Krzysztof Bąkowski: Fajnie by było skończyć tę piękną przygodę awansem [WYWIAD]


Rozmawiamy z bramkarzem Stali Rzeszów

20 maja 2023 Krzysztof Bąkowski: Fajnie by było skończyć tę piękną przygodę awansem [WYWIAD]
Marta Badowska / PressFocus

Stal Rzeszów jest na ostatniej prostej w drodze po awans do baraży o PKO BP Ekstraklasę. Jednak, aby tego dokonać, muszą pokazać się z jak najlepszej strony w ostatnich trzech spotkaniach, gdyż w walce o 6. miejsce są jeszcze Arka Gdynia i Podbeskidzie Bielsko-Biała. Podstawowym bramkarzem „Stalowców” jest wypożyczony w zimowym oknie transferowym z Lecha Poznań Krzysztof Bąkowski. 20-latek niedługo po dołączeniu do ekipy z Rzeszowa wskoczył do podstawowego składu i zameldował się tam na stałe. Postanowiliśmy z nim porozmawiać o Stali Rzeszów, trenerze Danielu Myśliwcu czy pozytywnym podejściu do życia.


Udostępnij na Udostępnij na

Przed wami trzy mecze do zakończenia sezonu Fortuna 1 Ligi. Obecnie jesteście liderem w walce o 6. miejsce gwarantujące udział w barażach. Jakie panują nastroje w drużynie?

W drużynie panują pozytywne nastroje. Wiemy, w jakim miejscu jesteśmy, co musimy zrobić, aby ostatecznie zapewnić sobie to 6. miejsce. Wszyscy w zespole są pozytywnie nastawieni co do tego. Zdajemy sobie sprawę, że teraz każdy z tych trzech meczów to będzie taki mały finał i że musimy dać z siebie wszystko, aby na koniec sezonu zagwarantować sobie to 6. miejsce. Skupiamy się na każdym kolejnym spotkaniu. Teraz będziemy grali z GKS-em Katowice i każde następne starcie jest dla nas najważniejsze.

Czujecie przewagę nad Arką Gdynia i Podbeskidziem Bielsko-Biała z uwagi na lepszy terminarz?

Wiadomo, że ten terminarz mamy troszeczkę bardziej przychylny, szczególnie w porównaniu z Arką. Podbeskidzie też ma raczej dobry terminarz, jeżeli chodzi o zespoły walczące o 6. miejsce. Jednak absolutnie nie możemy nikogo lekceważyć, ponieważ przekonaliśmy się w ostatnim meczu, jak niebezpieczne to może być. Przegraliśmy z Odrą Opole, która przed meczem była na 15. pozycji, a wygrała z nami 2:0. Podchodzimy do każdego rywala z dużą dawką koncentracji, gramy swoje, chcemy prezentować jak najlepszy styl. Teoretycznie może się wydawać, że mamy łatwiejszy terminarz, ale trzeba pamiętać, że to piłka, w której wszystko jest możliwe. Dlatego podchodzimy do każdego meczu z pełnym skupieniem.

Gdyby Stali udało się awansować do PKO BP Ekstraklasy, czujesz się gotowy na grę na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce?

Tak, tym bardziej że trochę już tych meczów na szczeblu centralnym mam rozegranych czy to w 2. lidze, czy w 1. lidze. Myślę, że ten awans do ekstraklasy byłby takim kolejnym krokiem w mojej przygodzie z piłką. Wiadomo, że każdy od małego dziecka, jak zaczyna grać w piłkę, marzy o tym, żeby zagrać w ekstraklasie. Mam nadzieję, że uda mi się to zrobić.

W zimowym oknie transferowym postanowiłeś przenieść się do Stali Rzeszów. Dlaczego wybrałeś akurat ten klub?

Stal dawała mi najlepszą opcję rozwoju. Wiedziałem też mniej więcej jaki futbol prezentuje drużyna Stali, ponieważ mierzyłem się z nimi, jak jeszcze grałem w rezerwach Lecha w 2. lidze. Miałem świadomość, że prezentują ofensywny futbol, starają się wykorzystywać bramkarza nie tylko w defensywie, ale też w ofensywie w kontekście rozgrywania. Dlatego wspólnie z Lechem, moimi menadżerami i moją rodziną podjęliśmy decyzję, że będzie to najlepszy kierunek dla mnie, jeżeli chodzi o mój rozwój, gdyż wiadomo, że przyszedłem tutaj, aby zdobywać doświadczenie.

Jak oceniasz swoje pierwsze miesiące spędzone w Stali?

Pozytywnie. Wydaję mi się, że dobrze się odnalazłem w zespole, aczkolwiek potrzebowałem paru tygodni na adaptację w drużynie. Później, bodajże po pierwszych trzech spotkaniach, dostałem szansę gry, no i od tamtego czasu gram w każdym meczu. Tak jak mówiłem, Stal stara się prowadzić mecz, dominować. Gramy bardzo ofensywnie i atrakcyjnie dla oka. Wydaję mi się, że przez to czasami mam w meczu więcej sytuacji, żeby się wykazać, w momencie gdy cały zespół idzie do przodu. Ogólnie muszę przyznać, że te pierwsze miesiące tutaj po prostu mogę ocenić jako pozytywne i cieszę się z tego ruchu, jakim było przejście do Stali.

Jest coś, co według Ciebie wyróżnia ten klub na tle innych, w których grałeś?

Myślę, że tak. Przede wszystkim taka wizja futbolu totalnego, dominowania cały czas, atakowania przeciwników. Jak widać, strzelamy dużo bramek, więc na pewno jest to dla kibiców przyjemne dla oka. Według mnie to wyróżnia Stal na tle innych drużyn, że nie boimy się atakować.

Jak ogólnie czujesz się w Rzeszowie?

Dobrze, Rzeszów to takie miasto, w którym każdemu by się przyjemnie mieszkało. Nie jest za duże, nie jest za małe. Jest tutaj wszystko, czego potrzeba do codziennego życia. Mieszkam też bardzo blisko stadionu, więc nie muszę nawet korzystać z samochodu, tylko chodzę na piechotę. Rzeszów ma też do zaoferowania bardzo ładny Rynek, trasę wzdłuż Wisłoka. Ogólnie jest miastem, w którym się przyjemnie mieszka.

Czy podczas wypożyczenia do Stali jesteś w kontakcie z kimś ze sztabu Lecha Poznań, kto daje Tobie wskazówki, bądź radzi co należałoby poprawić?

Jeżeli chodzi o to, co miałbym poprawić czy o jakieś wskazówki to nie, ale co najmniej raz w miesiącu rozmawiam z kimś ze sztabu szkoleniowego Lecha. Staram się też utrzymywać kontakt, bo jest to bardzo ważne. Wiadomo, że Lech to jest mój macierzysty klub, im zdecydowanie najwięcej zawdzięczam, więc cały czas o nich pamiętam. Jest to też bardzo miłe, że przynajmniej raz w miesiącu ktoś do mnie dzwoni, pyta jak się czuję, jak atmosfera w klubie, czy wszystko jest dobrze. Bardzo mnie to cieszy i powoduje u mnie uśmiech na twarzy. Jeżeli chodzi o rzeczy, które miałbym poprawić, czy jakieś zastrzeżenia do mnie, to w takie szczegóły podczas tych rozmów nie wchodzimy.

Słyszysz jakieś pogłoski z Poznania ze strony działaczy o chęci wcześniejszego przywrócenia Ciebie do Lecha?

Z tego, co wiem, to nie. Ja też po sobie czuję, że to jeszcze nie jest ten moment na powrót do Lecha. Znam swoje mankamenty, wiem nad czym jeszcze muszę pracować. Teraz skupiam się na tym, żeby awansować ze Stalą do ekstraklasy. Jeżeli by się udało, to myślę, że byłaby to dla mnie najlepsza opcja, aby rywalizować z klubami pokroju Lecha w ekstraklasie. Na razie skupiam się na tym, że jestem w Stali, ponieważ mam tu swoją robotę do wykonania.

Niedawno media obiegła informacja o zakończeniu współpracy Stali Rzeszów z trenerem Danielem Myśliwcem po sezonie. Czy z racji pożegnania się ze szkoleniowcem Stali czuć w zespole większą motywację, aby wywalczyć awans do PKO BP Ekstraklasy?

Myślę, że tak. Fajnie by było skończyć tę piękną przygodę awansem. Chcemy dać z siebie wszystko, ale każdy zawodnik patrzy też na siebie i wie, że taka możliwość rywalizowania w ekstraklasie jest spełnieniem marzeń. Wiadomo, że nie trzeba nikogo specjalnie motywować, wiemy jak ważne są te mecze, które nam zostały. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i awansować.

Jak ogólnie oceniasz współpracę z trenerem Danielem Myśliwcem?

Bardzo dobrze. Od pierwszych dni wiedziałem, że jest to trener, który ma znakomity warsztat taktyczny. Jest dobrym człowiekiem, stawia wszystko jasno, jest szczery. Teraz młodzi trenerzy coraz mocniej pukają do drzwi profesjonalnego futbolu i na pewno trener Myśliwiec dostanie szansę trenowania klubu z ekstraklasy. Uważam, że dobrze sobie poradzi, bo wiem jakim jest człowiekiem, jaki ma warsztat trenerski. Chce grać ofensywnym stylem, który podoba się kibicom i jest to coś, czego wielu trenerów nie ma. Zauważam u trenera, że jak wygrywamy, to on stoi w cieniu, a gdy przegrywamy, to zawsze wychodzi pierwszy. To świadczy o człowieku.

W wywiadach można zauważyć, że jesteś optymistą. Czy pomaga Ci to w karierze piłkarskiej?

Myślę, że tak. Ja zawsze miałem takie przesłanie i rodzice mnie tak wychowywali, że trzeba czerpać z życia co najlepsze. Patrzeć pozytywnie. Uważam, że jest to pomocne w piłce, bo jeśli ktoś myśli, że jest dobry, to też mu to w jakimś stopniu pomaga.

Z kim z szatni Stali Rzeszów masz najlepsze relacje?

Nie mogę wskazać jednej takiej osoby. Od razu jak wszedłem do szatni Stali zauważyłem, że każdy ma ze sobą dobry kontakt. Nie ma podziału na starszych i młodszych, nikt nikogo nie obraża. I to jest piękne, że w tej drużynie każdy się ze sobą dobrze dogaduje. Widać u nas, że jeden za drugiego skoczyłby w ogień i myślę, że jest to kluczowa sprawa, aby w szatni była dobra atmosfera i u nas jest to widoczne gołym okiem.

Jak oceniasz poziom bramkarzy grających w Fortuna 1. Lidze?

Jest to zaplecze ekstraklasy, więc nie ma tu przypadkowych ludzi. Wielu bramkarzy grających tutaj ma doświadczenie z gry w ekstraklasie, więc poziom jest bardzo dobry, a z sezonu na sezon coraz lepszy. Mówi to coś o szkoleniu.

Co jest Twoją najlepszą cechą na boisku?

Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno takie pozytywne myślenie bardzo mi pomaga nawet na boisku, kiedy staram się myśleć, że jestem najlepszy. Jest to pomocne w meczu, gdzie dochodzi presja otoczenia, kibice i niekorzystny wynik to staram się patrzeć pozytywnie. Według mnie moją najmocniejszą stroną jest moja głowa i to, jak podchodzę do wykonywania tego zawodu. A tak na boisku to uważam, że jestem dobry na linii, mam dobry refleks. Uważam jednak, że nie działałoby to bez głowy. Zawsze mówię, że 90 procent to głowa, a 10 procent to umiejętności.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze