Kamil Piątkowski wypożyczony do Granady


Co na wypożyczeniu pokaże Kamil Piątkowski?

5 stycznia 2024 Kamil Piątkowski wypożyczony do Granady
Wojciech Dobrzynski / Legionisci.com / PressFocus

Kamil Piątkowski zamienia miasto Mozarta na hiszpańską Granadę, przechodząc na zasadzie wypożyczenia z austriackiego Red Bull Salzburg. Transakcja obowiązuje do końca czerwca 2024 roku, co stawia piłkarza w sytuacji, w której jakość potrzebna jest tu i teraz. Nowe wyzwania dają szansę na rozwój w nowym środowisku. Ryzyko jest jednak spore, bo Granada jest 19. w tabeli La Liga.


Udostępnij na Udostępnij na

Piątkowski zapadł w pamięć kibicom w Polsce dzięki swoim zdolnościom defensywnym oraz umiejętnościom technicznym w grze piłką, co nieczęsto się zdarza u środkowych obrońców. Wyjeżdżał z Polski do kopalni talentów RB Salzburg latem 2021 za 5 mln euro. To wciąż aktualny rekord transferowy Rakowa Częstochowa. Przygoda obrońcy w Austrii nie należy do najbardziej udanych. Często trapią go kontuzje, złamana kostka, urazy mięśniowe, uraz łydki. Mimo że nieraz pokazywał, że potrafi wywalczyć miejsce w wyjściowym składzie, to przez 2,5 roku zagrał tylko w 30 spotkaniach dla austriackiego potentata. Rok temu trafił na wypożyczenie do belgijskiego Gentu, z którym zagrał w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy. Mówiło się wówczas o zainteresowaniu Feyenoordu, kilka dni temu Romy, dziś trafia do Granady. Ewidentnie nie są to kluby szukające byle kogo. Piątkowski cieszy się uznaniem agentów i trenerów.

Dobry czas Piątkowskiego, ale czy na transfer?

No właśnie, rok temu przed wypożyczeniem do Belgii Piątkowski był jedynie rezerwowym, w Austrii praktycznie nie grał. Ten ruch był jak najbardziej zrozumiały. W obecnym sezonie zagrał w 10 meczach dla austriackiego klubu, w tym trzech w Lidze Mistrzów. Ostatnio zdołał zdobyć gola w wygranym 1:0 starciu z Rapidem Wiedeń. W końcu zaczął regularnie grać. Jeden z jego rywali do gry – Oumar Solet – jest obecnie kontuzjowany, ale za długo w Salzburgu nie pogra, interesuje się nim m.in. AS Roma. Kolejnym stoperem – Strahinją Pavloviciem, wycenianym przez portal Transfermarkt na 25 mln euro, interesują się Brighton czy Juventus. Nawet jeśli obaj nie odejdą zimą, to latem pewnie ich już nie będzie. Poza nimi w kadrze jest tylko 19-letni Samson Baidoo. Piątkowski mógłby dostać czas na ustabilizowanie pozycji i regularną grę, ale został wypożyczony.

Szansa w lidze TOP 5

Przejście do Granady otwiera przed Piątkowskim nowe perspektywy. Hiszpańska Primera Division to jedna z najbardziej konkurencyjnych lig na świecie, a Granada mimo aktualnych trudności stanowi dla polskiego obrońcy szansę na dalszy rozwój kariery. Klub znajduje się obecnie na przedostatnim miejscu w ligowej tabeli, traci pięć punktów do bezpiecznej strefy. Zdobycie doświadczenia w tak wymagającym środowisku może okazać się kluczowe dla Piątkowskiego. Pytanie, czy dla piłkarza cały czas na dorobku większym pożytkiem i oknem wystawowym będzie tułanie się po słabych drużynach lig TOP 5, czy gra w drużynie prawdopodobnego mistrza Austrii (po raz 11. z rzędu).

Piątkowski może być mistrzem i spaść z ligi

Granada CF ma za sobą trudną rundę, wygrała zaledwie dwa mecze, zdobywając łącznie 11 punktów w 19 kolejkach. Choć sytuacja w tabeli nie jest korzystna, Hiszpanie nie załamują rąk. Obecność Piątkowskiego to niejedyny transfer na samym starcie zimowego okna transferowego. Do klubu dołączyli środkowy obrońca Bruno Mendez i bramkarz Augusto Batalla. Do klubu ma też wrócić z Hellasu wychowanek  Kameruńczyk Martin Hongla, defensywny pomocnik. Plusem będzie szybkie dołączenie do klubu, gdyż nie został on powołany na Puchar Narodów Afryki. O ile transfer dojdzie do skutku.

Bez wielkiej analizy widać, że władze klubu dostrzegły, która formacja wymaga największych wzmocnień. W ofensywie Granada wygląda nieźle, ma więcej goli strzelonych niż choćby siódmy Betis, jest w tej statystyce w środku stawki. Obronę ma drugą najgorszą w lidze, z 40 straconymi golami w 19 kolejkach, gorsza jest tylko beznadziejna Almeria, która nadal czeka na pierwsze zwycięstwo. Jeśli chodzi o xG, to według serwisu Understat.com Granada ma 24,87 goli oczekiwanych oraz 33,94 oczekiwanych goli straconych. Według expected points Granada powinna mieć około 18 punktów i być 16. Obecnie traci pięć punktów do Celty Vigo i sześć do Sevilli, które są w bezpiecznej strefie. Trzeba szybko brać się do roboty, zanim będzie za późno.

Co za pół roku?

W ofensywie szaleje Bryan Zaragoza. Hiszpan to jeden z najlepiej dryblujących w lidze, ma sześć goli i dwie asysty. Latem przeniesie się do Bayernu Monachium za kwotę ok. 15 mln euro. Czy Real, Atletico albo Barcelona nie chciałyby mieć takiego piłkarza u siebie? Może by i chciały, ale finansowe fair play wiąże ręce klubom, które nie są w stanie czasem zarejestrować piłkarzy przychodzących za darmo, a co dopiero kogoś kupić. Nawet jeśli są to śmieszne pieniądze w skali rynku transferowego i sum płaconych przez kluby angielskie czy saudyjskie. Latem najprawdopodobniej Piątkowskiego czeka powrót do Austrii, oby bez spadku w CV.

No i oby w zdrowiu, bo wszyscy pamiętamy kadencję Paulo Sousy, który odważnie stawiał w reprezentacji na zawodnika Rakowa. Widzieliśmy w nim wówczas potencjalnego następcę Glika czy Bednarka. Na razie tego nie widać, ale nic nie jest jeszcze przesądzone, to zawodnik z rocznika 2000. Być może Granada będzie trampoliną do wielkiej europejskiej kariery i transferu do jeszcze lepszego klubu.

Z niecierpliwością czekamy na występy Kamila Piątkowskiego w barwach Granady i mamy nadzieję, że jego talent przyczyni się do poprawy wyników hiszpańskiego klubu w trudnym sezonie. Szansa na debiut 13 stycznia w meczu wyjazdowym z Betisem. Potencjalne „polskie” starcie z FC Barcelona i Lewandowskim 11 lutego na Estadi Montjuic.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze