Kotorowski: Nie o to nam chodziło


5 sierpnia 2010 Kotorowski: Nie o to nam chodziło

Wczoraj Lech pożegnał się z marzeniami o grze w Lidze Mistrzów, przegrywając ze Spartą Praga 0:1. Podopieczni Jacka Zielińskiego uważają, że zostali pokrzywdzeni przez arbitra, gdyż według nich sędzia główny nie powinien podyktować rzutu karnego dla Czechów.


Udostępnij na Udostępnij na

Krzysztof Kotorowski twierdzi, że rzut karny był podyktowany z kapelusza
Krzysztof Kotorowski twierdzi, że rzut karny był podyktowany z kapelusza (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Tuż po powrocie piłkarzy z szatni Bartosz Bosacki starł się w polu karnym z Vaclavem Kadlecem, a sędzia wskazał po tym zagraniu na jedenasty metr. Jiri Kladrubsky wykorzystał rzut karny i Lechowi do awansu do kolejnej rundy potrzebne były trzy bramki, których jednak nie udało się strzelić.

Nie o to nam chodziło. Chcieliśmy wygrać i awansować. To był nasz cel. Na gorąco trudno to oceniać. Spokojnie musimy to przeanalizować. Uważam, że karny był podyktowany z kapelusza.Bosywyprzedził rywala i on zahaczył się o jego nogi. Nie wychodziłem z bramki, bo widziałem, jak Bartek wyprzedza zawodnika Sparty i nie chciałem pakować się tam na trzeciego – skomentował kontrowersyjną sytuację Krzysztof Kotorowski.

Niezadowolony z gry Lecha był Dimitrije Injac. Według niego o braku awansu do kolejnej rudny zadecydowała nieskuteczność poznaniaków, którzy nie wykorzystali w dwumeczu ze Spartą kilku dogodnych sytuacji do strzelenia bramki.

To nie była taka gra, jaką sobie zakładaliśmy. Szkoda, że tak się stało. Mieliśmy kilka okazji, które w takich meczach trzeba wykorzystywać. Nie wiem, z czego to wynikało. Mam nadzieję, że teraz skupimy się na Lidze Europy, wygramy dwumecz i awansujemy do grupy. Uważam, że nie było rzutu karnego. Potem musieliśmy strzelić trzy bramki. To było ciężkie zadanie, a do tego na koniec zrobiło się nerwowo – powiedział pomocnik Lecha.
 

Komentarze
~Emil33 (gość) - 14 lat temu

Widać że brak im lewego ...

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze