Kamil Grosicki – falstart po wznowieniu Sky Bet Championship


Niedawno rozgrywki wznowiła The Championship. W tym również drużyna West Bromwich Albion F.C. gdzie występuje Kamil Grosicki

26 czerwca 2020 Kamil Grosicki – falstart po wznowieniu Sky Bet Championship
Grzegorz Rutkowski

Wszyscy wiemy, że Kamil Grosicki jest wielkim fanem angielskiej ekstraklasy. To występy w tej lidze są jego marzeniem i celem od zawsze. Wiosną 2017 roku dostał to, do czego dążył. Transfer do Hull City i debiut w Premier League z Liverpoolem, zwycięstwo w internetowym głosowaniu kibiców na zawodnika kwietnia i występy we wszystkich meczach rundy wiosennej.


Udostępnij na Udostępnij na

Niestety, sen nie trwał długo i od następnego sezonu drużyna Polaka wylądowała na zapleczu Premier League. Kamil Grosicki nadal występował regularnie na boisku, a w pewnym momencie stał się motorem napędowym swojej ekipy. Asysty i bramki pokazały, że piłkarz był w najlepszej formie od lat. 

Kamil Grosicki i walka o marzenia

Gra w Championship nie wyhamowała Kamila Grosickiego w dążeniu do celu, jakim nadal jest Premier League. Na boisku pokazywał, że nie próżnuje i walczy o swoje. Gdy okazało się, że z ekipą Hull City nie da się tego osiągnąć, postanowił również działać poza nim. W ten oto sposób „Grosik” wylądował w obecnym liderze Championship, West Bromwich Albion F.C. W nowym klubie od początku wszystko zaskoczyło. Piłkarz wystąpił w sześciu spotkaniach, wchodząc z ławki i dawał sporo świeżości na boisku. Opuścił tylko pierwszy mecz zaraz po przyjściu do nowego klubu. Więcej o tym transferze przeczytasz tutaj

Piłkarz systematycznie umacniał swoją pozycję w drużynie i liczył na pierwszy skład. Żeby jednak nie było tak prosto, i ta historia stała się bardziej skomplikowana.  

Pandemia zastopowała Kamila Grosickiego?

Na każdym klubie przerwa spowodowana COVID-19 odcisnęła swoje piętno. Piłkarze przekonali się o tym na własnej skórze, w tym również Kamil Grosicki. Nie mówimy tu jednak o pieniądzach, ale sytuacji czysto sportowej. Po rozegraniu pierwszej kolejki spotkań okazało się, że Polaka próżno szukać nawet na ławce rezerwowych. Dodatkowym aspektem, który może niepokoić, jest fakt, że po restarcie ligi trenerzy mogą posadzić na ławce dziewięciu, a nie jak dotąd siedmiu graczy. Na trybunach wylądował więc Kamil Grosicki i trzej inni doświadczeni zawodnicy. 

O komentarz do obecnej sytuacji naszego reprezentanta zapytałem Sylwestra Szymczaka, dziennikarza działu sportowego „Echo Dnia Radomskie”. Oto, co myśli o całej sytuacji: 

– Generalnie uważam, że w przypadku Grosickiego błędem była zmiana klubu, a przerwa spowodowana pandemią koronawirusa nie wyszła mu na dobre. Zawodnik ma 32 lata i w WBA nikt nie będzie na niego patrzył jak na „perspektywicznego, przyszłościowego”. Nawet jeśli będzie bardzo mocno trenował, to u tego trenera może być za mało. Kamilowi pozostaje ciężko trenować i czekać na swoją szansę. Przy okazji niech rozgląda się za kolejnym pracodawcą. A może czas zacząć myśleć nad powrotem do Polski? 

Trener się tłumaczy 

Cała sytuacja nie przeszła bez echa w Anglii. Dziennikarze od razu wychwycili brak kluczowych zawodników w kadrze na mecz z Birmingham i zaczęli drążyć temat. Dotarli do samego trenera, który wytłumaczył całe zamieszanie na łamach portalu Birmingham Live: 

– Rozmawiałem z każdym piłkarzem, który nie załapał się do składu. To była trudna decyzja. Mimo że mamy więcej graczy na ławce, chcieliśmy mieć jeszcze kilka opcji do ataku. Mieliśmy kilku obrońców na ławce, kilku pomocników i chcieliśmy też mieć dwóch napastników. Po prostu zabrakło miejsca dla Conora i Kamila – wyjaśnił Slaven Bilić.

Kamil Grosicki w Premier League…

Nie od dziś wiadomo, że rywalizacja w klubie o miejsce w pierwszej jedenastce jest ogromna. Szeroka kadra ma zapewnić świeżość i ewentualne korekty w składzie bez utraty jakości, co za tym idzie – część zawodników nie mieści się w protokole meczowym.  

„Grosik” doskonale wie, na co się pisał i jak wygląda cała sprawa. Podkreślał to niejednokrotnie w wywiadach. Chociażby ostatnio po meczu kontrolnym z Manchesterem United w rozmowie z WP Sportowe Fakty powiedział: 

– Miałem kilka sytuacji, ostatnie podanie mogło być lepsze, ale trener Slaven Bilić był zadowolony. Nie mam pewnego miejsca w pierwszym składzie, dlatego takimi meczami muszę pokazywać menadżerowi, że mi zależy i się nadaję. Rywalizacja jest bardzo duża, mamy mocną kadrę. 

Wiadomo, że Kamil Grosicki nie należy do ludzi, którzy łatwo się poddają. Doskonale zdaje sobie sprawę ze swojego wieku, jednak zna też swoje umiejętności i możliwości. Jeśli twierdzi, że jest w stanie nadal rywalizować na poziomie Premier League, to trzeba mu zaufać i cierpliwie poczekać na efekty. Udowodnił nam już, że chcieć to móc, a dopóki nadarza się okazja, za marzeniami trzeba gonić.  

…czy Kamil Grosicki w ekstraklasie?

Wielu reprezentantów, którzy dobijają do podobnego wieku co Grosicki, pytanych jest o powrót do naszej ligi. Sam zainteresowany nie ukrywa, że i on chciałby swoją bogatą karierę zakończyć na rodzinnym podwórku. Gdzie? Tam, gdzie się wychował, czyli w Pogoni Szczecin. 

To jest moje marzenie. Chcę wrócić do klubu, w którym się wychowałem i przeszedłem wszystkie szczeble. Nie wiem, kiedy to nastąpi i czy Pogoń będzie mnie wtedy chciała – mówił piłkarz w wywiadzie na YouTube dla kanału „Foot Truck” w 2019 roku. 

Najbliższe spotkanie drużyny West Bromwich Albion F.C. już dziś o godzinie 20:45. Jej przeciwnikiem będzie zajmująca 4. lokatę ekipa Brentford, więc zapowiada nam się bardzo dobre widowisko. Miejmy nadzieję, że na ostatnich sesjach treningowych Kamil Grosicki przekonał do siebie trenera i będziemy mogli go zobaczyć dziś na murawie.  

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze