Górale powalczą o pierwszą wygraną


Poniedziałkowe spotkanie pomiędzy Podbeskidziem Bielsko-Biała a Koroną Kielce zamknie 6. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy. Celem podopiecznych Czesława Michniewicza będzie odniesienie pierwszej wygranej w tegorocznych zmaganiach i wynurzenie się ze strefy spadkowej. Jednak nie będzie to takie łatwe zadanie, gdyż rywale z województwa świętokrzyskiego przybędą podbudowani zdobyciem kompletu punktów w ostatnim meczu z Piastem Gliwice.


Udostępnij na Udostępnij na

W pierwszych pięciu starciach na najwyższym szczeblu rozgrywek piłkarze Podbeskidzia nie schodzili z boiska w cudownych nastrojach, ponieważ nie udało się jeszcze odnieść ani jednego zwycięstwa. Jak na razie „Górale” mają na koncie trzy remisy i dwie porażki i z tym dorobkiem znajdują się na dnie tabeli. Być może za trzecim razem uda się uszczęśliwić fanów z Bielska-Białej? Wcześniej drużyna ze stadionu przy Rychlińskiego przegrała z Górnikiem Zabrze, a następnie bezbramkowo zremisowała z Zagłębiem Lubin. W obecnej kampanii główną przyczyną słabszej formy jest z pewnością nierówna gra – w jednej połowie piłkarze grają bardzo dobrze, ale w drugiej jest już znacznie gorzej. O losach wyniku może zadecydować Marcin Wodecki, który do tej pory strzelił dwie bramki i zaliczył jedną asystę. W poprzednim sezonie pełnił rolę skrzydłowego, a teraz próbuje swoich sił w roli podwieszonego napastnika. Dlatego będzie mógł częściej zagrażać swoimi strzałami, a część z nich może zostać zamieniona na ważne trafienia. Trener ocenił postawę swojego rywala i jest zdania, że w poniedziałek będzie świadkiem zaciętego boju:

Na pewno widać, że nowy trener próbuje odcisnąć swoje piętno na zespole, ale też niektóre elementy pozostały w tym zespole po staremu. Mecz z Piastem zagrali bardzo dobrze, szybko zdobyli dwie bramki, mieli też inne sytuacje na zdobycie kolejnych. Czeka nas w poniedziałek bardzo wyrównany mecz. Wiemy, jakie możliwości ma Korona i jak może zagrać, oni też na pewno wiedzą o nas wiele, więc nie ma co liczyć, że się wzajemnie zaskoczymy.

Korona nie może sobie odpuścić tego spotkania. Sytuacja tego klubu w tabeli nie jest także dobra, ponieważ zdobył na tę chwilę tylko cztery oczka z piętnastu możliwych. Aczkolwiek po trzech porażkach z rzędu, kolejno z Wisłą Kraków, Widzewem Łódź i Lechem Poznań, w ostatni weekend udało się przerwać fatalną serię dzięki odniesionemu zwycięstwu nad Piastem Gliwice. Zatem teraz podopieczni Jose Rojo Martina będą mierzyć w kontynuację tej dobrej passy i wyjazdowy mecz z obecnym outsiderem może być dobrą szansą na wspięcie się w ligowej tabeli. Jednak jeżeli mająca punkt przewagi nad najbliższym rywalem Korona polegnie w Bielsku-Białej, wówczas to „Złocisto-krwiści” mogą znaleźć się na ostatnim miejscu. Jednak szkoleniowiec gości jest optymistycznie nastawiony przed najbliższą podróżą, opieraja swoje argumenty na dobrym występie przeciwko „Piastunkom”.

Większość serii ma to do tego, że trzeba je przerywać. Chcę, żeby nikt nie miał wątpliwości. Korona zrobi wszystko, żeby wygrać z Podbeskidziem. Chcę, żeby zespół grał z taką samą energią jak przeciw Piastowi. Wtedy mamy wielką szansę zwyciężyć. To jest dla mnie najważniejsze w tym momencie. Nie ma znaczenia, czy gramy u siebie czy na wyjeździe. Pewne jest tylko to, że musimy się mądrze bronić i być bardziej odważni. Ta odwaga opłaciła się właśnie w spotkaniu z Piastem.

W poprzednim sezonie obie ekipy mierzyły się ze sobą dwukrotnie. Najpierw górą była Korona, która na własnym terenie pokonała Podbeskidzie 2:1 po trafieniach Marcina Żewłakowa i Macieja Korzyma. Bramką kontaktową, a w efekcie honorową, zanotował Damian Chmiel. W drugim ligowym widowisku padł remis 1:1. Wtedy dla kielczan znów trafił Korzym, a później wyrównał Robert Demjan.

Jeżeli chodzi o sytuację kadrową, to w zespole domowników niemalże wszyscy zdrowi. Na najbliższe spotkanie na pewno nie będzie mógł być gotowy Kamil Kurowski. Musi wyleczyć kontuzję stawu skokowego, której doznał na treningu. Jeszcze nie jest pewien występ dwóch innych grajków: Damiana Chmiela oraz Fabiana Paweli. Ten pierwszy narzekał na uraz mięśnia, drugi zaś skarżył się na ból w okolicach kolana. Jednak sytuacja w przypadku ostatniej dwójki ma się ustabilizować i mają być gotowi na nadchodzący pojedynek.

W ekipie „Pachety” powoli zaczyna trenować Maciej Korzym, jednakże nie będzie on jeszcze gotowy na najbliższy mecz. Niebawem do klubu przybędzie nowo zakupiony pomocnik z Wołynia Łuck, Sergiej Pilipczuk, ale jego występ nie jest jeszcze pewny.

Sędzią głównym ostatniego pojedynku w szóstej rundzie zmagań będzie pan Marcin Borski z Warszawy. W sezonie 2012/2013 z tych dwóch drużyn większe szczęście do tego arbitra miała Korona. W prowadzonych przez niego spotkaniach udało się odnieść dwa zwycięstwa i zanotować jeden remis. Trzykrotnie sędziował także mecze z udziałem Podbeskidzia, jednak tutaj bilans trochę gorszy: zwycięstwo, remis i porażka. Można się spodziewać, że ten sędzia będzie rozrzucał kartkami na prawo i lewo, ponieważ w tegorocznej kampanii w ciągu dwóch spotkań wyciągnął aż dziewięć koloru żółtego.

Przewidywane składy:

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Rybansky – Sokołowski, Pietrasiak, Konieczny, Telichowski – Chmiel, Łatka, Deja, Wodecki, Malinowski – Chrapek.

Korona Kielce: Małkowski – Kuzera, Malarczyk, Dejmek, Sylwestrzak – Stąporski, Jovanović, Sobolewski, Janota, Kiełb – Angielski.

Komentarze
~Dante (gość) - 11 lat temu

Mam nadzieję, że Podbeskidzie w końcu wygra.
Michniewicz musi odpowiednio zmotywować drużynę,
bo inaczej będzie powtórka z tamtego sezonu, a tego
raczej nie chcą. Jednak wierzę w Podbeskidzie i mam
nadzieję, że zdobędą 3 punkty.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze