O nich będzie głośno: młody Steven Gerrard, który czuje „Blues(a)”


Nie mniej utalentowany niż Jadon Sancho. Niebawem zapewne niewiele tańszy. Zaledwie szesnastoletni Jude Bellingham wyrusza na podbój piłkarskiego świata

25 marca 2020 O nich będzie głośno: młody Steven Gerrard, który czuje „Blues(a)”
www.birminghammail.co.uk

Nie tylko Jadon Sancho jest potwierdzeniem świetnych efektów odnoszonych w ostatnich latach przez angielski system szkolenia. Na podbój piłkarskiego świata stale wyruszają kolejni nastoletni gracze z kraju znad Tamizy. Dysponujący niewiele mniejszym potencjałem od gracza Borussii Dortmund, lecz najczęściej pozostający w cieniu ze względu na grę na zapleczu Premier League. Dotychczasowy trend skutecznie zmienia jednak Jude Bellingham. Szasnastolatek, którym obecnie zachwyca się piłkarska Anglia.


Udostępnij na Udostępnij na

O niesamowitym talencie zawodnika urodzonego zaledwie 22 kilometry od St Andrews Stadium głośniej zrobiło się w obecnym sezonie. W Birmingham City zachwyty nad grą zaledwie szesnastoletniego Jude’a Bellignhama nikogo jednak nie dziwią. Wręcz przeciwnie, są potwierdzeniem niezwykłego tempa rozwoju gracza, który do akademii „Blues” dołączył zaledwie osiem lat wcześniej. Tyle wystarczyło, by z piłkarza zespołu U-8 stał się podstawowym zawodnikiem jedenastki Pepa Cloteta.

Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby szkoleniowcy drużyn młodzieżowych Birmingham City sztucznie wstrzymywali rozwój angielskiego pomocnika. Na St Andrews Stadium nie popełniono jednak błędu, szybko pomagając graczowi zrealizować olbrzymi potencjał. Dlatego w wieku zaledwie czternastu lat Jude Bellingham zamiast rywalizować z rówieśnikami, których znacznie przewyższał pod względem piłkarskich umiejętności, regularnie występował już w zespole U-18.

Poziom młodzieżowej Premier League nie okazał się wielkim wyzwaniem dla zawodnika. Anglik na tle znacznie starszych rywali nadal błyszczał, co w poprzednim sezonie zaowocowało debiutem w drużynie rezerw. Ponadto piętnastolatek coraz częściej trenował z pierwszym zespołem pod okiem ówczesnego menedżera „Blues”, Garry’ego Monka. Szybko przekonując szkoleniowca do swoich umiejętności, dzięki czemu znalazł się nawet we wstępnej kadrze na wyjazdowy mecz z West Bromwich Albion. Choć spotkanie obejrzał jedynie z wysokości trybun, był to znak, że drzwi do pierwszego zespołu niebawem staną dla gracza otworem.

Jude Bellingham – nastoletni rekordzista

Po zakończeniu poprzedniego sezonu Garry’ego Monka na stanowisku menedżera Birmingham City zastąpił Pep Clotet. Jedną z pierwszych decyzji nowego szkoleniowca było włączenie Jude’a Bellinghama na okres przygotowawczy do kadry pierwszego zespołu. Podczas przedsezonowych treningów i spotkań towarzyskich nastolatek zaprezentował się z jak najlepszej strony. Solidnie wywiązywał się z zadań w destrukcji, pomagając także zespołowi w akcjach ofensywnych. Inauguracyjny występ nastolatka w Championship wydawał się tylko kwestią czasu.

Niespodziewanie jednak na pierwsze minuty na zapleczu Premier League Jude Bellingham musiał zaczekać, choć debiut w zespole Pepa Cloteta zaliczył już na początku sierpnia. Dzięki występowi w Pucharze Ligi Angielskiej przeciwko Portsmouth stał się najmłodszym zawodnikiem w historii klubu ze St Andrews Stadium. Niemal miesiąc później nastolatek po raz pierwszy znalazł się w kadrze meczowej na ligowe spotkanie i od razu otrzymał szansę gry. Czternaście minut na murawie w starciu ze Swansea City było jednak zaledwie początkiem.

Już w kolejnym ligowym spotkaniu Jude Bellingham przesądził o losach meczu, zdobywając zwycięską bramkę przeciwko Stoke City. Ponownie zapisując się w historii klubu, lecz tym razem jako najmłodszy strzelec zespołu ze St Andrews Stadium.

Tego lata bardzo dojrzał dzięki treningom z pierwszym zespołem, zadebiutował w Pucharze Ligi i spędził kilka minut na murawie w zeszłym tygodniu. Gdy tylko pojawiła się okazja, był gotowy i ją wykorzystał. Strzelił bramkę, która dała nam trzy punkty. Poza tym bardzo ciężko pracował, dzięki czemu otrzymał zresztą dzisiaj szansę. […] To cichy, bardzo profesjonalny w swojej grze zawodnik. Jest pewny swoich umiejętności, ale jest poza tym kimś, z kim możesz porozmawiać. Jest bardzo dojrzały – mówił o podopiecznym na konferencji pomeczowej Pep Clotet.

 Jak młody Steven Gerrard

W następnym ligowym pojedynku Jude Bellingham ponownie zdobył bramkę na wagę trzech punktów. O nastolatku zrobiło się jeszcze głośniej. Solidne występy gracza ostatecznie przekonały Pepa Cloteta, dzięki czemu Anglik zaczął regularnie pojawiać się w jedenastce „Blues”. Mimo że nie strzelał bramek, to imponował pracą w defensywie i przede wszystkim niesamowitą jak na szesnastolatka uniwersalnością.

Zaczęliśmy od wystawiania go na pozycji, która by mu odpowiadała i wywierała na niego pewną presję. Pełnił funkcję fałszywego skrzydłowego. Powoli przenieśliśmy go jednak na środek pola, na którym mógł zyskać pewność siebie. Teraz odgrywa w zespole znacznie bardziej odpowiedzialną rolę. Musieliśmy dokładnie zaplanować, aby się upewnić, że [cały proces] się powiedzie – tłumaczył w rozmowie ze Sky Sports menedżer Birmingham City.

Działania sztabu szkoleniowego „Blues” przyniosły nadspodziewane efekty. Jude Bellingham w trakcie obecnego sezonu stał się czołową postacią zespołu Pepa Cloteta i jednym z najbardziej pożądanych angielskich graczy młodego pokolenia. Ze względu na niesamowitą waleczność, wytrzymałość i uniwersalność szesnastolatek zaczął być nawet porównywany do Stevena Gerrarda.

To fantastyczny zawodnik. Przypomina mi młodego Stevena Gerrarda. Przemieszcza się po całej długości boiska, zdobywa bramki i asystuje. Potrafi dryblować. To fantastyczny młody gracz. W wieku szesnastu lat robi to wszystko co tydzień w Championship. To bardzo, bardzo silna, wymagająca i fizyczna liga, dzięki czemu [Jude Bellingham] stale przybiera na sile. Jest silny, a będzie tylko silniejszy. […] To, co może osiągnąć w swojej karierze, jest przerażające – komentował w rozmowie z portalem talkSPORT były zawodnik Birmingham City, Jermaine Pennant.

Zachwytów nad grą zawodnika, który został wybrany najlepszym młodym graczem listopada w Championship, nie szczędzi także brytyjska prasa. Skala talentu nastolatka stale porównywana jest do Jadona Sancho, a nawet Wayne’a Rooneya. Według licznych doniesień w letnim oknie transferowym nastolatek ma wyruszyć właśnie śladami jednego z zawodników. Parol na Anglika zagięły Manchester United oraz Borussia Dortmund. Kwota transferu miałaby natomiast wahać się w granicach 30 a nawet 50 milionów funtów.

Na przeszkodzie potencjalnej transakcji może stanąć jednak sam zawodnik. Niektóre źródła donoszą, że przynajmniej na razie Jude Bellingham woli kontynuować karierę na St Andrew Stadium, choć Birmingham City skłania się ku sprzedaży gracza do zagranicznego klubu. Transfer do czołowego zespołu niezwykle utalentowanego Anglika wydaje się więc pewny. Niewiadomą pozostają jednak nazwa klubu oraz czas przeprowadzenia transakcji. Jude Bellingham, mimo że już zachwycił świat, ma nadal tylko szesnaście lat.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze