Klubowy kolega Modera bliski odejścia. Dokąd trafi Yves Bissouma?


Malijczyk jest łakomym kąskiem dla większych klubów. Jego pobyt w Brighton zdaje się dobiegać końca

23 stycznia 2022 Klubowy kolega Modera bliski odejścia. Dokąd trafi Yves Bissouma?
https://kaustubhpandey-81554.medium.com/

Piłkarze Brighton w tym sezonie prezentują się bardzo solidnie. Zajmują miejsce w środku stawki, często są stroną dominującą w spotkaniu, a ich głównym mankamentem jest rażąca nieskuteczność. Stracili zaledwie 22 bramki, a duży wkład w grę defensywną ma Yves Bissouma.


Udostępnij na Udostępnij na

Malijczyk jest obiektem zainteresowania ze strony większych klubów. Pomocnik bierze obecnie udział w Pucharze Narodów Afryki. Jego kontrakt z „Mewami” wygasa w czerwcu 2023 roku, więc to jedna z ostatnich okazji, żeby na nim zarobić.

Ważny element w układance Pottera

W rozgrywkach ligowych 2020/2021 Bissouma wystąpił w 36 spotkaniach, co przełożyło się na 3114 rozegranych minut. Był to drugi wynik w całym zespole. W obecnym sezonie wiadomo już, że nawet się do tego wyniku nie zbliży i to nie tylko za sprawą występów w Pucharze Narodów Afryki. Były zawodnik Lille pauzował z powodu urazu kolana, a także zawieszenia za żółte kartki.

Dla drużyny mniejsza liczba występów pomocnika to paradoksalnie dobra wiadomość. Trzeba nauczyć się radzić sobie bez niego, bo lada moment może go przy The Amex zabraknąć. „Mewy” słyną jednak z rzadko spotykanej głębi składu, więc odejście reprezentanta Mali nie musi być wcale dużym osłabieniem.

Bissouma najczęściej występuje na pozycji defensywnego pomocnika grającego w stylu „box to box”. Charakteryzuje go dobra gra w odbiorze, świetne ustawianie się i przewidywanie boiskowych wydarzeń. Nie jest jednak „szóstką” w starym stylu. Dysponuje dobrą techniką i umiejętnością uwolnienia się spod pressingu rywala. Obserwując jego grę, można odnieść wrażenie, że nie ma układu nerwowego, tak dużo w jego grze jest spokoju.

Potencjalne kierunki transferowe

Choć Malijczyk wystąpił w zaledwie 14 ligowych spotkaniach, to jego defensywne statystyki mogą robić wrażenie. Według serwisu Sofascore ma średnio 1,9 przechwytu na mecz i 3,6 wślizgu na spotkanie, co jest najlepszym wynikiem w całej lidze. Podaje ze skutecznością 89%, a na koncie ma jedną asystę.

Zapytaliśmy angielskiego dziennikarza Charliego Haffendena o to, jak wysokie jest prawdopobieństwo transferu pomocnika Brighton:

– Latem to realna możliwość, ale nie sądzę, żeby Bissouma odszedł w styczniu. Graham Potter powiedział, że nie spodziewa się utraty żadnego kluczowego zawodnika i wierzę mu. To najlepsza pozycja, jaką kiedykolwiek zajmował Brighton, a utrata Bissoumy byłaby wielkim ciosem.

W kontekście klubu, do którego mógłby trafić piłkarz „The Seagulls”, najczęściej wymienia się Newcastle, Aston Villę oraz Arsenal. Kością niezgody może być kwota transferu. Brighton ma oczekiwać za swojego zawodnika 50 milionów euro. Taka suma na angielskich zespołach nie powinna robić większego wrażenia, z drugiej strony pamiętać trzeba o umowie, która powoli dobiega końca.

Newcastle jest obecnie zespołem słabszym od „Mew”, choć oczywiście w klubie mają wielkie plany. Na ten moment byłby to jednak krok wstecz. Arsenal i Aston Villa byłyby dużo ciekawszymi kierunkami, bardziej zdeterminowany do pozyskania Bissoumy jest zespół Stevena Gerrarda. Klub z Londynu z kolei ma się starać o pozyskanie Bruno Guimaraesa z Lyonu.

Kibice „Kanonierów” z pewnością woleliby widzieć w swoim składzie piłkarza Brighton niż Granita Xhakę. Szwajcar jest tykającą bombą i kolekcjonuje czerwone kartki. Były zawodnik Lille najprawdopodobniej grałby u boku Thomasa Parteya. W Aston Villi najczęściej w środku pola występuje trio John McGinn, Jacob Ramsey i Douglas Luiz. Najwięcej obowiązków defensywnych spoczywa na barkach Brazylijczyka i wydaje się, że to byłby konkurent dla Afrykanina. Ta rywalizacja nie miałaby wyraźnego faworyta.

– Bissouma jest wystarczająco dobry, by grać dla klubu z pierwszej szóstki – prawdopodobnie ma wystarczająco dużo talentu, by wystartować w każdej drużynie ligi, może poza Manchesterem City. Zdecydowanie jest już na poziomie Ligi Mistrzów, a biorąc pod uwagę, że ma dopiero 25 lat, posiada potencjał, by stać się jeszcze lepszym – twierdzi nasz ekspert.

Czy Moder zyska na odejściu Bissoumy?

Graham Potter jest trenerem, który ceni sobie uniwersalność i wymienność pozycji na boisku. Dobrym tego przykładem może być Jakub Moder. Polak występował już w środku boiska, na wahadle, a ostatnio pełnił nawet rolę fałszywego napastnika. Malijczyk raczej nie jest dla niego bezpośrednim konkurentem do gry.

Za pieniądze uzyskane ze sprzedaży 25-latka Brighton zapewne wzmocni swój skład. I te potencjalne wzmocnienia już mogą na sytuację reprezentanta Polski wpłynąć. Jeśli jednak utrzyma on obecną dyspozycję, to jego miejsce w podstawowym składzie nie powinno być zagrożone.

– Szczerze mówiąc, nie sądzę, by transfer Bissoumy miał duży wpływ na Modera. Przypuszczam, że Moder mógłby mieć większe szanse na rozpoczynanie meczów od początku w przypadku jego odejścia. Myślę jednak, że ich role są bardzo różne – twierdzi Haffenden.

Jak Brighton poradzi sobie bez Bissoumy?

Zespół z The Amex rozegrał w tym sezonie siedem ligowych meczów bez Malijczyka. Pięć z nich zakończyło się remisami, jeden porażką, a jeden zwycięstwem „Mew”. Zastąpić defensywnego pomocnika będzie bardzo trudno. W jego buty mógłby wejść Enock Mwepu, ale na razie to jeszcze nie ten poziom.

–Malijczyk jest kluczowy dla Brighton i sposobu, w jaki Graham Potter chce grać. „Mewy” są zdolne do odniesienia sukcesu bez niego ze względu na wielką głębię składu. Bissouma jest jednym z najważniejszych zawodników, więc jego brak byłby ogromnym ciosem. Jego atrybuty znakomicie pasują do roli box-to-box i myślę, że byłby nie do zastąpienia. Niestety jego odejście jest nieuniknione – kończy nasz rozmówca.

Kibice Brighton mogą być spokojni o losy zespołu. Graham Potter z pewnością ma już kilka pomysłów na to, jak zespół mógłby funkcjonować bez swojego pomocnika. Być może jakąś rolę w tej przemianie odegra Kacper Kozłowski. Do tej pory jednak szkoleniowiec miał niewiele okazji, aby radzić sobie z odejściem tak ważnych zawodników. Jedynym takim przykładem jest Ben White, który trafił do Arsenalu. Bez niego drużyna radzi sobie  bardzo przyzwoicie. Już niedługo przekonamy się, czy podobnie będzie po odejściu Yvesa Bissoumy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze