Piłkarze ze stolicy województwa warmińsko-mazurskiego długo robili dobrą minę do złej gry. Co tydzień szczęśliwi wychodzili na boisko i zazwyczaj wygrywali. Jak się jednak okazuje, za przykrywką uśmiechniętych twarzy sztabu szkoleniowego i zawodników kryły się problemy finansowe. Zawodnicy w końcu nie wytrzymali.
Czwarte miejsce w I lidze z dorobkiem 28 punktów i tylko trzy oczka straty do lidera z Płocka. Oto sytuacja Stomilu w trwającym sezonie. Do tego komplet punktów zdobytych w trzech ostatnich meczach. Oznacza to, że podopieczni Mirosława Jabłońskiego są w fantastycznej w formie. Ostatnio nawet pojawiły się głosy, że zespół stać na awans do ekstraklasy. Wielu ekspertów stwierdziło jednak jednoznacznie: sfera marzeń. Wtedy chodziło jeszcze o umiejętności piłkarskie. Okazuje się jednak, że potencjał boiskowy to niejedyny aspekt przeszkadzający ekipie z Olsztyna w awansie. W czym rzecz? Jak to w polskiej piłce – mowa oczywiście o pieniądzach.
Wściekli i zdesperowani piłkarze I-ligowego klubu ogłosili strajk. Zbojkotowali treningi i cykl przygotowań do następnego meczu. Na dziesięć wypłat w tym roku gracze otrzymali raptem pięć, w związku z tym zdecydowali, że nie warto ćwiczyć za darmo. Problem jest jednak jeszcze głębszy. Należnej pensji nie dostaje nikt. Ani sztab szkoleniowy, ani żaden inny pracownik klubu. To sytuacja nie do pomyślenia. Oliwy do ognia dolewa zarząd, który nie przedstawił swojego stanowiska w sprawie. Prezes Mariusz Borkowski przebywa za granicą i w ogóle nie wiadomo, czy został poinformowany o całej sytuacji. Sami zainteresowani, czyli zawodnicy, nie chcą szerzej komentować zaistniałej sprawy.
@jan_mazi @MiedzLegnica Na konferencji zostało wszystko powiedziane, odsyłam do licznych artykułów na ten temat
— Dawid Mieczkowski (@d_mieczkowski) November 11, 2015
Problemy mnożą się bardzo szybko. Doszło do tego, że zawodnicy i szkoleniowcy zastanawiają się nad bojkotem sobotniego spotkania przyszłej kolejki ligowej z Miedzią Legnica. Zapowiada się walkower, a to może być początek końca znajdującego się w kryzysowym stanie klubu. Co teraz robią zawodnicy? Według kapitana Janusza Bucholca szukają pracy, która zapewni im utrzymanie rodzin. Sytuacja Stomilu w przykry sposób obrazuje obraz piłki nożnej na zapleczu ekstraklasy. W roli pozytywnej dzielni zawodnicy, w roli negatywnej zaś pan prezes i jego ludzie…