Świat jest mały, a Polacy – jak wiadomo – są wszędzie. Na szczególna uwagę zasługują Ci, którzy z dala od rodzinnych stron realizują swoje pasje i marzenia, mimo że o to – tym bardziej w obcym kraju – wcale nie jest tak łatwo. Upór, ambicje i czasem ogromna doza szczęścia wystarczą do tego, by osiągać wyznaczone sobie cele – choć niekiedy szczęściu trzeba wydatnie pomoc. Z takiego założenia wyszedł Jakub Bokiej, zakładając w Anglii szkółkę piłkarską, Polish Football Academy, która obecnie skupia około stu młodych adeptów piłki nożnej. To jednak nie wszystko. Ciężka praca i poświęcenie młodego polskiego trenera dostrzeżone zostały najpierw przez Leeds United, a teraz Manchester City. Jak widać, jeśli się chce, to można.
Pochwalamy wszelkie inicjatywy rodzące się z pasji, takie, o których powiedzieć można, że szerzą miłość do futbolu. Do nich należy na pewno pomysł Jakuba Bokieja, Polaka mieszkającego na Wyspach Brytyjskich – akademia piłkarska dla naszych młodych rodaków. Idea zrodziła się w 2014 roku, a szkółka wystartowała w 2016, skupiając na sobie uwagę angielskiego środowiska piłkarskiego.
Działania Polish Football Academy i gra jej wychowanków odbiły się głośnym echem, doprowadzając do nawiązania współpracy najpierw z Leeds United, a później Manchesterem City, co też jest osobistym sukcesem jej pomysłodawcy i założyciela.
Przed Wami człowiek odpowiedzialny za to „polskie zamieszanie”– Jakub Bokiej.
***
Jakub powiesz, jak zaczęła się Twoja przygoda z Polish Football Academy i Leeds United?
Projekt o nazwie „Polish Football Academy” z dnia na dzień stawał się coraz bardziej rozpoznawalny, coraz więcej zawodników chciało u nas trenować. Miało to znaczny wpływ na jakość zawodników, szybko wokół projektu zrobił się duży szum medialny, najlepsi zawodnicy zaczęli trafiać do profesjonalnych klubów, w których osiągali nadspodziewanie dobre wyniki. To przykuło uwagę Leeds United, które chciało, aby jak najwięcej utalentowanych zawodników trafiało pod jego skrzydła. Klub oficjalnie zaoferował współpracę naszej akademii, co było dla nas wówczas kolejnym dużym krokiem naprzód.
Czym dokładnie się tam zajmowałeś? Jak to wyglądało?
Moim głównym celem było przygotowanie wyróżniających się zawodników w wieku 8-16 lat, aby byli gotowi do gry na najwyższym poziomie w każdym aspekcie. Najlepszym tego przykładem jest Bartosz Wiśniewski, który jest teraz zawodnikiem Leeds United U-13, świetnie swego czasu w Leeds United prezentował się 9-letni Oskar Woźniczka, który zdecydował się na podpisanie umowy z Hull City, kolejnym przykładem jest 10-letni Olaf Figurny, o którym jeszcze będzie głośno… Jestem bardzo zadowolony z tego, że nie zaliczyliśmy jeszcze żadnej „spektakularnej” wpadki, biorąc odpowiedzialność za zawodnika. To pokazuje też, jak duży potencjał drzemie w Polakach grających na Wyspach.
Ale już nie jesteś w Leeds…
Tak, chcąc rozwijać projekt „Polish Football Academy”, personalnie także muszę stawiać kroki naprzód, klubom pokroju Manchesteru City po prostu się nie odmawia, szybko znaleźliśmy wspólny język, a propozycja była na tyle zadowalająca, że dogadaliśmy się w 48 godzin.
Jak to się właściwie stało, że zamieniłeś Leeds na City?
Manchester City od dłuższego czasu przyglądał się pracy, jaką wykonujemy przy akademii, często wymienialiśmy poglądy na temat najlepiej prosperujących zawodników. W czerwcu 2017 roku oficjalnie zaczęliśmy współpracę, dzięki której w klubie testowany był już m.in. 12-letni Krzysztof Jarosz, a kilku zawodników jest bardzo blisko pojechania do City na kolejne sprawdziany.
Od Polish Football Academy do jednej z najlepszych na świecie… akademii…
Bardzo wierzyłem w to, co robię. Nie będę ukrywał, że miałem świadomość tego, że prędzej czy później będzie o nas głośno. Cieszę się, że mogę pracować dla tak dużego klubu, jakim jest Manchester City, a także dla ludzi pracujących w klubie, na których zawsze mogę liczyć.
Duży przeskok?
Na pewno jest to też olbrzymi przeskok, widząc to, jak pracuje się w City, i to, jakie są warunki do pracy, trzeba otwarcie przyznać, że jest to zupełnie inny świat. W klubie jest dosłownie wszystko – kilkanaście boisk trawiastych mieszanych ze sztuczną murawą, pełnowymiarowa hala ze sztuczną nawierzchnią, siłownia, odnowa biologiczna, baseny, sala kinowa, stołówka i wiele, wiele innych rzeczy robiących ogromne wrażenie. Zdecydowanie światowy top.
Miedzy Leeds a City dostrzegasz jakieś inne różnice?
Leeds United to na pewno wielki klub, z wielkimi tradycjami i historią. Superprofesjonalne miejsce do rozwoju dla młodych zawodników. Manchester City to z kolei jeden z największych klubów na świecie – z najnowocześniejszą akademią piłkarską. Trudno jest porównać oba przypadki, ale na pewno zarówno Leeds, jak i City to top w szkoleniu młodzieży na Wyspach.
Wróćmy do Twojego projektu. Jak zrodził się pomysł akademii i jakie były Twoje główne cele, przyświecające Ci w momencie jej zakładania?
Widziałem naprawdę wielu utalentowanych Polaków, którzy nie mieli pojęcia, jak dostać szansę w profesjonalnej piłce. W Anglii akademie są dość hermetycznie zamknięte. Niewielu zawodnikom udaje się przejść z piłki amatorskiej do piłki profesjonalnej. Często problemem jest bariera językowa, brak wsparcia rodziców, którzy nie mają na to zwyczajnie czasu ze względu na pracę i swoje obowiązki. Chcemy takim zawodnikom otwierać drzwi do poważnej piłki.
I jak wygląda to w tym momencie?
Około 100 dzieci regularnie trenuje w Polish Football Academy, od lutego jednak nie robimy już naborów i zdecydowanie stawiamy na jakość wyszkolenia, nie na ilość. Najlepszym tego przykładem jest choćby Olaf Figurny, który już niedługo wyląduje na testach w Manchesterze City. Zawodnik o nieprzeciętnym potencjale, kapitan Polish Football Academy U-10 i U-11, bardzo ułożony mentalnie piłkarz, co zdarza się w tym wieku niezwykle rzadko.
Muszę Cię o to zapytać. Skautingu z Wysp nie ma co porównywać do tego w Polsce, ale Ty, pracując teraz w Anglii, masz jakieś odczucia związane z tym tematem, jeśli weźmiemy pod uwagę nasz kraj?
Myślę, że skauting w Polsce bardzo mocno się rozwija. Coraz większy nacisk na skauting kładą kluby zarówno ekstraklasy, pierwszej ligi, jak i drugiej ligi. Kluby zaczynają mieć świadomość tego, jak bardzo jest to dla nich ważne. To jasne, że trudno jest porównać poziom skautingu w Anglii i w Polsce – ze względu na nieporównywalny wkład finansowy, podejście w wyborze odpowiednich ludzi itd. – mimo to jestem zdania, że skauting w ostatnich latach mocno się poprawił w Polsce.
Gdzie według Ciebie dobrze to wygląda w Polsce? Masz swoje typy?
Banałem byłoby stwierdzenie, że najlepiej szkoli Lech Poznań i Legia Warszawa – to wiedzą wszyscy. Podoba mi się praca wykonywana w Pogoni Szczecin, w której coraz więcej zawodników przechodzi każdy szczebel szkolenia i trafia do pierwszego zespołu. Na pewno dobrze wygląda to także w Zagłębiu Lubin czy Górniku Zabrze.
Takich ludzi potrzeba polskiej piłce. Szacuneczek :)