Fiorentina po kilku chudych latach wraca do górnej części tabeli Serie A. Po 17 kolejkach zajmuje 5. miejsce i w obliczu słabości rywali ma coraz większy apetyt na europejskie puchary. Pytanie tylko, czy we Florencji zdołają utrzymać kluczowych zawodników.
Postawę „Violi” w obecnym sezonie śmiało można nazwać niespodzianką. W ostatnich sezonach kończyli rozgrywki w środku tabeli i to raczej niżej niż wyżej. Fiorentina dwukrotnie była nawet zamieszana w walkę o utrzymanie. Po zespole, który pod wodzą Vincenzo Montelli trzykrotnie finiszował w rozgrywkach tuż za podium, nie zostało zbyt wiele. Z każdym kolejnym rokiem było gorzej.
Opuszczeni przez „ojca”
Drużyna pod wodzą Vincenzo Montelli grała naprawdę solidny futbol. Kapitalnie wykorzystywali mniejsze lub większe problemy, z jakimi borykały się zespoły z Mediolanu czy Rzymu, i wskakiwali na czwarte miejsce w ligowej tabeli. Po sezonie 2014/2015 władze klubu zdecydowały się zwolnić ojca sukcesu Fiorentiny. Była to zaskakująca decyzja, ale szybko wszystko było jasne.
W komunikacie informującym o zwolnieniu Montelli władze wyraziły niezadowolenie z powodu „lekceważącego stosunku do klubu”. Co kryje się pod tą informacją? Vincenzo Montella zwęszył szansę na objęcie będącego w ogromnym kryzysie AC Milan. Był tak silnie zainteresowany posadą w Mediolanie, że coraz częściej w mediach zaczęły się pojawiać informacje o rzekomym braku szacunku Montelli do fioletowego trykotu.
Fiorentina statement on the sacking of Vincenzo #Montella via: @acffiorentina pic.twitter.com/IKHIQrvMWQ
— B/R Football (@brfootball) June 8, 2015
Włoski szkoleniowiec dopiął swego. Jego kontrakt został rozwiązany, a on sam… nie trafił do Milanu. „Rossoneri” wybrali na nowego trenera Sinisę Mihajlovicia. Vincenzo Montella trafił do Milanu rok później, w międzyczasie obejmując posadę w Sampdorii, której byłym szkoleniowcem był… Sinisa Mihajlović.
Tymczasem Fiorentina zdecydowała się zatrudnić znanego nam dobrze Paulo Sousę. O ile sezon 2015/2016 i piąte miejsce można było przyjąć ze zrozumieniem, tak dopiero ósma lokata w kolejnym sezonie była nie do przyjęcia. To dopiero zwiastun problemów drużyny ze stolicy Toskanii. Później było tylko gorzej, a Fiorentina przestała być kuszącą opcją dla wielu piłkarzy.
Rozsądne zarządzanie kluczem do sukcesu?
Paulo Sousa po dwóch kampaniach opuścił Florencję. Nadszedł czas Stefano Pioliego, który słabo sobie radził w Interze Mediolan sezon wcześniej. Powtórzył on wynik Sousy, ósme miejsce w Serie A. Następnie posadę objął dobrze znany Vincenzo Montella. Syn marnotrawny niemalże spuścił „Violę” do Serie B. Fiorentina popadła w ogromny kryzys.
W czerwcu 2019 roku klub został sprzedany włosko-amerykańskiemu inwestorowi. Nowy trener, Giuseppe Iachini, również nie potrafił wycisnąć maksimum z kadry, jaką zastał w stolicy Toskanii. Klub zdecydował się więc zatrudnić Vincenzo Italiano, dotychczasowego trenera Spezii, z którą wywalczył sensacyjny awans do Serie A i jeszcze bardziej sensacyjnie utrzymał się w lidze. W biednej jak mysz kościelna Spezii udało mu się zdobyć zaledwie punkt mniej niż Fiorentina.
Dobre transfery, wzmocnienie pozycji, które tego wymagały, pozbycie się niepotrzebnych elementów składu. Letnie mercato w wykonaniu Fiorentiny było dobre. Nowy szkoleniowiec dobrze wprowadził się do klubu, a zawodnicy z miejsca mu zaufali. On również im zaufał, ustawił ich w formacji 4-3-3 i na lidera swojego zespołu namaścił Dusana Vlahovicia.
Fiorentina kreuje gwiazdy
„Viola” od lat potrafi dobrze sprzedawać ofensywnych piłkarzy. Nikola Kalinić, Federico Bernardeschi, Federico Chiesa – wszyscy oni wypromowali się we Florencji. Dzisiaj kolejnym zawodnikiem, na którego spoglądają wszystkie czołowe kluby w Europie, jest Dusan Vlahović. Serb jest niekwestionowaną gwiazdą zespołu. Z 15 trafieniami przewodzi klasyfikacji strzelców Serie A.
Dusan Vlahovic is the first ever Fiorentina player to score more than 30 Serie A goals in a calendar year.
◎ 41 games
◉ 31 goalsRecord breaker. 🟣 pic.twitter.com/XO3O0i3hrn
— Squawka (@Squawka) December 11, 2021
Jeśli utrzyma taką regularność i skuteczność, ma szansę zostać królem strzelców. Jeśli bardzo mocno się postara, może nawet przebije rekord rozgrywek należący do Gonzalo Higuaina. Argentyńczyk w sezonie 2015/2016 zanotował 36 trafień. Problem w tym, że Serb jest łakomym kąskiem na rynku transferowym i niewykluczone, że w zimowym okienku wyfrunie z Fiorentiny.
Zaoferowaliśmy Vlahoviciowi najwyższy kontrakt w historii Fiorentiny. I to nie jeden raz. Zarówno Dusan, jak i jego menedżer dali nam do zrozumienia, że nie chcą zaakceptować naszej oferty. Joe Barone, dyrektor Fiorentiny w rozmowie z „la Repubblica”
Dusan Vlahović zdaje sobie sprawę ze swojej pozycji na rynku transferowym i nie zamierza przedłużać kontraktu z Fiorentiną. Według doniesień włoskich mediów usługami 21-letniego napastnika zainteresowane ma być PSG, Arsenal, Atletico Madryt, Manchester United, Juventus oraz Bayern Monachium. Fiorentina oczekuje za swojego zawodnika prawie 100 milionów euro!
📰 [LGdS] Fiorentina chce zatrzymać Vlahovicia do końca obecnego sezonu i ewentualnie sprzedać go dopiero podczas letniego okienka transferowego. Do wypuszczenia napastnika jeszcze zimą mogłaby ich przekonać oferta ok. 100 mln €.
— Fiorentina Polska (@acfviola_pl) December 15, 2021
Nie tylko Vlahović
Wydaje się, że siłą Fiorentiny jest to, że oprócz Dusana Vlahovicia nie ma tam gwiazd. Co prawda jest kilku dobrych lub nawet bardzo dobrych zawodników, ale tworzą oni kolektyw. Drużyna Vincenzo Italiano potrafi solidnie bronić. Duet stoperów zazwyczaj tworzy reprezentant Serbii Nikola Milenković oraz Argentyńczyk Lucas Martinez Quarta. Lewa strona defensywy to królestwo Cristiano Biraghiego.
Fiorentina zapewne jeszcze lepiej wyglądałaby w defensywie, gdyby nie kontuzja Bartłomieja Drągowskiego. Drużyna musi sobie radzić bez Polaka od początku października. Według najnowszych informacji Drągowski będzie gotowy do gry na początku stycznia. Obecnie między słupkami musi stać Pietro Terracciano. Nie jest jednak powiedziane, że Polak z miejsca wskoczy do „klatki”. Jego konkurent spisuje się bardzo dobrze.
🕷️🕸️⚜️
Spider-Terracciano @SpiderMan#SpiderMan #SpiderManNoWayHome#ForzaViola #Fiorentina #ACFFiorentina pic.twitter.com/Y1YOZ8Kibk— ACF Fiorentina English (@ACFFiorentinaEN) December 15, 2021
Obaj bronią na podobnym poziomie. W sezonie 2021/2022 Bartłomiej Drągowski w pięciu rozegranych meczach miał skuteczność interwencji na poziomie 66,7%. Z kolei Włoch statystykę tę ma na poziomie 67,4%, co plasuje go na szóstym miejscu wśród bramkarzy Serie A, którzy rozegrali co najmniej dziesięć spotkań. Włoch znajduje się nad chociażby Wojciechem Szczęsnym (66,7% skutecznych interwencji).
Drągowski wkrótce wróci. Będzie musiał walczyć o odzyskanie swojego miejsca między słupkami. Vincenzo Italiano na konferencji prasowej przed meczem z Benevento
Vincenzo Italiano podczas konferencji prasowej powiedział, że Drągowski będzie musiał odzyskać miejsce w wyjściowej jedenastce. Kibice Fiorentiny zdają się podzielać opinię szkoleniowca. Uważają, że Terracciano zrobił „kawał dobrej roboty” i byłoby nie fair, gdyby stracił miejsce w pierwszym składzie, gdy tylko Polak będzie gotów do gry.
Solidny środek pola – Fiorentina
Z uwagi na formację, jaką preferuje szkoleniowiec, dużą rolę odgrywają środkowi pomocnicy. Zazwyczaj trójkę w środku pola tworzą doświadczony Alfred Duncan, reprezentant Urugwaju Lucas Torreira oraz Giacomo Bonaventura – były zawodnik AC Milan, który z miejsca stał się ważną postacią w drużynie Fiorentiny.
GIACOMO BONAVENTURA 🧙♂️pic.twitter.com/PlgHPySYs1
— Fiorentina Türkiye 🇹🇷 (@forzaviola_tr) December 12, 2021
Właśnie Bonaventura zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej zespołu. W trwającym sezonie zdobył dwie bramki, do których zdołał dołożyć sześć asyst. Na skrzydłach najczęściej występują Jose Callejon oraz sprowadzony przed sezonem za niemal 25 milionów euro Argentyńczyk Nicolas Gonzalez.
Trener Vincenzo Italiano poukładał drużynę bardzo dobrze. Terminarz w najbliższych kolejkach jest dla nich łaskawy. W następnej kolejce zmierzą się z Sassuolo. Kolejnymi rywalami będą Hellas Verona, Udinese oraz Torino. Kolejnym przeciwnikiem na wyższym lub porównywalnym poziomie w lidze będzie Lazio w lutym. Wszystko zależy od tego, czy Fiorentina zdoła utrzymać w swoich szeregach Dusana Vlahovicia. Z nim w składzie europejskie puchary będą na wyciągnięcie ręki.