Jędrzej Grobelny oddala Wartę od strefy spadkowej – świetna passa młodego bramkarza


Jędrzej Grobelny już od 321 minut nie wpuścił ani jednego gola do swojej bramki

6 marca 2024 Jędrzej Grobelny oddala Wartę od strefy spadkowej – świetna passa młodego bramkarza
Dariusz Skorupiński

Warta Poznań od samego początku przygody z PKO Ekstraklasą gra w oparciu o niemalże ten sam schemat. W taktycznej filozofii Dawida Szulczka główną rolę odgrywa defensywa. Włodarze klubu nie muszą aż tak martwić się o spore niedobory w ofensywnej formacji, gdy obrona bezwzględnie pochłania ataki rywala, a w bramce stoi niepozorny wychowanek „Dumy Wildy” – Jędrzej Grobelny. Jeżeli kibice Warty mieliby wskazać jedno nazwisko, dzięki któremu ich ukochany klub sukcesywnie oddala się od widma spadku z  PKO Ekstraklasy, powinni wymienić 22-latka.


Udostępnij na Udostępnij na

Jędrzej Grobelny to poznaniak z krwi i kości. Swoje pierwsze kroki stawiał w akademii Warty Poznań, gdy ta jeszcze nawet nie marzyła o ekstraklasie. Bramkarskie zdolności 22-latka nie umknęły uwadze skautów Pogoni Szczecin, w której kontynuował swoją karierę – głównie w zespołach juniorskich. Debiut na poziomie centralnym zaliczył w barwach Miedzi Legnica, w której przebywał w ramach wypożyczenia. W kampanii 2020/2021 rozegrał siedem występów w Fortuna 1. Lidze. To było jednak za mało, by po powrocie z wypożyczenia stanąć na bramce Pogoni Szczecin.

Na start rywalizacja z Adrianem Lisem

Grobelny spędził rok poza bramką. Z otchłani wyciągnął go jego macierzysty klub, w którym obecnie jest podstawowym bramkarzem i wywiązuje się ze swoich obowiązków ponad stan. Zaczynał jako zmiennik Adriana Lisa. Był beneficjentem przepisu o młodzieżowcu. Trener Szulczek w pewnym momencie musiał odstawić Adriana Lisa na boczny tor, by wypełnić wszystkie wymogi formalne. Urodzony w stolicy Wielkopolski bramkarz sprostał jednak wyzwaniu i z czasem na dobre wygryzł z wyjściowej jedenastki swojego starszego kolegę.

Trochę wariata we mnie jest, ale jestem w miarę poukładany. Myślę, że szybkie wejście do szatni seniorskiej w wieku 16 lat ma to wpływ. Ten okres nauczył mnie pokory, trzeba było się dobrze zachowywać – opowiadał o sobie Jędrzej Grobelny w rozmowie z Weszło w 2022 roku.

321 minut bez straty gola. W tej statystyce Grobelny wyprzedził już Valentina Cojocaru, który nie dał rady zachować czystego konta przeciwko Legii Warszawa, oraz Mateusza Kochalskiego ze Stali Mielec, która w poniedziałkowy wieczór musiała uznać wyższość Radomiaka Radom. Niełatwo znaleźć drugiego takiego bramkarza w lidze.

„Zieloni” nie słyną z przesadnie dużej częstotliwości oddawanych strzałów bramkę. Każdy mecz podopiecznych Szulczka wygląda podobnie – gdy padnie gol dla Warty, trzeba się cofnąć i napsuć krwi rywalowi ultradefensywnym futbolem. Przy niewielkich zaliczkach bramkowych każda stracona bramka jest kluczowa w kontekście końcowego rezultatu. Grobelnego ta odpowiedzialność nie przygniata. Ze swoich obowiązków wywiązuje się wzorowo. Spotkanie z Cracovią nie było pierwszym, w którym 22-latek uratował swój zespół.

Osiem punktów, które obronił Grobelny

Po zakończeniu zimowej przerwy do Grodziska Wielkopolskiego przyjechał Raków. Częstochowianie nie przystąpili do tego spotkania w wybitnej dyspozycji, ale bramka kontaktowa strzelona z rzutu karnego była swego rodzaju zastrzykiem energii dla podopiecznych Dawida Szwargi. Mistrzów Polski powstrzymał Grobelny. Obronił łącznie pięć strzałów, sam Raków zakończył mecz ze wskaźnikiem expected goals na poziomie 2,70.

Młody bramkarz już wtedy wysłał wyraźny sygnał, że można na niego liczyć. Trzy punkty z Rakowem to oczywiście efekt wielu zmiennych – braku pomysłu na grę ofensywną „Medalików”, ich złego wejścia w sezon, szybko strzelonych dwóch goli, ale lekceważyć ciężkiej pracy i niesamowitych interwencji Grobelnego nie można. Z pewnością jeden z filarów końcowego triumfu i wymarzonego wejścia w rundę wiosenną PKO BP Ekstraklasy.

Bezbramkowe remisy z Ruchem i Radomiakiem to rezultaty, które bez dwóch zdań mogły wzbudzić niedosyt fanów Warty. Trener Szulczek na konferencji prasowej przed meczem z Cracovią żartobliwie stwierdził, że do przerwania strzeleckiej niemocy trzeba zakupić Erlinga Haalanda. Dream team młodego szkoleniowca byłby wtedy skompletowany, bo chyba Grobelnego na Edersona wymieniać nie ma potrzeby.

Bez pomysłu na pokonanie Grobelnego

Dwa punkty wywalczone przeciwko ekipom z Radomia i Chorzowa wcale nie byłyby takie pewne, gdyby nie on. Nie oszukujmy się – porażki z takimi drużynami wskazałaby Wartę Poznań jako naprawdę aspirującego kandydata do bolesnego powrotu w rejony 1. ligi. Na szczególną pochwałę zasługuje interwencja przy groźnym strzale niepilnowanego Okoniewskiego – 19-latek był w wymarzonej pozycji do strzelenia gola, ale Grobelny popisał się swoim refleksem i wyskokiem.

Spotkanie z Ruchem Chorzów było również czasem, w którym musiał się sporo namęczyć. Chorzowianie remisem z Jagiellonią Białystok udowodnili, że nie są już chłopcami do bicia i chcą podłączyć się do walki o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Z Wartą na Stadionie Śląskim „Niebiescy” również pokazywali charakter.

Sposobu na Grobelnego znaleźć się jednak nie udało. Przekonał się o tym Robert Dadok w 6. minucie, poczuł to na własnej skórze Vlkanova. W polu karnym Warty bywało gorąco, ale Grobelnemu opanowania odmówić nie można – umiejętność niezwykle cenna, zważywszy na to, jak często Warta Poznań znajduje się w sytuacji, w której musi za wszelką cenę bronić wyniku.

Jędrzej Grobelny prezentuje swoją świetną dyspozycję już dłuższy czas. W rundzie jesiennej również miał na koncie kilka udanych spotkań – chociażby cenne zwycięstwo nad Widzewem Łódź na wyjeździe. Zresztą, gdybyśmy dokładnie przeanalizowali każdy z 27 punktów zdobytych przez Wartę w tym sezonie, naocznie przekonalibyśmy się o tym, jak ważnym elementem układanki Dawida Szulczka jest Grobelny.

Na razie wszystko idzie w dobrą stronę

22-latek deklaruje się jako kibic Warty i Realu Madryt. Pasuje to jak najbardziej, bo znalazł się w iście królewskiej formie. Jest obecnie jednym z czołowych bramkarzy ligi. Oczywiście, wskoczyć do ścisłego topu polskich bramkarzy nie jest łatwo – mamy tu niemało diamentów. Na 22-latka warto mieć jednak oko. Opanowanie, zaangażowanie, dojrzałość i ogromna odpowiedzialność, jaką bierze na siebie, będąc pierwszym bramkarzem Warty Poznań, jest godna podziwu.

Jaka przyszłość czeka Grobelnego? Czy Warta Poznań będzie chciała zarobić na młodym bramkarzu jeszcze tego lata? Dla wielu to postać wciąż anonimowa i stanowczo niedoceniana w PKO BP Ekstraklasie, co trochę oddala wizję ewentualnej utraty utalentowanego golkipera. Na razie nic nie wskazuje na to, by były piłkarz m.in. Pogoni Szczecin i Miedzi Legnica miał spuścić z tonu.

Obecna jedenastka Warty różni się od tej z poprzedniego sezonu, jednak widać, że władze klubu starają się zachowywać rozsądek w polityce transferowej – przy niewielkich zasobach kadrowych i budżetowych jest to konieczne. Tak jak rok temu największym skarbem Warty Poznań mogliśmy nazwać wciąż świetnego Kajetana Szmyta, tak w tym sezonie ujawnił nam się kolejny jakościowy produkt akademii Warty Poznań. Dla przypomnienia, nazywa się Jędrzej Grobelny.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze