Ledwo zakończyły się rozgrywki w większości lig europejskich, a już od 15 czerwca czekają nas kolejne wielkie emocje piłkarskie związane z rozpoczynającym się Pucharem Konfederacji, który to będzie rozgrywany w Brazylii. Będzie to dziewiąta edycja tego pucharu, w którym wystąpi osiem drużyn. Jednak zanim zabrzmi pierwszy gwizdek arbitra, przypomnijmy sobie, jak wyglądała rywalizacja w PK w ostatnich dwóch edycjach.
Niemcy, rok 2005
W 2005 roku gospodarzem siódmej edycji Pucharu Konfederacji były Niemcy. Była to próba generalna dla Niemiec przed mundialem w 2006 roku. Turniej był rozgrywany w pięciu miastach: Frankfurt nad Menem, Kolonia, Hanower, Lipsk oraz Norymberga. Oprócz gospodarzy w rywalizacji wzięły udział Argentyna, Australia, Brazylia, Grecja, Japonia, Meksyk oraz Tunezja.
W grupie A obyło się bez niespodzianek i nie było za dużo emocji. Bez większych problemów do półfinału awansowała drużyna Niemiec, która dzięki lepszemu bilansowi bramek zajęła pierwsze miejsce, oraz ekipa Argentyny, która zajęła drugie miejsce. Z turniejem pożegnały się zespoły Tunezji i Australii.
W grupie B za to mieliśmy więcej emocji i o mały włos nie doszłoby do sensacji. Pierwsze miejsce zajęła drużyna Meksyku, która to zgromadziła siedem punktów. Prawdziwa walka była o drugie, premiowane awansem miejsce, w której to w szranki stanęły ekipy Japonii i Brazylii. W ostateczności dzięki lepszemu bilansowi bramek awans do półfinału wywalczyła ekipa „Canarinhos”. Z turniejem oprócz ekipy z Azji pożegnała się również Grecja.
Półfinały były pełne emocji. Brazylijczycy po zaciętym pojedynku wygrali z gospodarzami 3:2. Drugim finalistą po dramatycznym meczu i wygraniu w rzutach karnych został zespół Argentyny, który wyeliminował Meksyk.
Finał odbył się w Frankfurcie przy 45 tysiącach widzów. W ostatnim meczu tego turnieju doszło do arcyciekawego stracia pomiędzy nieprzepadającymi ze sobą ekipami z Ameryki Południowej – Brazylii i Argentyny. Spotkanie jednak miało jednostronny przebieg, w którym to zespół Brazylii gładko pokonał Argentynę 4:1 po golach Adriano (dwa gole), Kaki i Ronaldinho, honorowe trafienie dla „Albicelestes” zaliczył Pablo Aimar
Królem strzelców z pięcioma bramki został napastnik Brazylii Adriano, który został również uhonorowany MVP turnieju.
Republika Południowe Afryki, rok 2009
W 2009 roku Puchar Konfederacji po raz pierwszy w swojej historii zawitał na kontynent afrykański. Dla RPA była to próba generalna przed mundialem w 2010 roku. Turniej był rozgrywany w czterech miastach: Johannesburgu, Pretorii, Rustenburgu oraz Bloemfonteine. W ósmej edycji oprócz gospodarzy udział wzięły Brazylia, Egipt, Hiszpania, Irak, Nowa Zelandia, USA i Włochy.
Rywalizacja w grupie A nie była zbytnio ciekawa. Z kompletem punktów z pierwszego miejsca awansowała drużyna Hiszpanii, a z drugiego z dorobkiem czterech punktów do półfinału awansowali gospodarze tej edycji Pucharu Konfederacji. Z dalszą rywalizacją pożegnały się ekipy Iraku i Nowej Zelandii.
W grupie B doszło do małej sensacji. O ile bez problemu z kompletem punktów do półfinału awansowała drużyna Brazylii, o tyle na rzecz USA z turniejem musieli się pożegnać ówcześni mistrzowie świata, Włosi, którzy mieli gorszy bilans bramkowy od ekipy z Ameryki Północnej. Z turniejem pożegnał się również zespół Egiptu.
W pierwszym półfinale swój mecz nie bez problemu wygrali Brazylijczycy, którzy to po bramce Daniego Alvesa pokonali ekipę gospodarzy 1:0. W drugim półfinale doszło do kolejnej małej sensacji, gdyż drużyna USA wygrała 2;0 po golach Altidora i Dempseya z ówczesnym mistrzem Europy, Hiszpanią. Tym samym ekipa popularnych „Jankesów” stała się rewelacją tej edycji Pucharu Konfederacji.
W meczu finałowym rozegranym w Johannesburgu przy 52 tysiącach kibiców po emocjonującym i obfitującym w bramki spotkaniu zespół Brazylii wygrał z USA 3:2. Bramki dla ekipy z Kraju Kawy zdobyli Luis Fabiano (2 gole) oraz Lucio, a dla ekipy USA trafiali Clint Dempsey oraz Landon Donovan. Dzięki temu zespół Brazylii obronił tytuł sprzed czterech lat.
Królem strzelców ósmej edycji Pucharu Konfederacji, z pięcioma golami, został reprezentant Brazylii, Luis Fabiano,
Co by nie mówić bardzo słaba relacja. Wszystko to,
co zostało ujęte można bez trudu wyczytać w
wikipedii i innych popularnych źródłach. W 2005
można byłoby chociaż wspomnieć o meczu o brąz
pomiędzy Niemcami a Meksykiem kiedy gospodarze po
dramatycznej rywalizacji zakończonej dogrywką
ograli Azteków 4:3. Nie można też powiedzieć, że
Brazylijczycy w 2009 bez problemu wygrali grupę.
Przypomnę ich pierwszy mecz z Egiptem kiedy do 90
minuty remisowali 3:3 i wygrali tylko dzięki rzutowi
karnemu, który został podyktowany za rękę
egipskiego obrońcy we własnym polu karnym,a
dokładniej kiedy ten wybił ręką piłkę
wpadającą do bramki niczym Suarez trzy lata temu z
Ghaną. Nie ma też ani słowa o tym, że w finale
2009 Jankesi prowadzili już 2:0 i Canarinhos
odrobili tę stratę sięgając po puchar dzięki
trafieniu w ostatnich minutach spotkania. Wiem, że
ten wortal prezentuje raczej niski poziom
merytoryczny tekstów, ale mogłeś się bardziej
postarać.