Po raz kolejny z Kielc odchodzi lider zespołu, a zarazem ulubieniec sympatyków „Żółto-czerwonych”. Po Jacku Kiełbie Suzuki Arenę opuszcza Bartosz Rymaniak. Nikt w Kielcach nie zamierza jednak z tego powodu drzeć szat. Wręcz przeciwnie, władze Korony na możliwe odejście kapitana zespołu były przygotowane już rok wcześniej. Wszystko za sprawą Grzegorza Szymusika, który ma za sobą udany sezon na zapleczu Lotto Ekstraklasy.
Od momentu parafowania umowy z Koroną Kielce pozycja Bartosza Rymaniaka w zespole stale rosła. Zawodnik szybko rozwiał początkowe wątpliwości kibiców „Żółto-czerwonych”, prezentując ofensywny styl gry i przede wszystkim olbrzymie zaangażowanie. Stając się jednym z najważniejszych graczy zespołu, w czerwcu 2017 roku przedłużył umowę z kieleckim klubem o kolejne dwa lata. Tym samym pozostał w Koronie po zmianach właścicielskich. Jako jeden z nielicznych graczy z dłuższym stażem w zespole objął także rolę wicekapitana i jednego z liderów. Pozycja zawodnika uległa jeszcze większemu wzmocnieniu tuż przed początkiem minionego sezonu. Z kieleckim klubem pożegnali się Radek Dejmek oraz Jacek Kiełb. Bartosz Rymaniak tym samym przejął opaskę kapitańską po czeskim zawodniku. Ponadto niejako wypełnił lukę po Jacku Kiełbie, stając się liderem zespołu i ulubieńcem kibiców „Żółto-czerwonych”.
W trakcie zakończonego sezonu przeciągające się negocjacje w sprawie nowego kontraktu postawiły przyszłość zawodnika w Kielcach pod znakiem zapytania. Szczególnie że defensor nie ukrywał, iż chętnie spróbowałby sił w zagranicznej lidze.
– Trochę to wszystko z mojej winy się tak przeciąga, ale mój menedżer przyjechał już do Kielc i odbyły się rozmowy z prezesem Korony. Jest jeszcze do ustalenia kilka konkretów. Czekam też na inne oferty, bo mam propozycje. Zawsze powtarzałem, że pierwszeństwo w rozmowach ma jednak Korona Kielce, i to się nie zmienia – mówił w połowie maja w rozmowie z dziennikiem „Echo Dnia” Bartosz Rymaniak.
Kilka dni później kielecki klub poinformował jednak, że zawodnik na odpowiedź w sprawie oferty kontraktu wystosowanej przez Koronę miał czas do 12 maja. Żadna decyzja gracza do klubu nie wpłynęła, co zarząd uznał za zakończenie rozmów.
Udany sezon w I lidze
Z końcem czerwca Bartosz Rymaniak przestanie być zawodnikiem Korony Kielce. Jednak w przeciwieństwie do poprzednich lat klub z Suzuki Areny na możliwość odejścia gracza przygotował się już wcześniej, pozyskując z Błękitnych Stargard Grzegorza Szymusika, który następnie został wypożyczony do Warty Poznań. Na zapleczu Lotto Ekstraklasy zawodnik udowodnił spory potencjał, prezentując podobny styl gry do Bartosza Rymaniaka.
Grzegorz Szymusik z Błękitnych Stargard w Koronie. Świetny ruch działaczy z Kielc, to baaaardzo pracowity chłopak, wyróżniający się w II lidze. Podobno w juniorach zimą biegał z podstargardzkiej wsi do miasta na treningi, bo nie miał dogodnego dojazdu.
— Mateusz Janiak (@eMJot23) August 30, 2018
– Na pewno nie boi się iść do przodu, co pokazywał w barwach Warty. Zachowuje się również odpowiednio pod własnym polem karnym, więc uważam, że jest to defensor w stylu swojego rówieśnika, Roberta Gumnego z Lecha, to typ nowoczesnego obrońcy – charakteryzuje zawodnika w rozmowie z naszym portalem redaktor naczelny aosporcie.pl oraz członek biura prasowego Warty Poznań, Piotr Przyborowski.
W zespole Warty Poznań Grzegorz Szymusik rozegrał bardzo udany sezon, regularnie występując w podstawowej jedenastce warciarzy. Wypożyczenie defensora okazało się świetnym ruchem klubu z Wielkopolski. Tym bardziej po wcześniejszej nieudanej batalii o pozyskanie zawodnika na stałe.
– Myślę, że to była bardzo dobra decyzja Warty, żeby go wypożyczyć z Korony Kielce, gdyż klubu nie było stać na transfer definitywny. Przede wszystkim wygrał rywalizację z o wiele bardziej doświadczonym Radosławem Jasińskim, który grywał na zapleczu ekstraklasy w Olimpii Grudziądz. Grzegorz Szymusik w minionym sezonie strzelił dla Warty trzy gole, co jest naprawdę dobrym wynikiem jak na obrońcę. Warta mogła, a Korona w przyszłości może dużo zarobić na tym zawodniku – dodaje nasz rozmówca.
(Prze)skok na ekstraklasę
Powrót zawodnika do Kielc rozwiązuje równocześnie dwa problemy Korony. Grzegorz Szymusik uzupełni lukę na prawej stronie defensywy, gwarantując także spełnienie wymogu o młodzieżowcu w podstawowym składzie. Dlatego zawodnik powinien otrzymać sporo szans od Gino Lettieriego na grę w pierwszej jedenastce kieleckiego zespołu. Czy kolejny przeskok na wyższy poziom rozgrywkowy nie będzie jednak problemem dla młodego defensora?
Warta mogła, a Korona w przyszłości może dużo zarobić na tym zawodniku. Piotr Przyborowski
– Grzegorz Szymusik wcześniej grał w Błękitnych Stargard, więc uważam, że jak na to, co zrobił, to skok na pierwszą ligę był udany i myślę, że teraz skok na ekstraklasę również się powiedzie. Korona może mieć z niego dużo korzyści, pożytku w ekstraklasie. Grzegorz Szymusik z pewnością powinien dostać swoją szansę w pierwszym zespole, zważywszy na nowe przepisy o młodzieżowcu. Nie wiem do końca, jak będzie z jego grą, bo Korona sprowadziła innego zawodnika na tę pozycję. Grzegorz Szymusik dostanie jednak swoje szanse i je wykorzysta. Jak nie w Koronie, to w innym klubie – deklaruje Piotr Przyborowski.
***
Kariera Grzegorza Szymusika nabrała niezwykłego tempa. Przed zawodnikiem za chwilę największe wyzwanie w dotychczasowej karierze. Wywalczenie miejsca w pierwszej jedenastce Korony Kielce i potwierdzenie niemałych umiejętności na poziomie Lotto Ekstraklasy. W Kielcach trzymają kciuki, by zawodnik nadal rozwijał się w tak zawrotnym tempie.