Holandia – Polska. Trzeba odrobić lekcję


Po kompromitacji z Belgią czas na inną drużynę z topu

11 czerwca 2022 Holandia – Polska. Trzeba odrobić lekcję
www.besoccer.com

W meczu 3. kolejki Ligi Narodów Holandia podejmie Polskę. Polacy muszą pokazać, że mecz z Belgią był wypadkiem przy pracy, jakkolwiek to nie brzmi po porażce 1:6. Nasza reprezentacja musi pokazać się lepiej i być może zrewanżować po porażkach w poprzedniej Lidze Narodów. Z tej okazji postanowiliśmy przybliżyć Wam trochę reprezentację Holandii.


Udostępnij na Udostępnij na

Holandia ma za sobą dwa mecze w 3. edycji tych rozgrywek. Wyjazdową wygraną 4:1 z Belgia oraz zwycięstwo 2:1 nad Walią. Mecz z naszą reprezentacją zostanie rozegrany w Rotterdamie.

Poprzednie spotkania

Nasze reprezentacje spotkały się ostatnio stosunkowo niedawno. Rozegraliśmy między sobą dwa spotkania w 2. edycji Ligi Narodów w 2020 roku, gdy selekcjonerem jeszcze był Jerzy Brzęczek. Oba spotkania zostały przegrane przez naszą reprezentację, kolejno 0:1 i 1:2. Nie mieliśmy jednak w tych spotkaniach zbyt wiele do powiedzenia.

Ogółem w XXI wieku mierzyliśmy się trzy razy. Do wspomnianych spotkań doszedł jeszcze sparing przed Euro 2016 we Francji, przegrany przez naszą kadrę 1:2. Gole strzelali Janssen, Jędrzejczyk oraz Wijnaldum.

Łącznie rozegraliśmy z Holendrami  17 meczów. Trzy mecze wygraliśmy, sześć zakończyło się remisem, a osiem przegraliśmy. W bramkach jest 17-24 na korzyść Holendrów. Ostatnie spotkanie z kadrą „Oranje”, które nasza reprezentacja wygrała, odbyło się w 1979 roku. I to nie tak, że nie graliśmy tyle czasu. Od tamtego meczu graliśmy między sobą 10 razy. W tych spotkaniach przegraliśmy sześć razy i zremisowaliśmy cztery.

Rozmontowana Belgia i wygrana z Walią

W pierwszym spotkaniu tegorocznej Ligi Narodów Holandia mierzyła się z Belgią. Chyba każdy wie, jakim wynikiem zakończyło się to spotkanie. Reprezentacja Holandii w zasadzie konstruowała sobie okazje w podobny sposób co Belgowie w meczu z nami. Oczywiście w pierwszej połowie, bo w drugiej Belgia właściwie robiła z nami, co chciała.

Kluczem do pozamiatania „Czerwonych Diabłów” była dwójka mobilnych napastników. Steven Bergwijn oraz Memphis Depay. Właściwie też dużo pomogli Belgowie. Przy bramce na 1:0 De Jong podał piłkę do Bergwijna obok trzech nikogo niekryjących piłkarzy Belgii na kilka metrów po ziemi. Bergwijn miał czas, żeby się obrócić i uderzyć z dystansu. Tylko jeden belgijski zawodnik próbował do niego doskoczyć, ale był dużo spóźniony.

TVP Sport

Kolejne bramki Belgowie tracili po złym wyprowadzeniu piłki, wypluciu piłki przez Mignoleta i podaniu omijającym wszystkie formacje Belgów. Bramki Holendrów z Walijczykami to dobrze założony pressing oraz szybko wyprowadzona akcja spod własnej bramki.

Ogólnie patrząc na Holendrów w ostatnich meczach, można dojść do wniosku, że radzą sobie dobrze w każdym aspekcie gry w ataku. Potrafią uruchomić swoich szybkich i zwinnych atakujących długim podaniem, umieją wyprowadzać kontrataki oraz nie gubią się, konstruując akcję w ataku pozycyjnym.

Holandia to kolektyw

Holendrzy mają do dyspozycji wielu naprawdę solidnych piłkarzy, co sprawia, że nie muszą oni liczyć na przebłysk geniuszu jednego z graczy. Owszem, zawodnicy tacy jak Memphis Depay czy Virgil Van Dijk robią sporą różnicę na boisku, ale Van Gaal tak poukładał ten zespół, że wykorzystuje potencjał niektórych graczy praktycznie do maksimum. Świetnym przykładem jest Daley Blind.

32-latek często zapędza się do ataku, możemy stosunkowo często zobaczyć go nawet jako najwyżej wysuniętego gracza Holandii. W końcu to on dopadł do strzału odbitego przez Mignoleta i zanotował asystę. Zawodnik Ajaksu występuje na wahadle i jest na tyle odpowiednio obudowany, że rzadko uwidaczniane są jego braki motoryczne.

Holendrzy grają też naprawdę dobrze w pressingu. Pokazały to poprzednie mecze w Lidze Narodów. Reprezentanci „Oranje” wychodzą do pressingu bardzo wysoko, niejednokrotnie trzema piłkarzami. Pozwala im to na ograniczenie możliwości podania, sprawiają w ten sposób, że rywal się gubi. Jeżeli piłkarze z przodu nie przejmą piłki, rywale często decydują się na mniejsze zło i ekspediują piłkę, jak najdalej się da. Ta jednak trafia najczęściej do przeciwnika, gdyż napastnicy rywala zmuszeni są do walki z wysoko ustawioną holenderską linią defensywy, na której czele stoi Virgil Van Dijk.

Reprezentacja Holandii to zbiór bardzo dobrych piłkarzy, poukładany jednak fachową ręką. Zespół, który jest kolektywem, a nie zbiorem indywidualności, które nie mają zbyt konkretnie nakreślonych roli na boisku.

Są jednak wady

W spotkaniu z Walią można było spostrzec, że Holendrzy czasami zbyt pochopnie i nerwowo podejmują decyzję. Podają w złe miejsce lub wybijają piłkę po intensywniejszym pressingu.

Z tego miejsca trzeba też wspomnieć, że wynik 4:1 w meczu z Belgią nie odzwierciedla tego spotkania w pełni. Holandia dochodziła do tak wielu okazji przy wsparciu Belgów, którzy w obronie prezentowali się ospale.

„Czerwone Diabły” także dochodziły do swoich sytuacji. Głównie po szybko opadających dośrodkowaniach lub wrzutkach za linię obrońców. Niektórzy holenderscy piłkarze nie radzili sobie np. z Romelu Lukaku, który ustawiał jak chciał chociażby Natana Ake.

* * *

Podsumowując: Holandia jest mocna. Oczywiście nie spodziewamy się takiego wyniku jak ten z naszego meczu z Belgią, ale i tak będzie bardzo trudno o choćby punkt. Czesław Michniewicz musiał wyciągnąć solidną lekcję z naszej środowej kompromitacji, żeby na Holandię wyjść jako dobrze zorganizowana drużyna.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze