Górnik wygrywa po męczarniach


3 grudnia 2013 Górnik wygrywa po męczarniach

Górnik Zabrze pokonał na własnym stadionie Widzew Łódź 3:2 (1:1) w meczu XIX kolejki TME. Gospodarze zrównali się punktami z liderującą w tabeli Legią. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo. Pierwsi bramkę strzelili goście. Górnicy odpowiedzieli dwoma trafieniami. Gdy wydawało się, że wszystko wraca do normy – Widzew wyrównał. Dopiero w 86. minucie Wojciech Łuczak zapewnił zwycięstwo swojemu zespołowi.


Udostępnij na Udostępnij na

Paweł Olkowski świetnie rozegrał kolejne spotkanie
Paweł Olkowski świetnie rozegrał kolejne spotkanie (fot. Mikołaj Olszewski / iGol.pl)

Już na początku spotkania Górnik mógł wyjść na prowadzenie. Olkowski świetnie przechwycił piłkę i wrzucił wprost na głowę Mateusza Zachary, ale młody napastnik nie zdołał trafić w bramkę. W 21. minucie niespodziewanie goście strzelili bramkę. Kaczmarek świetnym podaniem wypuścił Mrozińskiego, który wrzucił w głąb pola karnego, prosto do niepilnowanego Krystiana Nowaka. Młodziutki obrońca z zimną krwią wykorzystał podanie kolegi. Pięć minut przed końcem pierwszej połowy widzewiacy mogli wyprowadzić drugi cios. Po złym wykonaniu rzutu rożnego przez gospodarzy przyjezdni ruszyli z szybką kontrą. Visnakovs popędził prawym skrzydłem i podał do Kasprzaka. Ten nie trafił jednak w bramkę. Sytuacja ta w końcu pobudziła podopiecznych Ryszarda Wieczorka i już po chwili mieliśmy remis. Olkowski z łatwością ogrywa Bartkowskiego i wrzuca piłkę w pole karne do Prejuce Nakoulmy, który bez najmniejszych problemów umieszcza piłkę w siatce.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli Górnicy. Chwilę po wznowieniu gry, pojawiła się ładna, kombinacyjna akcja, zakończona jednak minimalnie niecelnym strzałem Madeja. Po kolejnych kilku minutach znowu druga drużyna w tabeli miała sytuację bramkową, gdy dośrodkowanie Olkowskiego dotarło do Bartosza Iwana, jednak ten nie potrafił wykorzystać podania. Przewaga faworytów rosła, czego efektem była zdobyta bramka w 56. minucie. Przybylski zagrał w pole karne, a Mielcarz nie ruszył do piłki, którą spokojnie byłby w stanie wybić. Futbolówka trafiła do Nakoulmy, który odegrał do Mateusza Zachary. 23-latek wykończył całą akcję i strzelił swoją dziesiątą bramkę w tym sezonie. Po straconej bramce do ataku ruszyli zawodnicy z Łodzi. W 61. minucie Eduards Visnakovs dostał piłkę w polu karnym i ładnie uderzył, ale swoim kunsztem popisał się Steinbors. Już minutę później Łotysz miał kolejną szansę, ale nie wykorzystał podania Melunovica. Przyjezdni nadal walczyli i w 68. minucie wyrównali. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Mejunović. Zaledwie dwie minuty po utracie bramki Górnik mógł znów wyjść na prowadzenie. Zachara podał do Iwana, który ładnie uderzył z powietrza, ale świetną interwencją popisał się Mielcarz. Górnik zdołał uratować trzy punkty dopiero w 86. minucie. Nakoulma wywalczył piłkę na skrzydle i zagrał do Zachary, który zastawił się tyłem do bramki i odegrał do wbiegającego Wojciecha Łuczaka. Pomocnik gospodarzy wykorzystał podanie i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W doliczonym czasie gry szansę miał jeszcze Nakoulma, ale nie udało mu się pokonać bramkarza. Rozpaczliwa gonitwa łodzian o mało nie przyniosła wyrównującego gola. W czwartej minucie doliczonego czasu gry wrzutka zza pola karnego poszybowała prosto na głowę jednego z piłkarzy Widzewa, ale jego strzał świetnie obronił Steinbors i uratował swoją drużynę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze