Laudrup szczęśliwy, że nie pracuje we Włoszech


Getafe CF to obok Realu Saragossa największe rozczarowanie początku rozgrywek La Liga. W zeszłym sezonie zespół z przedmieść Madrytu grał w finale Copa del Rey, nieznacznie przegrywając z Sevillą, ale dzięki temu zapewnił sobie historyczny awans do Pucharu UEFA. Teraz ekipie z Coliseum Alfonso Perez bliżej do Segunda Division.


Udostępnij na Udostępnij na

Mimo słabej formy, optymizmu nie traci szkoleniowiec Getafe, słynny przed laty piłkarz m.in. Realu i Barcelony, Michael Laudrup. – Jestem optymistą, bo muszę być optymistą – mówi Duńczyk. W moich piłkarzach drzemie olbrzymi potencjał. Zbyt duży, byśmy do końca sezonu okupowali dolne rejony tabeli Primera Division.

Laudrup z ulgą przyznaje również, że jest bardzo szczęśliwy iż nie pracuje we Włoszech. – Gdybym prowadził jakiś zespół w Serie A i osiągał podobne wyniki, prawdopodobnie już pakowałbym walizki – uważa. Na szczęście w Getafe nie ciąży na mnie żadna presja. Prezydent Angel Torres Sanchez wspiera na każdym kroku i wierzy, podobnie jak ja, że wyniki z czasem przyjdą.

Wsparcie to już zdaje się przynosić efekty, bo w miniony weekend, Getafe odniosło pierwsze zwycięstwo w sezonie, pewnie pokonując Real Murcię 2:0. Z kolei w czwartek, Kepa i spółka niespodziewanie wygrali na White Harte Lane z Tottenhamem 2:1 w 1. kolejce fazy grupowej Pucharu UEFA.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze