Hit kolejki w Łodzi – Widzew podejmuje Lecha!


Rewelacyjny łódzki beniaminek, w świetnie zapowiadającym się spotkaniu, zmierzy się z aktualnym mistrzem Polski

19 marca 2023 Hit kolejki w Łodzi – Widzew podejmuje Lecha!
Adam Starszynski / PressFocus

W najciekawszej parze 25. kolejki ekstraklasy Widzew Łódź podejmie Lecha Poznań. Zespół Janusza Niedźwiedzia wniósł do naszej ligi dużo jakości i kolorytu. Mistrz Polski z kolei stracił już sporo oczek we wcześniejszych spotkaniach i najwyższa pora, aby zaczął lepiej punktować.


Udostępnij na Udostępnij na

Widzew świetnie radzi sobie na ekstraklasowych boiskach, a jego kibice szczelnie wypełniają stadion przy ulicy Piłsudskiego. Widać po tym jak bardzo fani beniaminka spragnieni byli rywalizacji w najwyższej lidze. Przed Lechem bardzo trudne zadanie, by po kolejnym magicznym europejskim wieczorze stawić czoła piątej drużynie ekstraklasy.

Jakościowy beniaminek

Przed rozpoczęciem sezonu duże zainteresowanie wzbudzają beniaminki. Zespoły, które awansowały do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, czasem zaliczają bolesne zderzenie z ekstraklasową rzeczywistością. Przykładem takiego stanu rzeczy jest w obecnej kampanii Miedź Legnica. Jednak taki obrót spraw nie zawsze jest regułą. Przykładami drużyn, które do ligi wniosły w swoich debiutanckich sezonach nową jakość są: Warta Poznań i Radomiak Radom. Obie te ekipy kończyły rozgrywki w górnej połowie tabeli.

Powiewem świeżości w sezonie 2022/2023 bez wątpienia jest Widzew Łódź. Czterokrotny mistrz Polski imponuje przede wszystkim stylem gry, któremu jest wierny niezależnie od tego, z kim przychodzi mu rywalizować. Jego znakiem rozpoznawczym jest konstruowanie akcji za pomocą krótkich podań i ofensywne nastawienie drużyny. Mecze beniaminka dzięki temu są często ciekawymi widowiskami zwłaszcza wtedy, kiedy przeciwnik również jest bardziej zorientowany na ofensywę.

Widzew obecnie zajmuje piątą pozycję w ligowej tabeli. Przez pewien czas znajdował się nawet na ektraklasowym podium, jednak wskutek słabszych wyników w ostatnim czasie lokata ta uległa pogorszeniu. Zespół trenera Niedźwiedzia złapał małą zadyszkę. W rundzie wiosennej wygrał zaledwie raz, pięć spotkań zremisował, a raz schodził z boiska pokonany. Dlatego potyczka z Lechem Poznań, który zachwyca w Lidze Konferencji, jest dla „Widzewiaków” idealną okazją, aby się przełamać i nabrać wiatru w żagle. Jeżeli dodamy do tego kibiców obu drużyn, którzy nie pałają do siebie sympatią, o poziom motywacji w Łodzi możemy być spokojni.

Lech o dwóch twarzach

Słynne już łączenie ligi z europejskimi pucharami jest tematem wielu rozważań i analiz. Aby udanie łączyć te rozgrywki niezbędna jest szeroka i jakościowa kadra. Lech Poznań na kilku pozycjach taką ma, ale niestety nie na wszystkich. Brakuje wartościowych zmienników na skrzydłach, gdzie dużym rozczarowaniem jest Giorgi Citaiszwili, a Kristoffer Velde ma tendencję do obrażania się na cały świat. Przydałby się także wartościowy napastnik do rotacji, ponieważ Filip Szymczak często grywa na skrzydle.

Sytuacja mistrza Polski w tabeli nie jest zła, ale szanse na obronę tytułu są już tylko teoretyczne. Nie można się temu dziwić jeśli punkty gubi się chociażby w Legnicy i w Mielcu. Pomimo tych wstydliwych wpadek „Kolejorz” zajmuje trzecie miejsce w ekstraklasie. Strata do Legii i Rakowa jest już jednak na tyle duża, że trzeba się bardziej skupić na odpieraniu ataków innych zespołów. Pogoń traci do poznaniaków zaledwie jeden punkt, a Widzew trzy. Dlatego niedzielny mecz jeszcze bardziej zyskuje na znaczeniu.

Nie ulega wątpliwości, że celem klubu ze stolicy Wielkopolski jest ponowny awans do europejskich pucharów. Istnieje spora szansa na to, że puchar Polski trafi w ręce Rakowa lub Legii, a te zespoły przepustkę na europejską arenę wywalczą sobie poprzez ligowe rozgrywki. To sprawi, że czwarte miejsce w tabeli również zapewnią występy w Lidze Konferencji. Lech musi zrobić wszystko, aby w tej czwórce się znaleźć. W innym przypadku tegoroczne magiczne czwartki pozostaną tylko pięknym wspomnieniem. To byłoby marnotrawstwo zdobyczy rankingowych, które z godną podziwu regularnością dopisuje do swojego konta „Kolejorz”.

Pawłowski vs Sousa?

Widzew może w tym sezonie liczyć na Bartosza Pawłowskiego. Ofensywny pomocnik ma w swoim dorobku siedem bramek i trzy asysty. W wielu meczach jest motorem napędowym swojego zespołu. Ma naturalną łatwość wchodzenia w pojedynki z rywalami, a tacy dryblujący piłkarze zawsze stanowią miłą odmianę w tej charakteryzującej się fizycznością lidze. Pawłowski jest w takiej formie, że jego nazwisko pojawiało się w spekulacjach dotyczących powołań Fernando Santosa. Ostatecznie 30-latek powołania nie otrzymał i być może sportową złość spróbuje wykorzystać w niedzielnej potyczce.

Liderem Lecha w poprzednim sezonie był Joao Amaral. W obecnej kampanii jednak Portugalczyk daleki jest od swojej najlepszej formy, a media co jakiś czas donoszą o chęci jego odejścia. Wysoki poziom cały czas trzyma Mikael Ishak. Jednym z pozytywnych zaskoczeń w ostatnim czasie w poznańskiej ekipie jest Afonso Sousa, który w końcu zaczyna grać na miarę swojego potencjału. To właśnie po faulu na nim czerwoną kartkę otrzymał zawodnik Djurgarden, co znacznie ułatwiło zwycięstwo Lecha w Szwecji.

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1636736448186417152?s=20

Zarówno Widzew jak i Lech starają się grać ofensywnie i mieć kontrolę nad meczem. Znacznie mogą im w tym pomóc dwaj wymienieni wyżej zawodnicy. Obaj pomocnicy mogą znacznie przyczynić się do tego, że niedzielny mecz będzie świetnym widowiskiem i reklamą dla naszej ligi. Bez wątpienia potrzebujemy wypełnionych stadionów i ofensywnych meczów. Wiele wskazuje na to, że taki obejrzymy w niedzielne popołudnie. Oby tylko presja nie spętała nóg piłkarzom, ponieważ będzie to bardzo ważne starcie w kontekście ligowej tabeli.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze