Wciąż nie milkną pogłoski na temat ewentualnego następcy Juande Ramosa na stanowisku pierwszego trenera Realu Madryt. Po niedawnym fiasku próby pozyskania z Milanu Carlo Ancelottiego „Królewscy” zaczęli szukać na krajowym podwórku. Obecnie obiektem ich zainteresowań stał się twórca potęgi Villarreal – Manuel Pellegrini.
W zeszłym tygodniu pełniący obowiązki prezydenta madrytczyków Vicente Boluda oświadczył, że wybory nowego szefa klubu zaplanowane są na czerwiec. Nie jest jednak wykluczone, że następcę Ramona Calderona poznamy już w maju. Każdy z kandydatów na to honorowe stanowisko powinien gwarantować 15% budżetu klubu, czyli około 350 milionów euro. O ile dla większości kandydatów jest to pokaźna suma, w oczach faworyta wyścigu o prezydenturę „Królewskich” Florentino Pereza wygląda ona śmiesznie.
Jeżeli twórca „galaktycznego” Realu rzeczywiście ogłosi takie gwarancje finansowe, może otrzymać należący niegdyś do niego stołek już w maju. Wraz z powrotem Pereza do władzy na Estadio Santiago Bernabeu ma nastąpić także zmiana trenera. Po fiasku rozmów z Carlo Ancelottim faworytem do przejęcia schedy po Juande Ramosie jest obecny opiekun Villarreal Manuel Pellegrini.
