Dziś o godzinie 20:45 rozpocznie się hitowe spotkanie 26. serii gier włoskiej Serie A pomiędzy Napoli i Milanem. Gospodarze, którzy są rewelacją tegorocznych rozgrywek, kontra mediolańczycy, zespół niepokonany od dziewięciu spotkań ligowych i pucharowych. To tak zwyczajnie nie może być słaby mecz.
W pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi drużynami górą było Napoli, które rozbiło Milan na jego własnym stadionie aż 4:0. Jak mówią podopieczni Sinisy Mihajlovicia, zrobią dziś wszystko, aby się zrehabilitować i przywożąc do domu trzy punkty, wynagrodzić kibicom tamtą kompromitację. Zadanie nie będzie łatwe, Napoli bowiem co prawda pierwszy raz za kadencji Maurizio Sarriego przegrało dwa mecze z rzędu, ale porażka z Juventusem na jego stadionie w ostatnich minutach spotkania i minimalna przegrana z Villarrealem to nie są rezultaty, po których można powiedzieć, że neapolitańczyków dotknął jakiś kryzys czy załamanie formy. Można wręcz powiedzieć, że te nie do końca zasłużone straty punktów sprawią, że zawodnicy Napoli wyjdą na dzisiejsze spotkanie jeszcze bardziej zdeterminowani i naładowani po to, żeby wrócić na zwycięski tor i uszczęśliwić licznie zgromadzonych na stadionie San Paolo fanów.
Jeśli chodzi o historię potyczek pomiędzy tymi ekipami w Neapolu, trzeba stwierdzić, że Milanowi trudno gra się w stolicy Kampanii. W ostatnich ośmiu latach na osiem rozegranych spotkań aż w czterech górą byli gospodarze, trzykrotnie padał remis, a goście tylko w jednym przypadku schodzili z boiska z trzema punktami, dokładniej w 2010 roku, kiedy to gole Ibrahimovicia i Robinho wystarczyły do wygranej z ekipą prowadzoną wówczas przez Waltera Mazzarriego. Ozdobą tamtego spotkania był jednak gol Ezequiela Lavezziego, który co prawda ostatecznie nie przyczynił się do zdobyczy punktowej, ale zapadł w pamięci kibiców na długi czas.
Dziś oba zespoły są w całkiem innych miejscach niż przed sześcioma laty, kiedy Milan pewnie zmierzał po scudetto, a Napoli walczyło o miejsce gwarantujące udział w europejskich pucharach. Można powiedzieć, że role się odwróciły, bo Napoli w przypadku zwycięstwa w dzisiejszym meczu zasiądzie w fotelu lidera, natomiast wygrana Milanu pozwoliłaby mu się zbliżyć do Interu, który zajmuje piątą lokatę.
Ciekawostką jest fakt, że przed sezonem zarówno obecny trener Milanu, Sinisa Mihajlović, jak i szkoleniowiec Napoli, Maurizio Sarri, byli łączeni z przenosinami odpowiednio do… Napoli i Milanu. Serb był numerem jeden w prywatnym rankingu właściciela klubu z Neapolu, Aurelio De Laurentiisa, natomiast szef Milanu, Silvio Berlusconi, planował zatrudnić Sarriego w przypadku braku porozumienia z bardziej medialnymi trenerami. Ostatecznie, jak wiadomo, nic z tych planów nie wyszło, panowie na swój sposób zamienili się miejscami i jeśli spojrzymy na miejsca w tabeli dzisiejszych rywali, z pewnością historia korzystniej potoczyła się dla całego Neapolu i w szczególności Sarriego. Prywatnie panowie są bardzo dobrymi kolegami i wielokrotnie wypowiadali się na łamach mediów na swój temat w samych superlatywach.
Osobą na swój sposób łączącą oba kluby jest młodziutki bramkarz „Rossonerich”, Gianluigi Donnarumma. 16-letni bramkarz, który przebojem wdarł się na boiska włoskiej ekstraklasy, urodził się graniczącej z Neapolem miejscowości Castellammare di Stabia, z której co ciekawe, pochodzą też inni zawodnicy znani z występów w Serie A, jak na przykład Fabio Quagliarella czy były bramkarz Napoli, Gennaro Iezzo. Tata nastoletniego bramkarza mówi, że nie może doczekać się już potyczki Napoli z Milanem i że całą rodziną zasiądą dziś na trybunach stadionu, aby dopingować swoją pociechę.
Jeśli chodzi o składy na dzisiejsze spotkanie, zarówno Sarri, jak i Mihajlović mają do dyspozycji wszystkich najlepszych zawodników. W Napoli wszyscy chuchają i dmuchają na Gonzalo Higuaina, który z 24 bramkami na koncie jest najlepszym strzelcem całych rozgrywek, natomiast w Mediolanie wszyscy zwracają uwagę na Carlosa Baccę. Snajper z Kolumbii jest z kolei drugą najlepszą armatą w Serie A, ale jego 13 bramek dość blado wypada na tle dokonań popularnego „Pipity”. Jedyny problem, jaki Sinisa Mihajovic ma przy układaniu formacji na spotkanie z Napoli, to środek obrony, a konkretniej absencja podstawowego defensora Alessio Romagnoliego. Młody Włoch co prawda znajdzie się w kadrze na mecz, ale wszystko wskazuje na to, że w pierwszym składzie wyjdzie doświadczony duet Zapata – Alex. Jak mówi Mihajlović, żałuje, że on sam nie może zagrać w tym spotkaniu, bo najchętniej to właśnie obecny trener Milanu w pojedynkę pokryłby argentyńskiego napastnika.
Napoli (4-3-3): Reina; Hysaj, Albiol, Koulibaly, Ghoulam; Allan, Jorginho, Hamsik; Callejon, Higuain, Insigne.
Milan (4-4-2): Donnarumma; Abate, Alex, Zapata, Antonelli; Honda, Kucka, Montolivo, Bonaventura; Bacca, Niang.
Świetnie grające od dłuższego czasu Napoli kontra rozpędzony w ostatnich tygodniach Milan – brzmi jak mieszanka, która zagwarantuje dziś wieczorem niezapomniane emocje i walkę do samego końca. Trudno wyrokować, kto ostatecznie dopisze do swojego konta trzy oczka, ale jedno jest pewne – mecz zapowiada się bardzo emocjonująco i każdy, kto zdecyduje się na obejrzenie hitowego starcia 26. kolejki Serie A, nie powinien czuć się po zakończeniu spotkania rozczarowany.