rozegranym rzucie wolnym objęli prowadzenie. Bramkę, która pozwoliła graczom Levante zejść do szatni przy prowadzeniu, zdobył Juanfran. Szwedzi w drugiej połowie byli trochę aktywniejsi, jednak nie na tyle, by zmienić rezultat tej rywalizacji, stąd do końca utrzymało się jednobramkowe prowadzenie Hiszpanów.

Bayer Leverkusen Metalist Charków 0:0

Zdecydowaną przewagę miał również w swym meczu gospodarz z Niemiec, Bayer Leverkusen. „Aptekarze” podejmowali ukraiński Metalist, który nie miał zbyt wiele do powiedzenia w starciu z Bayerem. Jednak goście pokazali się z dobrej strony w defensywie, bo niemieccy piłkarze mimo dużej przewagi nie potrafili wyjść na prowadzenie. Szczególnie aktywni byli zawodnicy ze skrzydeł, ale do przerwy utrzymywał się bezbramkowy wynik. W drugiej części meczu wiele się nie zmieniło, w tym i rezultat, dlatego Ukraińcy szczęśliwie wywieźli punkt z Leverkusen.

Twente Enschede Hannover 96 2:2

Niezwykle ciekawy mecz rozgrywany był w Holandii, a konkretnie w Enschede, gdzie zawitał niemiecki Hannover. Lepiej spotkanie rozpoczęli gospodarze, którzy już do końca pierwszej połowy utrzymywali znaczną przewagę. A zaczęli konkretnie, bo od zdobycia bramki w 7. minucie spotkania. Na listę strzelców wpisał się wtedy Janssen, pieczętując przewagę swego zespołu. Po przerwie na murawie pojawił się polski napastnik, Artur Sobiech, którego zadaniem było doprowadzenie do wyrównania. To się jednak nie powiodło, a na domiar złego na dwubramkowe prowadzenie po rzucie rożnym gospodarzy wyprowadził Chandi, choć warto podkreślić, że z dużą pomocą zawodnika Hannoveru stojącego w murze. Ale polski napastnik w 67. minucie pokazał, że rzeczywiście jest ostatnio w formie, i zdobył kontaktową bramkę. Polak znalazł się tak, gdzie powinien, i z łatwością wbił piłkę do bramki Holendrów. Kilka minut później Sobiech znów znalazł się w polu karnym i znów padł gol dla niemieckiego klubu. Tym razem do własnej bramki futbolówkę skierował Wisgerhof, który uprzedził niefortunnie Polaka. W końcówce mimo wymiany ciosów z obu stron nie padło więcej bramek.

Komentarze
Pika (gość) - 12 lat temu

Sobiech brameczka i niemały udział przy drugiej
:D
Oby tak dalej :)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze