Inter Mediolan rehabilituje się po blamażu w Lidze Mistrzów i pokonuje Sassuolo


„Nerazzurri” odnieśli pewne zwycięstwo na Mapei Stadium. Czy to zalążek dobrej formy? Pierwsza porażka Sassuolo w Serie A faktem

28 listopada 2020 Inter Mediolan rehabilituje się po blamażu w Lidze Mistrzów i pokonuje Sassuolo
albawaba.com

Atmosfera wokół Interu Mediolan po słabych meczach w Lidze Mistrzów robiła się bardzo napięta. Antonio Conte mógł jednak dziś odetchnąć. Jego zespół pokonał rewelację ligi, Sassuolo, 3:0. Czas pokaże, czy to początek lepszej gry, czy tylko jednorazowy wystrzał. Gospodarze z kolei rozegrali najsłabszy mecz w tym sezonie.


Udostępnij na Udostępnij na

Sytuacja w tabeli przed tym spotkaniem była niezwykle interesująca. Dzisiejszy gospodarz, będący rewelacją sezonu, zajmował drugie miejsce, tracąc dwa punkty do niespodziewanego lidera, Milanu. 18 oczek zdobytych w ośmiu spotkaniach jest wynikiem, którego nie spodziewano się najpewniej nawet na Mapei Stadium. Sassuolo jednakże, pokonując m.in. na wyjeździe Napoli 2:0, pokazało, że nie można go lekceważyć. Szczególnie groźny jest duet Caputo–Berardi, który zdobył już łącznie dziewięć bramek. Wynik ten z pewnością zadowala kibiców „Neroverdich”. Pierwszy z nich jednakże nie zagrał w dzisiejszym spotkaniu z powodu kontuzji, co okazało się sporym osłabieniem.

Zgoła odmienne nastroje panowały w niebiesko-czarnej części Mediolanu. Inter w środę po raz drugi przegrał w grupie B Ligi Mistrzów z Realem Madryt i tylko cud mógłby sprawić, by przeszedł do fazy pucharowej. Nie można jednakże myśleć o sukcesie, jeśli po czterech kolejkach ma się na swoim koncie zaledwie dwa punkty. Podopiecznym Antonio Conte najprawdopodobniej pozostaje walka o trzecie miejsce, które gwarantuje grę w Lidze Europy. Apetyty jednakże z pewnością były większe.

W lidze również nie było kolorowo. „Nerazzurri” przed spotkaniem z Sassuolo zajmowali w lidze piątą lokatę, a do Milanu tracili pięć oczek. Gorszy od miejsca w tabeli jest jednak styl, którzy prezentują zawodnicy Interu. Nawet w ostatniej kolejce, w której to męczyli się z Torino, z którym przegrywali dwoma bramkami. Co więcej, Conte nie mógł w dzisiejszym meczu skorzystać z usług Radji Nainggolana, ponieważ nabawił się on urazu.

Zabójczy kwadrans Interu

Goście wyszli na to spotkanie ewidentnie podrażnieni ostatnimi występami i od samego początku przycisnęli gospodarzy do ściany. Już w 1. minucie swoją okazję miał Lautaro Martinez, który oddał nieczysty strzał. W 4. minucie natomiast „Nerazzurri” mogli cieszyć się z prowadzenia. Prosty błąd popełnił Vlad Chiriches, Andrea Consigli wyszedł z bramki, a Martinez stanął przed świetną szansą. Ten natomiast podał do Alexisa Sancheza, który położył zwodem bramkarza Sassuolo i umieścił piłkę w praktycznie pustej bramce. W międzyczasie Rumun próbował naprawić swój błąd, lecz został ponownie ograny przez Argentyńczyka. Obrona Sassuolo nie rozpoczęła dobrze tego spotkania.

Inter nie nasycił się jedną bramką, ponieważ od razu ruszył do kolejnych ataków. W 7. minucie Ivan Perisić oddał mocny strzał, który został odbity przez bramkarza gospodarzy. Kolejna szansa przytrafiła się w 11. minucie. Martinez zauważył, że Consigli oddalił się od linii bramkowej, więc próbował go zlobować. Próba ta jednak była niecelna. Trzy minuty później Inter zdobył drugą bramkę. Podanie z rzutu rożnego trafiło do Arturo Vidala, ten bardzo mocno zagrał do środka, piłka odbiła się od uda Chirichesa, po czym przekroczyła linię bramkową.

Reprezentant Rumunii rozegrał więc okropny pierwszy kwadrans tego spotkania. Consigli stojący w bramce również się nie popisywał, ponieważ większość jego interwencji oraz decyzji była niezwykle nerwowa. Gianmarco Ferrari natomiast notował proste straty. Mimo tego, w okolicach 20. minuty, Inter oddał inicjatywę. To pozwoliło stopniowo nakręcać się zawodnikom gospodarzy. Szczególnie groźny był Jeremy Boga, który sprawiał dużo problemów defensorom gości. Matteo Darmian, który odpowiadał za krycie obywatela Wybrzeża Kości Słoniowej, musiał być wspierany przez Nicolo Barellę lub Vidala. Skrzydłowy napsuł sporo krwi zawodnikom Interu, lecz ostatecznie nie wynikła z tego bramka w pierwszych 45 minutach.

Za pierwszą część spotkania należy pochwalić Milana Skriniara. Bardzo pewny w defensywie, skuteczny w odbiorach, nie dawał się przepchnąć. Warto jednak mieć na uwadze, że Sassuolo zagrało najprawdopodobniej najsłabszą część spotkania w tym sezonie. Na domiar złego wspomniany Chiriches przed gwizdkiem zapraszającym na przerwę doznał kontuzji mięśniowej i musiał opuścić przedwcześnie boisko.

Pełna kontrola wyniku przez Inter, Sassuolo zawodzi

Po zmianie stron byliśmy świadkami niezbyt emocjonującego widowiska. Inter skupił się na obronie, Sassuolo natomiast niemrawo, bez wiary próbowało konstruować atak pozycyjny. Utrzymywało się przy piłce przed polem karnym Interu, lecz klarownych sytuacji było jak na lekarstwo. Co więcej, w 60. minucie gospodarze nadziali się na zabójczą kontrę. Matteo Darmian potwierdził dobry występ, podając do Roberto Gagliardiniego. Ten natomiast podbił sobie przyjęciem piłkę, po czym uderzył ją w powietrzu, strzelając efektownego gola.

Trzybramkowa strata jeszcze bardziej podcięła skrzydła „Neroverdim”. Inter natomiast nadal był wycofany. Nic dziwnego, gdyż mecz był już w zasadzie rozstrzygnięty. Do końca przebieg tego spotkania nie uległ zmianie. „Nerazzurri” dopisali sobie trzy punkty już w zasadzie po 15 minutach, nie dając gospodarzom nic zrobić. Sassuolo z kolei notuje pierwszą porażkę w tym sezonie. Następne kolejki pokażą, czy to tylko wypadek przy pracy, czy początek większego kryzysu bądź zmęczenia. Inter natomiast, podrażniony ostatnimi wynikami, przesuwa się na drugie miejsce w tabeli. Jego najbliższym przeciwnikiem będzie Bologna, czyli zespół, który traci co najmniej jedną bramkę od ponad czterdziestu spotkań.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze