Największe talenty świata – Oceania


Z krajowego podwórka prosto na antypody

26 września 2016 Największe talenty świata – Oceania
Wikipedia

Zgodnie z sugestią czytelnika seria poświęcona najzdolniejszym piłkarzom świata do lat 21 nie kończy się na Polsce. Za nami cała Europa i dokładne przeanalizowanie rodzimych talentów pozycja po pozycji. Przez najbliższe 27 poniedziałków przewędrujemy przez cały świat – miejmy nadzieję, że żaden potencjalnie świetny zawodnik nie ukryje się w puszczy ani innej głuszy. Zaczynamy, trochę na przekór, na antypodach, czyli Oceanii. 


Udostępnij na Udostępnij na

OFC to najmniejsza spośród kontynentalnych federacji stowarzyszonych w FIFA. Co prawda, liczba państw członkowskich jest wyższa niż w południowoamerykańskim CONMEBOL, liczba zawodowców trudniących się piłką nożną jest nieporównywalna z nikim innym. W ostateczności dałoby się policzyć wszystkich graczy z imienia i nazwiska w ciągu jednego wieczora, wszak tylko Nowa Zelandia dysponuje ligą, w której widać zalążki profesjonalizmu (co nie oznacza, że jest zawodowa). Doszło nawet do tego, że największy i najsilniejszy klub z największego obecnie kraju federacji występuje w lidze australijskiej (mowa o Wellington Phoenix), należącej do AFC (Azjatycka Konfederacja Piłkarska). Tak czy inaczej, kilka nazwisk z kraju kiwi (i nie tylko!) zapowiada się całkiem ciekawie. O kim mowa?

1. Ryan Thomas (Nowa Zelandia, Zwolle, 21 lat)

Pierwsze miejsce dla jedynego w zestawieniu zawodnika, który nie ma problemu z grą w pierwszym składzie klubu występującego w solidnej lidze. Ryan Thomas to szybki, bardzo mobilny i dobry technicznie skrzydłowy. Iskra kreatywności w nieco sztywnej drugiej linii kadry „All Whites”. Jako nastolatek został znaleziony przez Holendrów i, jak się okazało, przeskok z ligi nowozelandzkiej nie zrobił na nim większego wrażenia. Zwolle nie zaczęło obecnego sezonu zbyt dobrze, ale akurat Thomas spisuje się przyzwoicie. Trudno znaleźć w kadrze holenderskiego zespołu innego gracza o podobnym potencjale, wydaje się, że za rok, dwa piłkarz wychowany w Zatoce Obfitości wykona kolejny krok ku wielkiej karierze. Można stawiać dolary przeciwko orzechom, że 21-latek już niebawem stanie się najbardziej znanym piłkarzem z Nowej Zelandii.

https://youtu.be/q17mq6pSPbM

2. Bill Tuiloma (Nowa Zelandia, Olympique Marsylia, 21 lat)

Na drugiej lokacie znalazł się piłkarz reprezentujący jeszcze mocniejszy klub i ligę od Ryana Thomasa, mający jednak znacznie mniejsze doświadczenie na poziomie seniorskim. Uniwersalny Bill Tuiloma głównie siedzi jeszcze na ławce rezerwowych lub na trybunach marsylskiego Stade Velodrome — w środku pola i w obronie olimpijczycy kilka znanych nazwisk mają. 21-latek z Otahuhu najwięcej doświadczenia zdobywa w kadrze narodowej, w której rozegrał już trzynaście spotkań, sporo dało mu też ubiegłoroczne wypożyczenie do Strasbourga. Z racji zawieszenia reprezentacyjnej kariery przez Winstona Reida Bill Tuiloma ma olbrzymie szanse, by w najbliższym czasie stać się liderem bloku defensywnego „All Whites”, w drugiej linii, w której również może występować, jest o wiele większa konkurencja.

3. David Browne (Papua Nowa-Gwinea, FC Groningen, 20 lat)

Ostatnie miejsce na podium to spore zaskoczenie, okazuje się bowiem, że mimo ewidentnej nowozelandzkiej dominacji całego rankingu w zestawieniu znalazł się rodzynek spoza największej z wyspiarskich federacji. David Browne to nowogwinejski napastnik, występujący w rezerwach holenderskiego Groningen. Uniwersalny gracz ofensywny („dziewiątka” mogąca biegać także na obu skrzydłach) to szybki i niezły technicznie zawodnik, który już jako nastolatek przebił się do wyjściowego składu mistrza ligi nowozelandzkiej, czyli Auckland City. W ostatnim sezonie przed próbą podbicia Europy zgarnął nawet statuetkę dla najlepszego młodego piłkarza całych rozgrywek. Syn Brytyjczyka (który po osiedleniu się w Port Moresby stał się jednym z najbardziej znanych lokalnych rysowników) lada chwila nie będzie mieć w swojej kadrze godnych partnerów do gry, nawet jeśli reprezentacja przeżywa najlepszy czas w historii (relatywnie wysokie miejsce w rankingu FIFA, wyniki uprawniające do nazywania Papuasów „ekipą numer dwa Oceanii”).

https://youtu.be/NTRt0yR_hhQ

4. Sam Brotherton (Nowa Zelandia, Wisconsin University, 19 lat)

Tuż za podium znalazł się stoper, który swoją karierę zaplanował raczej w niespotykany w Europie sposób, mianowicie z ligi nowozelandzkiej wyjechał prosto na jedną z amerykańskich uczelni, z nadzieją, że zostanie dostrzeżony przez którąś z drużyn MLS w czasie nadchodzącego draftu. Wydaje się, że Sam Brotherton będzie mógł liczyć na całkiem wysokie miejsce w corocznych „loteriach” kontraktowych dla młodych piłkarzy. Trudno oczekiwać innego rozstrzygnięcia, skoro dziewiętnastolatek wychodzi już w podstawowej jedenastce kadry narodowej, a wcześniej był jednym z liderów reprezentacji U-20 na odbywających się w Nowej Zelandii mistrzostwach świata. Gdy dodamy do tego sporo występów w krajowej lidze, otrzymujemy już ogranego i wciąż rozwijającego się gracza, który za kilka lat może wskoczyć na naprawdę wysoki poziom. Bez wątpienia defensora z Auckland na to stać.

5. Henry Cameron (Nowa Zelandia, FC Blackpool, 19 lat)

Na samym końcu zestawienia gracz, którego wyszkolił europejski system, a sam urodził się w Anglii. Henry Cameron to wychowanek cieszącej się nie najgorszą opinią szkółki piłkarskiej FC Blackpool, zaczynający właśnie swój trzeci sezon w pierwszej drużynie ekipy „Mandarynek”. Początki miał więcej niż udane, pierwsze kroki stawiał jeszcze w czasach, gdy jego klub macierzysty występował w Championship, a sam Cameron otrzymał nagrodę dla największego odkrycia w zespole. Kolejny sezon rozpoczął w wyjściowej jedenastce i zapracował na debiut w kadrze „All Whites”. Spełnienie największych marzeń okazało się niestety urzeczywistnieniem potwornych koszmarów – młody środkowy pomocnik w zwycięskim spotkaniu przeciwko Omanowi rozegrał jak na razie swój ostatni oficjalny mecz. Skończył go w karetce, a diagnozą okazało się zerwane więzadło krzyżowe przednie. Na dodatek Blackpool rozpoczęło godny wątpliwego podziwu marsz w dół ligowej hierarchii w Anglii – Henry Cameron po raz pierwszy będzie mierzył się z realiami czwartej ligi. A szkoda, w klubie uważa się, że nastolatek ma potencjał na Premier League.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze