Wiele ciekawych rozstrzygnięć przyniósł początek eliminacji do XIV Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej, które odbędą się w Polsce i na Ukrainie. Zaskakuje słaba postawa Francji, Portugalii i Czechów. Niespodziewanie dobrze idzie natomiast Czarnogórcom, Białorusinom i Litwinom. Hitem 3. kolejki będzie spotkanie w Berlinie, który ugości reprezentację naszych zachodnich sąsiadów i Turków. Spotkanie to będzie rewanżem za półfinał mistrzostw Europy sprzed dwóch lat.
Hit na Olympiastadion
Ze względu na spadek Herthy do 2. Bundesligi Berlin nie gości już czołowych klubów najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech. Nie przeszkodziło to jednak temu, by na arenie finału mistrzostw świata sprzed czterech lat odbył się hit 3. kolejki eliminacji Euro 2012. Decyzja o organizacji meczu kadry Joachima Loewa z Turcją przez stolicę Niemiec to niewątpliwy ukłon w stronę półfinalistów ostatnich mistrzostw Europy, których w Berlinie jest bardzo dużo. Spotkanie to będzie dla nich miało dodatkowy wymiar – ponad dwa lata temu oba zespoły stanęły naprzeciw siebie w walce o finał mistrzostw Europy. Wówczas górą byli Niemcy, o zwycięstwie których zadecydowała bramka Lahma w końcówce spotkania. Już niedługo na odsiecz nadciągnie Guus Hiddink, który od tego roku prowadzi reprezentację kraju z Azji Mniejszej. Czeka go bardzo trudne zadanie – Niemcy z ostatnich pięciu wielkich imprez czterokrotnie wracali z medalami. Niemniej jednak były trener m.in. PSV Eindhoven i Rosji sprawiał już niejedną sensację, stąd możemy być pewni, że na Olympiastadion czekają nas wielkie emocje.
Do Astany poleci… Marcin Borski, który będzie sędziował spotkanie Kazachstan – Belgia. Polak nie tak dawno padł ofiarą ogromnej krytyki ze strony Steauy Bukareszt, która straciła bramkę decydującą o remisie w 98. minucie. Faworytem będą Belgowie, którzy minimalnie przegrywali z Niemcami i Turkami.
Najwięcej czasu na podróż poświęcą jednak Azerowie, którzy przylecą na stadion Ernsta Happela w Wiedniu. Mało prawdopodobne jest jednak, żeby mogli oni wrócić ze stolicy Austrii z takimi wspomnieniami, jakie mieli Polacy po meczu kwalifikacji do MŚ w 2006 roku. Gospodarze, jeżeli chcą podjąć walkę o awans do ME, w takich spotkaniach punktów tracić nie mogą.
Rosja pod ścianą
Nie minęły dwie kolejki spotkań, a nasi wschodni sąsiedzi są już pod ścianą. Rosjanie po porażce ze Słowacją jadą do Dublina. Porażka z prowadzącą w tabeli Irlandią zwiększy stratę do podopiecznych Giovanniego Trapattoniego do sześciu punktów.
Z remisu najbardziej będzie zadowolona Słowacja. Pogromcy Włochów w RPA zmierzą się na wyjeździe z Armenią. Przekonani o zwycięstwie podopiecznych Weissa powinni jednak wstrzymać się ze swoimi opiniami.
– Faworyci będą mieli ciężko – mówił iGolowi proszony o komentarz do 2. kolejki Roman Kosecki. – W tej chwili nie ma już słabeuszy, trzeba do każdego spotkania podejść bardzo poważnie – dodał.
W ostatnim spotkaniu grupy B Macedonia podejmie na wyjeździe Andorę. Podopieczni Mirsada Jonuza punkt w Słowacji stracili dopiero w ostatniej minucie, co powetowali sobie w meczu z Armenią, w którym zremisowali dzięki bramce w doliczonym czasie gry. Tym razem będą oni faworytami i mecz powinni rozstrzygnąć w ciągu regulaminowych 90 minut.
Starcie niepokonanych w Belfaście
Oprócz pojedynków Serbii z Estonią i Słowenii z Wyspami Owczymi, których gospodarze obu spotkań uczestniczyli w niedawnych mistrzostwach świata, w grupie C czeka nas mecz między Irlandią Północną i Włochami. Gospodarze w ciągu ostatnich kilku lat swoimi wynikami definitywnie skreślili siebie z listy europejskich outsiderów. O sile reprezentacji prowadzonej przez Nigela Worthingtona przekonywały się już: Anglia, Szwecja, Dania czy Hiszpania, które na wyjeździe przegrywały. Czy do tego zacnego grona dołączą Włosi? Zlekceważenie potencjału rywala może spowodować, że 8 października na Windsor Park tak się stanie.
Francja – Rumunia, czyli rewanż za Euro 2008
– Rozczarowują szczególnie Portugalczycy i Francuzi, którzy chyba się jeszcze nie pozbierali po wydarzeniach z mistrzostw świata – mówił o postawie „Trójkolorowych” Kosecki.
Francuzi po falstarcie i porażce z Białorusią pokonali na wyjeździe Bośniaków. Podopieczni Laurenta Blanca, jeżeli chcą sobie zapewnić spokojną zimę, muszą na Stade de France wygrać. Rumuni dotychczas dwa mecze zremisowali i idąc tropem statystycznym, z Francją powinno być podobnie. Oprócz bezbramkowego remisu w europejskim czempionacie, obie drużyny walczyły ze sobą o awans do RPA. Ponad rok temu na tym samym stadionie padł wynik 1:1, z kolei wcześniej w Konstancy było 2:2.
W innych spotkaniach Białoruś zagra na wyjeździe z Luksemburgiem, a Albania podejmie w Tiranie Bośnię i Hercegowinę. Szczególnie ciekawie zapowiada się ten drugi pojedynek, którego zwycięzca przybliży się do czołówki tabeli grupy D.
Łatwe przeszkody Holendrów i Węgrów
„Oranje”, którzy w RPA zdobyli tytuł wicemistrzów świata, w meczu 3. kolejki pojadą do Kiszyniowa, gdzie na stadionie Zimbru podejmą Mołdawię. Gospodarze tego spotkania w starciu inaugurującym ich eliminacje do ME pokonali Finlandię 2:0, jednak zespół ze Skandynawii nie sposób porównywać do piłkarzy Berta van Maarwijka.
Kibiców, którzy przyjdą w sobotę na stadion im. Ferenca Puskasa w Budapeszcie, prawdopodobnie czeka festiwal strzelecki. Węgrzy podejmą San Marino i tutaj raczej nie sposób myśleć o innym rezultacie niż pewnym zwycięstwie gospodarzy.
Zacięta rywalizacja w grupie F
Po dwóch kolejkach w walce o awans w grupie F będzie się liczyć aż pięć reprezentacji. Cztery z nich staną naprzeciw sobie w dwóch spotkaniach 3. kolejki eliminacji. Kluczowe będzie spotkanie Izraela z Chorwacją. Obie drużyny z czterema punktami przewodzą w tabeli grupy F. W eliminacjach do MŚ w RPA obydwu zespołom brakło kilku punktów do walki w barażach, jednak w tym przypadku większym zaskoczeniem była postawa Chorwacji. Atutem kraju Davora Sukera jest ciągłość pracy szkoleniowca reprezentacji, Slavena Bilicia, który kadrę prowadzi już od 2006 roku.
Pojedynek Greków z Łotyszami bynajmniej nie będzie niczym nowym – w eliminacjach do afrykańskiego mundialu Helleni wygrali w Rydze 2:0, a u siebie przegrali 0:1. Nie przeszkodziło to jednak w wyprzedzeniu drużyny Starkovsa o trzy punkty w tabeli. Po remisach z Grecją i Izraelem w dobrej sytuacja jest Gruzja, która w Tbilisi podejmie ostatnią w tabeli Maltę.
G jak grupa niespodzianek
Grupę G cechuje ogromna przepaść – prowadzą Anglia i, sensacyjnie, Czarnogóra, które mają sześć punktów przewagi nad Walią, Szwajcarią i Bułgarią, które dotychczas tylko przegrywały. Podopieczni Zlatko Kranjcara po pokonaniu Walii i Bułgarii w Sofii wyrastają na największą rewelację tych eliminacji. Zwycięstwo w meczu ze Szwajcarią w Podgoricy sprawi, że ich akces do przyjazdu do Polski i na Ukrainę będzie trzeba wziąć na poważnie.
O pierwsze punkty i poprawienie fatalnego bilansu bramkowego 0:5 w Cardiff postarają się Bułgarzy. Pomóc ma w tym słynny Lothar Matthäus¸ którego mianowano szkoleniowcem reprezentacji 21 września tego roku.
Portugalia w kryzysie
Niepokojem mieszkańców zachodniego wybrzeża Półwyspu Iberyjskiego napawa postawa Portugalczyków. Remis 4:4 z Cyprem i porażka z Norwegią są wielką sensacją. Tym razem na Estadio do Dragao przyjedzie Dania, która dwa lata temu na Jose Alvalade pokonała gospodarzy 3:2, zdobywając zwycięską bramkę w 92. minucie. Remisy z Albanią i Szwecją sprawiają, że Portugalia wydaje się nie takim diabłem strasznym, jak go malują. W starciu ze Skandynawami gospodarzy spotkania 3. kolejki eliminacji poprowadzi Paulo Bento, który chciałby, żeby portugalskie areny były w spotkaniach międzynarodowych niezdobywaną twierdzą.
W drugim spotkaniu grupy H Cypr podejmie u siebie Norwegię. Już chyba niezwykle dawno temu Portugalczycy tracili cztery bramki. Tylu goli nie wbili im m.in. Hiszpanie czy Brazylijczycy. Co się nie udało futbolowym potęgom, udało się Cypryjczykom, którzy obok Irlandii Północnej coraz bardziej depczą po piętach futbolowym mocarstwom Starego Kontynentu. Pojedynek z Norwegami, którzy uczestników MŚ w RPA pokonali, zapowiada się niezwykle emocjonująco.
Stan kryzysowy w Czechach
Podobnie jak w przypadku Portugalczyków, systematycznie spadają też notowania Czechów. Nasi południowi sąsiedzi w słabym stylu odpadli w eliminacjach MŚ, a kwalifikacje do mistrzostw Europy zaczęli od porażki z Litwą. Od dna podopieczni Michala Bilka będą chcieli się odbić w meczu ze Szkocją w Pradze.
Niczym Dawid na pojedynek Goliatowi stanie Litwa w meczu z Hiszpanią. Nasi wschodni sąsiedzi po remisie ze Szkocją i zwycięstwie w Ołomuńcu są sensacyjnym wiceliderem, jednak w meczu z „La Furia Roja” będą raczej skazani na pożarcie.