Historyczny awans Togo


30 stycznia 2013 Historyczny awans Togo

Togo zremisowało 1:1 z Tunezją w 3. kolejce grupy D Pucharu Narodów Afryki. Oznacza to, że drużyna ta awansowała do ćwierćfinału i zagra z Burkina Faso. Mecz toczył się w cieniu niesamowitego występu Adebayora i beznadziejnego sędziowania arbitra, ale emocji sportowych również nie zabrakło.


Udostępnij na Udostępnij na

Adebayor zaliczył asystę przy pierwszej bramce
Adebayor zaliczył asystę przy pierwszej bramce (fot. Mtnfootball.com)

W ostatniej kolejce grupy D Pucharu Narodów Afryki drużyna Togo grała z Tunezją. Oba zespoły walczyły o awans do ćwierćfinału. Pierwszej ekipie wystarczył zaledwie remis, żeby tego dokonać, ponieważ miała ona lepszy bilans bramek. Jednak to zupełnie nie zwiastowało spokojnej gry z jej strony. Zarówno Tunezja, jak i Togo chciały zwycięstwem przypieczętować promocję do kolejnej fazy rozgrywek.

Lepiej zaczęli ten mecz piłkarze z północy Afryki, którzy już w 3. minucie mieli szansę na zdobycie gola. Tylko przytomna interwencja poza polem karnym golkipera Togo spowodowała, że dalej oglądaliśmy na tablicy wyników remis. Piłkarze w żółtych koszulkach szybko odpowiedzieli rywalom. Pokazali to, z czego słyną w tym turnieju, czyli szybkie przejście z obrony do ataku. Jednak uderzenie Ayite było minimalnie niecelne. W 9. minucie ten sam zawodnik wykorzystał nieudaną pułapkę ofsajdową, jego uderzenie odbił golkiper, ale tam czekał już na dobitkę Adebayor. Lecz tym razem napastnik Tottenhamu nie znalazł drogi do bramki. Tunezja zupełnie oddała inicjatywę i czekała na swoje szanse po kontratakach, ale bardzo się przeliczyła. Kolejny raz drużyna źle ustawiła się na linii spalonego. Adebayor świetnie wypatrzył Gakpe, a ten pokonał bezradnego bramkarza. Bardzo mocne otwarcie Togo, była to bowiem 13. minuta. Lecz ta ekipa nie zamierzała na tym poprzestawać i dalej nadawała ton grze. Cały czas pokazywał się Emmanuel Adebayor, który cofał się nawet pod środkową linię. Choć kiedy trzeba było znakomicie znaleźć się w polu karnym, nie zapominał również o tym. W 21. minucie po jego rozegraniu prawym skrzydłem urwał się Ayite. Równo z nim sprintem w kierunku bramki Tunezji przesuwał się Adebayor. Ayite cały czas widział swojego kolegę i w idealnym momencie dograł mu futbolówkę. Zawodnik Tottenhamu długo się nie zastanawiał i uderzył bez przyjęcia. Jednak jego strzał minął prawy słupek i dalej było tylko 1:0. Tunezja nie prezentowała się dobrze, ale wystarczył jeden rzut rożny i mieliśmy niespodziewany rzut karny. „Jedenastkę” na gola zamienił Mouelhi i był remis. Po tej bramce tempo meczu nieco opadło i do końca pierwszej połowy nie było zbyt wielu okazji bramkowych. Lecz przy takim wyniku druga odsłona zapowiadała się niezwykle ciekawie. 

Tunezja wyrównała po kontrowersyjnym karnym
Tunezja wyrównała po kontrowersyjnym karnym (fot. Sportsnet.ca)

Po wyjściu z szatni sposób gry obu ekip niewiele się zmienił. Dalej atakowało głównie Togo, a Tunezja za podwójną gardą starała się przyjąć rywala i szukać szans po stałych fragmentach czy kontratakach. Niespodziewanie po jednej z takich akcji drużynie z północy Afryki należał się kolejny karny. Sędzia był naprawdę dobrze ustawiony, ale podjął kontrowersyjną decyzję, nie dyktując „jedenastki”. Powtórki wyraźnie pokazały, jak bardzo się pomylił. Chwilę później w identycznej sytuacji przewracany był Adebayor, ale gwizdek arbitra dalej milczał. Na wysokiego napastnika Tottenhamu wpadł defensor i z pewnością spowodował jego upadek, ponieważ położył się na nim. Piłkarze Togo rzucili się w kierunku sędziego z pretensjami, ale ten był niewzruszony, tak jakby nie chciał ukarać Tunezji, której również należał się karny. Chyba tylko tak można wytłumaczyć zachowanie arbitra, który w ciągu paru minut popełnił dwa drastyczne błędy, mogące zadecydować o awansie jednej bądź drugiej drużyny. Zamieszanie spowodowane przez sędziego dzisiejszego pojedynku lepiej wpłynęło na Tunezyjczyków, którzy stworzyli sobie kilka ciekawych sytuacji. Bardzo blisko strzelenia gola byli Khelifa i Darragi, jednak na posterunku był Agassa. W odpowiedzi Togo wyszło z fantastyczną kontrą. Ayite urwał się lewym skrzydłem, dograł świetną piłkę do Adebayora. Emmanuel uderzył perfekcyjnie w róg bramki, ale nieco za wysoko. Poprzeczka! W kolejnej akcji napastnik Tottenhamu został powalony przez bramkarza Tunezji, ale sędzia znowu nie podyktował karnego. Zamiast tego przydzielił drużynie Togo rzut rożny. Zachowanie arbitra to prawdziwy skandal. Z pewnością to spotkanie zostanie przeanalizowane przez władze FIFA. Tym bardziej że chwilę później karnego otrzymała Tunezja. Jak pokazały powtórki, faulu tym razem nie było. Zawodnicy Togo byli wściekli, czuli się oszukani, ale nie można się im dziwić. Na szczęście „jedenastka” to jeszcze nie gol. Do piłki podszedł ten sam strzelec co w pierwszej połowie, Mouelhi. Wyglądał bardzo pewnie, ale było to mylne wrażenie, ponieważ za chwilę trafił w słupek. Co za emocje! A tymczasem dalej było 1:1, czyli wynik, który premiował Togo. Niestety głównym bohaterem spotkania był mylący się raz po raz sędzia. W końcówce Tunezja rzuciła się do ataku, gdyż nie miała już nic do stracenia. Oglądaliśmy jednak więcej nieskładnych podań niż ciekawych akcji. Pomimo doliczonego czasu gry i ogromnego zamieszania w polu karnym Togo bramek już nie zobaczyliśmy i to Adebayor z kolegami awansował do ćwierćfinału.

W kolejnej fazie rozgrywek Togo zmierzy się z Burkina Faso. Pierwszy raz w historii ta drużyna przeszła fazę grupową i gra dalej w mistrzostwach Afryki. To wielki sukces tej ekipy, która nie poddała się nawet mimo niekorzystnego sędziowania arbitra. 

Komentarze
~Biker (gość) - 11 lat temu

Mam nadzieje , ze sedziego , ktory komentowal ten
mecz juz nie zobaczymy w tym turnieju. Chce
powiedziec tyle - serdeczne gratulacje dla druzyny
Togo ! Zasluzyli sobie podwojnie...dobra gra w tym
P.N.A. i taka malutka rekompensata za tragedie ,
ktora ich spotkala w Angoli. Z tego co wiem , dzis
wielu kibicow w Polsce kibicowalo Togijczykom.
Wspaniale !

Odpowiedz
~Lolo.R (gość) - 11 lat temu

Racja,Togo jest solidną Ekipa a jej Trzon to
Adebayor Gakpe i Braćia Ayite ,Floyd troche jeszcze
samolóbny ale sie wyrobi,masz racje Biker,tego
Arbitra jak i Stadionu nie powinno być juz w
Turnieju. Arabskich ekip nie ma już w turnieju
Marocco,Tunezja i Algeriia,trudno to wyjaśnić. A
Wks przegrywal 2:0 a jednak sie podniósl. No i w
sobote ćwierćfinaly RPA-Mali i Ghana -Cape Verde
kibicuje Rpa i Ghanie. Zmykam na El clasico!do
nastepnych artykulów.

Odpowiedz
~Biker (gość) - 11 lat temu

Popelnilem blad na poczatku mojego postu...Nie
komentowal , a sedziowal mialem na mysli.

Odpowiedz
~Przemo (gość) - 11 lat temu

kibicuje Togo w tym turnieju i myślę mają szansę
dojść do półfinału bo Rumaki są osłabieni
Alainem Traore który nie zagra już w tym turnieju
a to osoba tak ważna jak Ade w Togo. Wracając do
meczu to przeważali piłkarze Tunezji ale to
Krogulce zapisali się w historii awansując dalej
.Najlepszy mecz zagrali ze Słoniami a ten z
Tunezją i Algierią to duży fuks bo grali
gorzej.Sędzia
mylił się na niekorzyść obu stron w meczu
Togo-Tunezja.

Odpowiedz
~danio (gość) - 11 lat temu

Cieszę się, że Togo wygrało. Mieli trochę
szczęścia, bo Mouelhi drugiego karniaka nie
wykorzystał, którego tak w ogóle nie powinno być.
Rzeczywiście sędzia słabo sędziował, ale
najważniejszy jest awans. Zapowiada się bardzo
wyrównany ćwierćfinał Togo - Burkina Faso.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze