LASK Linz – zagmatwane losy lidera ligi austriackiej


Sześć lat temu drużyna LASK Linz występowała na trzecim poziomie rozgrywkowym

27 lutego 2020 LASK Linz – zagmatwane losy lidera ligi austriackiej
Wikimedia commons

W Europie jest kilka lig, w których od lat mamy do czynienia z hegemonią jednego klubu. Rok w rok ta sama drużyna sięga po mistrzostwo kraju i nikt absolutnie nie czuje się zaskoczony. Przeciętny kibic od razu wymieni Niemcy i Francję, w których Bayern i PSG od lat dominują, a próby przerwania ich dominacji kończą się fiaskiem. Podobnie dzieje się w Austrii. Od lat prym wiedzie Red Bull Salzburg, który w ostatnich 10 kampaniach zdobywał tytuł ośmiokrotnie. Ponadto RBS dzierży miano najlepszej drużyny w Austrii od pięciu sezonów. Jednak trwające rozgrywki mogą okazać się przełomowe. Na drodze podopiecznych Jessego Marscha może stanąć LASK Linz.


Udostępnij na Udostępnij na

Zespół z Górnej Austrii od dwóch kolejek z przewagę trzech punktów przewodzi ligowej stawce, znajdując się nad broniącym tytułu Salzburgiem. Zadecydowało o tym bezpośrednie starcie obu drużyn. W walentynki na Red Bull Arena goście z Linzu zwyciężyli 3:2 i wyprzedzili w tabeli RBS. W ostatniej kolejce drużyna z Salzburga zremisowała 2:2 z Austrią Wiedeń, natomiast LASK Linz pokonał 4:1 St. Poelten. Przewaga wzrosła do trzech punktów. 

Ponad pół wieku oczekiwania

Na chwilę przenieśmy się z Austrii do Anglii. W tym sezonie najbliżej wygrania Premier League jest Liverpool FC. Jeżeli podopieczni Juergena Kloppa utrzymają do końca sezonu bezpieczną przewagę nad resztą stawki (nic nie wskazuje na to, by było inaczej), po 30 latach ponownie zostaną najlepszą angielską drużyną. 

Trzy dekady to dużo? Cóż, można sądzić, że w Linzu mają odmienne zdanie. „Die Laskler” po raz ostatni mistrzowski tytuł świętowali w 1965 roku, a zatem 55 lat temu. W tym czasie wiele zdążyło się zmienić zarówno w całej austriackiej piłce, jak i w samym LASK Linz. 

Wzloty, upadki, awanse, spadki, wizje bankructwa oraz karne degradacje – można śmiało powiedzieć, że najnowsza historia lidera Tipico Bundesligi to doskonały materiał na scenariusz filmowy. Wystarczy zacząć od roku 1995. 

Wówczas w klubie pojawiły się problemy finansowe. LASK stał się niewypłacalny, a jego zadłużenie sięgało 25 milionów szylingów. 20 marca 1995 roku ogłoszono upadłość, jednak ostatecznie stowarzyszeniu udało się wypracować ugody z wierzycielami. Ponadto konieczna była fuzja z lokalnym rywalem FC Linz. 

Spadki i awanse

Zespół utrzymał się w lidze, ale kłopoty LASK nie zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Wkrótce zbankrutował Rieger Bank, czyli bank należący do prezesa klubu Wolfganga Riegera. Nietrudno się domyślić, że to właśnie ten bank był największym sponsorem klubu. 

W kolejnych sezonach klub był w bardzo słabej kondycji finansowej. Historia pokazuje, że bardzo trudno jest długo utrzymywać się w najwyższej lidze bez stabilności w klubowej kasie. Kres nadszedł w sezonie 2000/2001. Wówczas LASK Linz pożegnał się z Bundesligą i spadł do drugiej ligi. 

Na powrót do elity fani „Die Laskler” czekać musieli sześć lat. W 2007 roku klub awansował do najwyższej ligi. Tam spędził cztery lata i… znów wpadł w tarapaty. Najpierw spadek do drugiej ligi, wysoka lokata na zapleczu, a potem informacja o braku licencji na występy na drugim szczeblu. Sytuacja LASK Linz zrobiła się bardzo nieciekawa. Klub został zdegradowany do trzeciej ligi. 

Na trzecim poziomie LASK zmuszony był spędzić dwa sezony. Co prawda w obu wygrywał rozgrywki, ale w pierwszym w meczu barażowym musiał uznać wyższość FC Liefering – drużyny, która wygrała drugą grupę. W drugim sezonie już nie było tego problemu i klub z Linzu powrócił na zaplecze. 

Tam Linz przez trzy lata był czołową drużyną, aż wreszcie w sezonie 2016/2017 udało się wywalczyć awans. Wtedy nastał dobry czas dla klubu. 

Ligowa czołówka i Europa

Po powrocie do elity drużyna z Linzu dokonała licznych wzmocnień i już w pierwszym sezonie zajęła czwarte miejsce w tabeli. Zespół sprawił ogromną sensację. Oto beniaminek bez kompleksów wdziera się do ligowej czołówki i nie odstaje piłkarsko od topowych zespołów. Ponadto jest to drużyna z bogatą historią oraz po przejściach, co jeszcze lepiej wpływa na odbiór zespołu. 

Kiedy drużyna lub piłkarz rozgrywa tzw. sezon życia, w następnej kampanii przychodzi czas weryfikacji. Pojawiają się pytania, czy to był jednorazowy wystrzał czy może początek czegoś wielkiego. LASK Linz w swoim drugim sezonie po powrocie do elity udowodnił, że świetny pierwszy rok nie był dziełem przypadku. 

Już latem klubowi zabrakło gola, by awansować do fazy grupowej Ligi Europy. W fazie play-off lepszy okazał się turecki Besiktas, ale tylko za sprawą bilansu bramek na wyjeździe. 

W rozgrywkach ligowych też było świetnie. Ligę zdystansował Red Bull Salzburg, który wygrał Tipico Bundesligę z 12-punktową przewagą. Wicemistrzem Austrii został LASK Linz. To był wyraźny sygnał, że w Linzu zaczęło się wielkie granie. 

Jako zdobywca 2. miejsca „Die Laskler” przystąpili do walki o Ligę Mistrzów. W barażu lepszy okazał się belgijski Club Brugge. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Rok wcześniej niewiele zabrakło do awansu do Ligi Europy. Tym razem ta sztuka się udała i LASK zameldował się w fazie grupowej tych rozgrywek (więcej o LASK z początku sezonu przeczytasz TUTAJ).

Tam drużyna z Linzu pewnie wygrała mocno obsadzoną grupę. Jej rywalami były takie marki, jak: PSV Eindhoven, Sporting CP i Rosenborg Trondheim. W 1/16 finału wicemistrz Austrii trafił na AZ Alkmaar. Dziś mecz rewanżowy.

Czy LASK Linz przełamie dominację Salzburga?

Obecny sezon Tipico Bundesligi pokazuje, że hegemonia Red Bulla Salzburg może zostać przerwana. Mistrzom Austrii zdarza się gubić punkty w meczach z niżej notowanymi rywalami, a zimą z zespołu odeszło kilku kluczowych zawodników. Tutaj pojawia się szansa dla LASK Linz. 

Na ławce klubu z Górnej Austrii zasiada nie byle kto, bo Valerien Ismael. Były gracz Werderu Brema i Bayernu Monachium przejął drużynę po Oliverze Glasnerze i podtrzymuje dobrą dyspozycję z zeszłego sezonu. 

 

LASK Linz czeka rywalizacja na trzech frontach: w Tipico Bundeslidze, Lidze Europy oraz Pucharze Austrii. Kilka lat temu mało kto by pomyślał, że coś takiego może się wydarzyć. Klub stał na skraju bankructwa, a o walce o mistrzowski tytuł nie myśleli zapewne nawet najbardziej optymistyczni fani LASK. Czekamy na ciąg dalszy tej fascynującej historii. Jej bardzo ważny rozdział rozegra się dziś wieczorem. Zespół z Linzu zmierzy się z AZ Alkmaar w LE. W pierwszym meczu w Holandii padł remis 1:1. 

Komentarze
Milena (gość) - 4 lata temu

Artykuł jak najbardziej OK ale jest jeden błąd ;" w ostatniej kolejce RB Salzburg zremisował z Austrią Wiedeń 2:2

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze