Największe talenty Polski – ofensywni środkowi pomocnicy


Czy doczekamy się w końcu "dychy" z prawdziwego zdarzenia?

29 sierpnia 2016 Największe talenty Polski – ofensywni środkowi pomocnicy
Grzegorz Rutkowski

Lata mijają, czasy się zmieniają (w piłce nawet szybciej niż w innych dziedzinach życia), ale ludzie w dalszym ciągu bezgranicznie kochają zawodników, którzy jednym zagraniem, krótkim błyskiem geniuszu potrafią przesądzić o losach drużyny. Klasowa "dycha" z Polski to widok raczej nieczęsty, jednak nazwiska w naszych młodzieżówkach każą optymistycznie patrzeć w przyszłość.


Udostępnij na Udostępnij na

Reprezentacja Adama Nawałki, w dużej mierze z racji braków kadrowych na tej konkretnej pozycji, od początku panowania obecnego selekcjonera gra bez zawodnika odpowiedzialnego za kreowanie sytuacji kolegom z zespołu. 4-4-2 i współpracujący ze sobą Milik z Lewandowskim wyglądają bardzo dobrze, warto jednak zauważyć, że wszyscy poprzednicy z uporem maniaka wystawiali na „dziesiątce” zawodników, którzy grali tam z konieczności albo nie prezentowali odpowiedniego poziomu piłkarskiego. Nie oznacza to wcale, że nie powinniśmy poszukiwać i szkolić młodych, błyskotliwych ofensywnych pomocników. Zawsze lepiej mieć więcej możliwych wariantów taktycznych, by w odpowiednim momencie zaskoczyć rywali. Komu w przyszłości może przypaść rola kreatora gry reprezentacji Polski?

1) Przemysław Mystkowski (Jagiellonia Białystok, 18 lat)

O tym, jak długo nazwisko Mystkowski obecne jest w głowach ludzi zajmujących się młodymi piłkarzami, niech świadczy fakt, że już pojawiły się pierwsze artykuły o tym, że rozgrywający Jagiellonii nie rozwija się tak szybko, jak powinien. Nie zapominajmy jednak, że chłopak ledwo co skończył osiemnaście lat, a pierwsze szlify w dorosłej piłce zbierał już trzy (!) sezony temu. Michał Probierz bardzo ostrożne szafuje siłami młodego pomocnika, stopniowo zwiększając jego rolę w Jagiellonii. „Mystek” dał się poznać jako niezwykle kreatywny i bardzo dobry technicznie piłkarz, który nie boi się wchodzić w pojedynki z rywalami, wyglądającymi przy nim jak ochroniarze z BOR-u. Jeśli cechy fizyczne i stabilność formy ulegną u wychowanka Jagiellonii Białystok poprawie, w ciągu kilku najbliższych lat może atakować rekord transferowy swojego klubu i zrobić spory krok ku wielkiej karierze.

2) Dawid Kort (Pogoń Szczecin, 21 lat)

Trzy lata starszy od Mystkowskiego, ale wcale nie mniej utalentowany zawodnik to wychowanek i gracz Pogoni Szczecin, czyli Dawid Kort. Jeśli twój klub decyduje się przydzielić ci koszulkę z numerem 10 na plecach w tak młodym wieku, powinieneś sam zdawać sobie sprawę z oczekiwań, jakie na tobie ciążą. Tak właśnie jest w przypadku szczecinianina, którego styl gry charakteryzuje się wszystkimi najważniejszymi cechami nowoczesnej i klasowej „dyszki”. Dobry technicznie, umiejący przytrzymać, ale też szybko odegrać piłkę, do tego z kapitalnym uderzeniem z dystansu. „Portowcy” to jeden z najlepiej prowadzących młodzież zespołów w naszym kraju, o czym doskonale świadczy wywalczone w ubiegłym sezonie wicemistrzostwo Polski juniorów, a Kort to największa obecnie perełka w ekipie Kazimierza Moskala. Trochę stabilizacji, jeden, dwa pełne sezony w ekstraklasie i pewnie zaczniemy wymieniać 21-latka w gronie poważnych kandydatów do kadry narodowej.

3) Filip Jagiełło (Zagłębie Lubin, 19 lat)

Na najniższym stopniu podium naszego zestawienia ląduje rodowity lubinianin, wychowanek miejscowego Zagłębia, a więc Filip Jagiełło. Zapamiętany między innymi z nie najlepszego debiutu w ekstraklasie i skandalicznego zachowania ówczesnego trenera „Miedziowych” Oresta Lenczyka („wędka” w 32. minucie meczu z Ruchem Chorzów) zawodnik uczy się obecnie od czołowego polskiego ofensywnego pomocnika, uczestnika Euro 2016, Filipa Starzyńskiego. 19-latek będzie zapewne następcą „Figo”, zwykle jeszcze siedzi na ławce rezerwowych w Zagłębiu, w zespołach młodzieżowych wielokrotnie jednak pokazywał swój niemały talent. Podobnie jak Starzyński, Jagiełło świetnie wykonuje stałe fragmenty gry, ma dobrze ułożoną prawą nogę, do tego jest nieco „żywszy” na murawie od swojego starszego kolegi. Tak długo, jak w klubie pracuje trener Piotr Stokowiec, wychowanek może być pewien, że jeśli tylko złapie odpowiedni poziom, ten nie zawaha się odważnie na niego postawić.

4) Robert Janicki (TSG Hoffenheim, 19 lat)

Bardzo zdolny wychowanek Lecha Poznań, który w zeszłym roku zdecydował się na kontynuowanie kariery w bundesligowym zespole z Hoffenheim. Reprezentant Polski U-19 szybko przekonał do siebie trenerów juniorskiej ekipy „Wieśniaków” i niemal z miejsca stał się motorem napędowym drużyny. Siedem goli i cztery asysty w 17 spotkaniach niemieckiej ekstraklasy w swojej kategorii wiekowej to duży wyczyn jak na czas aklimatyzacji. Nadchodzące miesiące będą kluczowe dla tego niezwykle mobilnego piłkarza. Jeśli zrobi postępy, kolejny rok powinien zacząć już jako gracz dorosłego zespołu grającego przy Rhein-Neckar Arenie, skąd już tylko krok do dużej kariery.

5) Marcin Cebula (Korona Kielce, 21 lat)

Stawkę, nieco z braku laku, zamyka grający w Koronie Kielce Marcin Cebula. Najbardziej doświadczony w zestawieniu (ponad 50 meczów w ekstraklasie) wychowanek Pogoni Staszów od lat uchodzi za największy talent, jaki wychował się na świętokrzyskiej ziemi. Niezły technicznie, zaangażowany w grę, jednak ciągle mający wyłącznie przebłyski dobrej dyspozycji zawodnik „Złocisto-krwistych” powinien w pełni skoncentrować się na tym, co prezentuje na boisku. Nie pomaga mu szum wokół jego osoby (ostatnio było głośno choćby o zainteresowaniu włoskiej Romy), sam pewnie nie jest obojętny wobec ciągłego zamieszania wokół klubu. Ostatnio znów zdaje się być na delikatnej wznoszącej, jeśli utrzyma tę tendencję, szybko będzie mógł zapomnieć o średnio udanej w jego wykonaniu drugiej części minionego sezonu. Największy kapitał w kadrze Korony Kielce.


W poprzednim odcinku prezentowaliśmy najzdolniejszych defensywnych pomocników.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze