Podopieczni Franciszka Smudy zabrali głos w sprawie wczorajszego zwycięstwa nad Słowacją w towarzyskim meczu. Polska wygrała 1:0, a bohaterem meczu okazał się strzelec jedynej bramki, Damien Perquis.
Jako pierwszy obrońcę reprezentacji Polski pochwalił Maciej Rybus, który zauważył również, jak ważna była ta bramka dla samego zawodnika.
– Pogratulowaliśmy Damienowi. Zresztą po jego reakcji było widać, jak ważna dla niego była ta bramka i że dzięki niej nabrał pewności siebie. Cieszymy się razem z nim i mam nadzieję, że ten gol przełoży się na jeszcze lepszą formę Damiena, który – mam nadzieję – będzie ważnym punktem zespołu.
Skrzydłowy Tereka Grozny odniósł się również do rywalizacji z Kamilem Grosickim, z którym walczy o miejsce w pierwszym składzie na lewej flance.
– Staram się nie myśleć o innych, tylko skupiam się na sobie i wypełnianiu poleceń trenera. Niestety, dziś zabrakło bramki, mogłem zachować się lepiej przy sytuacji sam na sam. Chciałem uderzyć w długi róg, ale niestety strzału nie zamieniłem na bramkę. Mam nadzieję, że uda się to w trakcie mistrzostw.
Pomeczowej oceny nie mogło zabraknąć ze strony kapitana naszej kadry, Jakuba Błaszczykowskiego. – Myślę, że wynik możemy uznać za dobry. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że mamy za sobą ciężki sezon oraz wyczerpujące zgrupowanie. Przewaga Słowaków w drugiej połowie, moim zdaniem, wynikała właśnie z tego, że nasze nogi były już ciężkie. Cieszy to, że dziś wychodziły nam stałe fragmenty gry i udaje nam się przełożyć elementy, które ćwiczymy na treningach na sytuacje w meczu.
Zawodnik Borussii Dortmund przeszedł następnie do komentarza odnośnie do poszczególnych piłkarzy. Jako pierwszy pochwałę z ust kapitana otrzymał bohater meczu, Perquis.
– Damien pokazał dziś przede wszystkim, że ma charakter i można na niego liczyć. Cieszę się, że to właśnie on zdobył tę bramkę. Błaszczykowski wypowiedział się także o swym klubowym koledze, Lewandowskim. – Nie oczekujmy od Roberta rzeczy niemożliwych. On też jest po ciężkim sezonie a wiadomo, że teraz obrońcy będą zwracać na niego jeszcze większą uwagę. Na koniec słowa otuchy kapitan skierował do największego pechowca tego zgrupowania, Fabiańskiego. – Bardzo mu współczuję, tym bardziej że jego sytuacja jest zbliżona do moich doświadczeń. To chłopak, który ma twardy charakter – udowodnił to wielokrotnie. Dlatego wiem, że poradzi sobie z tą sytuacją, a my damy mu tyle wsparcia, ile będzie możliwe.