Emocje po zakończonym sezonie w angielskiej Premiership już opadły, dlatego postaraliśmy się o wytypowanie dla Was jedenastki marzeń kampanii 2011/2012. Najwięcej przedstawicieli ma w niej zespół mistrza kraju, Manchester City.
Joe Hart – był po prostu bezkonkurencyjny. Wielu powie, że Hart w tym sezonie tak mało wpuścił, bo miał przed sobą solidną obronę. My przyjmujemy ten argument, ale by zabrzmiał on w pełni prawdziwie, trzeba dodać, że nie każdy bramkarz potrafi dobrze dyrygować linią obrony. Anglik robił to doskonale. Nie dał się wygryźć ze składu choćby na jeden mecz (już drugi sezon z kolei) i przez cały sezon zaliczył aż 17 spotkań bez wpuszczonego gola. Podczas 38 kolejek golkiper synów Albionu i Manchesteru City musiał interweniować 143 razy. To w dużej mierze dzięki 25-letniemu bramkarzowi defensywa „The Citizens” była najlepsza w lidze, pozwalając sobie wpuścić zaledwie 29 goli przez cały sezon.
Kyle Walker – drugi Anglik w naszym zestawieniu. 22-letni Walker był jedynym obrońcą w ekipie Harry’ego Redknappa, który zagrał w więcej niż 35 spotkaniach w tym sezonie. Prawy obrońca rzadko kiedy zaliczał zły występ, a jego pewność siebie oraz przebojowość często dodawały sił w ataku. Nie należy zapominać również o tym, że młody Anglik posiada świetną technikę i jeśli trzeba, potrafi pokonać bramkarza przeciwnika ze stałego fragmentu gry (mecz z Blackburn Rovers). W defensywie Walkerowi też niczego nie brakuje. Skuteczność w odbiorach miał podczas sezonu na poziomie 83,3%, co daje najlepszy wynik jeśli nie liczyć defensora Arsenalu – Bacary’ego Sagni. Francuz wynik miał lepszy, ale zagrał zaledwie 1700 minut w sezonie, podczas gdy obrońca Tottenhamu po angielskich boiskach biegał przez 3230 minut. Obrona Tottenhamu wpuściła o osiem bramek mniej niż defensywa uplasowanego na trzeciej pozycji Arsenalu.
Vincent Kompany – bez wątpienia jeden z ojców sukcesu „The Citizens”. Kompany był ostoją swojej drużyny i jak na kapitana przystało, dzielnie dowodził jedenastką Manciniego na boisku. Belg nie miał najlepszych statystyk i nie zagrał nawet w 30 meczach w tym sezonie, ale walecznością i nieustępliwością sprawiał, że niejeden snajper na jego widok zapominał, jak się strzela. Kompany świetnie odnajdywał się też w polu karnym przeciwnika. Za przykład można tu dać jedynego gola na wagę trzech punktów strzelonego Manchesterowi United na dwie kolejki przed końcem sezonu. Kompany w swoim czwartym sezonie w Manchesterze udowodnił, że jest stoperem klasy światowej i jeśli jego kariery nie zepsuje kontuzja, może się cieszyć mianem jednego z najlepszych środkowych obrońców jeszcze przez kilka sezonów.
Fabricio Coloccini – podczas tej kampanii byliśmy świadkami wielu nieoczekiwanych zdarzeń. Jednym z nich była niewątpliwie postawa graczy Alana Pardewa. „Sroki” pierwszą porażkę w lidze zaliczyły dopiero w 12. kolejce, kiedy na ich drodze stanął późniejszy mistrz kraju – Manchester City. Drużyna prowadzona przez Alana Pardewa wystartowała wręcz fantastycznie. Newcastle wiele zawdzięcza Colocciniemu. Argentyńczyk zagrał więcej niż Ferdinand, Kompany, Terry, Kaboul czy Koscielny i tylko nieliczni przypominają sobie gorszy mecz stopera. Coloccini nie bez powodu jest jednym z ulubieńców kibiców ze Sports Direct Arena – zawsze daje z siebie wszystko i jeśli trzeba, narobi wiatru pod polem karnym przeciwnika. Z takim obrońcą przed sobą chciałoby grać wielu bramkarzy w Premier League.
Leighton Baines – lewy obrońca Evertonu ma za sobą kapitalną kampanię, co zaowocowało powołaniem do reprezentacji Anglii na Euro 2012. Mimo iż sam zawodnik uznaje wyższość występującego na co dzień w londyńskiej Chelsea Ashleya Cole’a, my uznaliśmy, że aktualnie to on prezentuje wyższy poziom. 27-letni defensor rozegrał w tym sezonie 33 spotkania, w których zdobył cztery bramki. Nie jest typem zawodnika, który robi furorę, ale w każdym meczu gra solidnie i pewnie. Jego świetna postawa walnie przyczyniła się do zajęcia przez „The Toffees” dobrej, siódmej lokaty, o dwa miejsca przed odwiecznym rywalem – Liverpoolem.
Yaya Toure – były piłkarz Barcelony jest jednym z najważniejszych ogniw w ekipie Manchesteru City. Ciemnoskóry zawodnik ma niesamowity wkład w tytuł mistrzowski „The Citizens”. Jego obecność na boisku zawsze wnosiła wiele spokoju do linii pomocy zespołu Roberto Manciniego. Zdobył w tym sezonie tylko sześć bramek, ale za to w kluczowych momentach sezonu. W listopadzie jego trafienie dało Manchesterowi City wyjazdowe zwycięstwo 3:2 z Queens Park Rangers, na początku stycznia golem na 2:0 zgasił zapał walecznego Liverpoolu, a 6 maja zdobył obydwie bramki w spotkaniu z Newcastle na Sports Direct Arena. Jego drugi sezon na Etihad Stadium można więc uznać za bardzo udany.
Juan Mata – kupiony przez Chelsea za niebagatelną kwotę 30 milionów, od pierwszego meczu w niebieskich barwach wywarł na wszystkich spore wrażenie. Lewoskrzydłowy swój debiut zaliczył w końcówce spotkania z drużyną Norwich City, w którym od razu zdobył bramkę. Później dołożył ich jeszcze pięć, w tym dwie niesamowitej urody – strzał z dystansu w przegranym 3:5 meczu z Arsenalem oraz wolej po asyście Torresa w zremisowanym 3:3 spotkaniu z Manchesterem United. Do tego dołożył 13 asyst, co dało mu drugą lokatę w rankingu najskuteczniej podających piłkarzy w Anglii. Lepszym wynikiem popisał się tylko jego rodak z Manchesteru City, David Silva.
Antonio Valencia – Ekwadorczyk w tym sezonie nareszcie pokazał, na co go stać. Wiele wskazuje na to, że na dobre wygryzł ze składu Naniego, który zaczął się już nawet rozglądać za nowym klubem. 26-letni skrzydłowy rozegrał w tym sezonie łącznie 27 spotkań, w których zdobył cztery bramki i zaliczył 13 – tyle samo co Mata – asyst. Najlepszy mecz rozegrał pod koniec stycznia przeciwko Arsenalowi Londyn. Najpierw w końcówce pierwszej połowy strzelił bramkę po asyście Giggsa, a następnie, kiedy Robin van Persie zdołał doprowadzić do wyrównania, otworzył drogę do bramki Welbeckowi, zapewniając United trzy punkty.
Clint Dempsey – z dorobkiem 17 bramek uplasował się na czwartej pozycji w klasyfikacji strzelców. Amerykanin jest jednym z najważniejszych trybików w maszynce Martina Jola. Jego trafienia będą się śniły po nocach szczególnie kibicom Chelsea i Liverpoolu. W obydwóch spotkaniach przeciwko „The Blues” doprowadzał do wyrównania, urywając punkty londyńczykom zarówno pod wodzą Andre Villasa-Boasa, jak i Roberto Di Matteo. Zespół Kenny’ego Dalglisha natomiast przekonał się o skuteczności Dempseya 5 grudnia, kiedy to na Craven Cottage zdobył jedyną bramkę w meczu na pięć minut przed końcem spotkania. Mimo 29 lat na karku pomocnikiem interesują się czołowe kluby ligi angielskiej. Sam piłkarz, który ma za sobą szósty sezon w barwach Fulham, nie spieszy się jednak ze zmianą otoczenia.
Robin van Persie – piłkarz, bez którego Arsenal nie znalazłby się na trzecim miejscu w tabeli. Ba! Bez niego „Kanonierzy” mogliby mieć problem z zakwalifikowaniem się do europejskich pucharów. Z 30 trafieniami na koncie został królem strzelców Premier League. Jeśli dodamy do tego dziewięć asyst, które zanotował, otrzymamy pełny obraz tego, ile wart jest ten zawodnik dla Arsene Wengera. Holender wystąpił we wszystkich 38 meczach ligowych. Warto zaznaczyć, że tylko raz wchodził z ławki rezerwowych, a zdejmowany z murawy był zaledwie w trzech spotkaniach. Na boisku spędził aż 3334 minuty. To więcej niż w dwóch poprzednich sezonach łącznie! Nic więc dziwnego, że w mediach spekuluje się o transferze piłkarza do Manchesteru City, Realu Madryt czy Barcelony. Nieczęsto zdarza się, aby zawodnik z takimi osiągnięciami indywidualnymi kończył sezon bez żadnego trofeum drużynowego. Kto wie, może w przyszłym sezonie…
Sergio Aguero – zięć Diego Maradony przed sezonem zdecydował się na transfer do Manchesteru City. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. Argentyńczyk szybko wkomponował się w zespół Roberto Manciniego, siejąc popłoch w szykach obronnych rywali. W 34 meczach zdobył 23 bramki, co dało mu trzecią lokatę wśród najskuteczniejszych piłkarzy w Anglii. Już w swoim debiucie ligowym dwukrotnie pokonał golkipera beniaminka Premier League – Swansea City. Dał o sobie znać również w ostatnim meczu sezonu przeciwko Queens Park Rangers. Jego gol w doliczonym czasie gry wydarł Manchesterowi United tytuł mistrzowski z rąk. Na zdobywaniu bramek jego rola się nie kończy – w swoim dorobku Aguero ma również osiem asyst.
Rezerwowi:
Michel Vorm – golkiper Swansea City wielokrotnie udowadniał swoją klasę. Gdyby nie on, zespół prowadzony przez Brendana Rodgersa nie zająłby 11. lokaty w Premier League. Co prawda 51 bramek straconych przez „Łabędzie” nie robi zbyt pozytywnego wrażenia, ale jeśli spojrzymy wyżej w tabeli, okaże się, że tyle samo piłek z siatki wyjmowali bramkarze okupujących wyższe miejsca Fulham i Newcastle. Holender, kupiony przed sezonem za niecałe dwa miliony z Utrechtu, miał spory wkład w sukces, jakim z pewnością jest tak wysoka pozycja beniaminka.
Branislav Ivanović – Serb nie błyszczał w tym sezonie tak jak we wcześniejszych, ale nadal grał na bardzo wysokim poziomie. Z jego 20 strzałów trzy znalazły drogę do siatki. W jego wypadku bardziej interesują nas jednak statystyki w grze defensywnej – dziesięć bloków, 37 odbiorów piłki. Do najlepszej jedenastki sezonu zbyt mało, ale na ławkę rezerwowych idealnie.
David Silva – jeden z motorów napędowych Manchesteru City. Najlepszy asystujący w Premier League z 15 ostatnimi podaniami na koncie. Hiszpan w ostatnim sezonie aż 36 razy pojawiał się na boisku, z czego 33-krotnie wychodził w podstawowym składzie. Umiejętności technicznych może mu pozazdrościć znaczna część piłkarzy ofensywnych grających na Wyspach.
Wayne Rooney – Anglik do końca gonił van Persiego w klasyfikacji najlepszych strzelców. Ostatecznie jego licznik zatrzymał się na 27 trafieniach, co musi robić spore wrażenie. Warto jednak zaznaczyć, że napastnik Manchesteru United rozegrał o cztery spotkania mniej niż Holender i spędził na boisku o około 500 minut mniej od niego. Kto wie, może gdyby grał więcej, tytuł króla strzelców należałby właśnie do niego…
Zestawienie zostało opracowane przez Łukasza Chojnackiego i Karola Wnuka na podstawie głosowania przeprowadzonego w redakcji.
To chyba żart ta 11stka...
A gdzie papiss, young?
Cisse...
Co wy chcecie od tej 11-stki?
Valencia...
Dempsey...
Znowu się znalazły cioty co 10 meczy oglądają
spotkania mu-mc..
Gdybyście oglądali fulham to byście wiedzieli
,że grało on tam pięknie.. Mam tylko zastrzeżenia
do bainesa ten powinnien się zamienić miejscami z
ivanoviciem z drugiej strony nie jest to rażący
błąd.. Ajnie by było gdyby się znalazł na
rezerwie adebayor on bardzo pomógł kogutom
Średnio dobra ta 11-stka bo co się tak jaracie że
sezonowcy z City wygrali PL. już byli wielce PRO ?
Nie żartujmy powinien tu być Papis i Valencia a nie
jakiś Kompany którego wcześniej wybraliście na
zawodnika sezonu Premier League hahahaha bez przesady
prawie nic nie strzelał nic nie asystował grał jak
przeciętny obrońca Aguero , Rooney , Van Persie ,
Valencia , Cisse , De Gea , Hart , Silva to są
prawdziwe potęgi PL. a nie jakiś Kompany United
wygrywa prawie co sezon ligę angielską i co ? To
że od tylu lat MC. wygrało ją to już niby może
jest to jakaś potęga światowa co skupuje każdego
zawodnika za grube miliony , a kompletnie panuje tam
chamstwo i nie ma żadnej atmosfery ten klub to
katastrofa nie jest ani zgrany , ani nikt tam nie gra
z miłości do tego klubu czego przykładem są
piłkarze MU tylko dla kasy . 1 sezon zaliczyli dobry
i na dodatek z takimi piłkarzami wygrali tylko PL a
nic nie osiągnęli ani w LM ani w LE . Żenada...
Ale przypominam 11-stka nie taka zła tylko za duże
podekscytowanie piłkarzami z niebieskiej części
Manchesteru... To są piłkarze : Nigel De Jong ,
Carlos Tevez , Samir Nasri , Vicent Komapny itp. to
jest chamstwo brak kultury i miłość do pieniędzy
ale to tylko moja opinia... "Są silnym zespołem ,
ale nie prawdziwym:
Panie/Panowie,
jeżeli uważacie, że ten ranking jest kiepski i
niektóre z tych nazwisk nie powinny się tam
znaleźć to proszę o zaznaczenie kto Waszym zdaniem
miałby się znaleźć na jego miejscu. Papiss Cisse
- jeżeli robilibyśmy jedenastkę połowy sezonu to
i owszem. Young? - gdyby zagrał więcej niż te 1570
minut na równym poziomie to może i dla niego
znalazłoby się miejsce. Ktoś się dziwi, że
znalazł się tam Dempsey? To już mnie szokuje, bo
lepszego ofensywnego środkowego pomocnika w lidze
angielskiej w tym sezonie po prostu nie było. Tak
naprawdę Dempsey jest jednym z piłkarzy, od
których taką jedenastkę zaczyna się układać.
Jeżeli kogoś dziwi tam jego nazwisko to polecam
oglądanie meczów. Naprawdę przydaje się :)
Pozdrawiam
Hart, Kompany, Coloccini, Walker, Dempsey, Silva,
Aguero, Persie, Rooney, Walker, Toure, Bale.
Rez: Friel, Cisse. Walters, Ivanowic
Jak przeczytałem o tym, że Dempsey to najlepszy
ofensywny pomocnik bo jebłem śmiechem. Cabaye
bardziej zasłużył na to miano, Young jeden z
lepszych sezonów w jego karierze to samo Pappis:)
Gdzie Grant Holt ? ostoja norwich
A gdzie Martin Skrtel? To dzięki niemu defensywa
Liverpoolu straciła mało bramek.
br:Hart obr:Richards,Terry,Kompany,Evra
pom:Toure,Arteta,Valencia,Silva nap:Rooney,Aguero
kto sie zgadza z moja?
gdzie ashley young gdzie jest de gea
gdzie Skrtel !!!!!!!!!
Zenujace
Według mnie (chociaż go nienawidzę jak strzelił
bramkę FC Barcelonie) to powinien być za Aguero.
SAM SE CIULU MECZE OGLĄDAJ, JA OGLĄDAM I WIEM ŻE
DEMPSEY JEST SŁABY.
proszę o japę!. chybaś Ty ocipiał.. hahaha,
Barcelona jest najlepsza !!!!
...mata nie rosmieszajcie mnie
jestes Jebancem
Ty W.ypierdalaj
Br:Hart
Obr:Kompany , Luiz , Skrtel , ferdinand
Pom:Silva , Nasri , Nani
Att:Rooney , Persie , Mata
Rez:Cech , Evra , Vaart , Hernandez
Według mnie zabrakło
Modrić,Bale,Scholsa,Cole,Suarez