Finał Pucharu Włoch! Czy Juventus uratuje sezon?


Juventus przed szansą na zdobycie trofeum w tym sezonie. Czy poprawi kibicom humory?

11 maja 2022 Finał Pucharu Włoch! Czy Juventus uratuje sezon?
performgroup.com

Juventus to klubowy gigant uznawany za jeden z największych klubów w Europie. Od kilku lat jego forma niestety nie jest na najwyższym poziomie i ma problem z dorównaniem innym czołowym drużynom. Również we Włoszech „Stara Dama” nie jest w stanie włączyć się w walkę o zwycięstwo w Serie A. Obecny sezon nie będzie należał do tych najlepszych w historii drużyny, ale jest szansa na zdobycie cennego trofeum. Czy będący w gorszej dyspozycji „Bianconeri” będą w stanie pokonać Inter i sięgnąć po Puchar Włoch?


Udostępnij na Udostępnij na

„Zebry” w tym sezonie mają problem z ustabilizowaniem formy. W Serie A udało im się zająć miejsce w gronie najlepszej czwórki, jednak w żadnym momencie nie włączyli się do walki o mistrzostwo. To kolejny rok z rzędu, w którym Juventus nie zbliża się nawet do zajęcia pierwszego miejsca. Także Liga Mistrzów nie może być niczym satysfakcjonującym dla „Starej Damy”, gdyż kolejny raz najbardziej utytułowany włoski klub odpada z rozgrywek na poziomie 1/8 finału.

W Turynie humory z pewnością poprawiłoby drugie z rzędu zwycięstwo w Pucharze Włoch. Komfortem dla turyńczyków jest ich stabilna pozycja w lidze. Do poprzedniego starcia, w którym przeciwnikiem była Genoa, podeszli w częściowo rezerwowym składzie. Massimiliano Allegri chciał, aby piłkarze zregenerowali się przed środowym finałem.

Juventus i jego ostatnie tygodnie

W 2020 roku piłkarze „Starej Damy” świętowali dziewiąte mistrzostwo z rzędu i jak na razie był to ich ostatni triumf w Serie A. Po słabym poprzednim sezonie z drużyny odeszła gwiazda drużyny — Cristiano Ronaldo. Mimo sytuacji klubu „Bianconeri” przed startem rozgrywek wciąż byli typowani przez ekspertów jako jeden z głównych kandydatów do scudetto. Do osiągnięcia celu zabrakło wiele.

Forma włoskiej ekipy nie jest fenomenalna. Drużyna od początku kwietnia w Serie A przegrała dwa mecze, raz zremisowała i trzykrotnie wygrywała. W tym czasie najlepszym spotkaniem „Starej Damy” był przegrany mecz z Interem. „Juve” dominowało w tej batalii, ale brakło skuteczności. Winą obarczano także arbitra spotkania, który popełnił kilka dziwnych decyzji. Do dobrych spotkań można też zaliczyć wygraną nad Cagliari, w którym porażka 1:2 była najmniejszym wymiarem kary dla zespołu z dołu tabeli.

W kolejnych potyczkach Juventus zapewnił sobie udział w przyszłej edycji Ligi Mistrzów. Mimo to nie można powiedzieć, że wyszarpany w końcówce remis z Bologną oraz delikatne zwycięstwa nad Sassuolo i Venezią to powody do dumy. Optymizmu nie dodaje również porażka w ostatniej kolejce, w której rywalem była Genoa.

Droga do finału

Juventus, który jest zwycięzcą turnieju z poprzedniego roku, rozpoczął swój udział w tegorocznej edycji od styczniowego zwycięstwa 4:1 nad Sampdorią. Zespół „Starej Damy” rozegrał kapitalne spotkanie i pewnie zwyciężył nad drużyną Bartosza Bereszyńskiego, oddając 27 strzałów, z czego 15 w światło bramki rywala. Od pierwszej minuty piłkarze byli zaangażowani w zwycięstwo i awans do kolejnej rundy.

W ćwierćfinale rywalem „Starej Damy” było Sassuolo, które wielokrotnie pokazywało, że potrafi pokonywać faworytów. Mecz rozpoczął się idealnie dla podopiecznych Allegriego, gol w 3. minucie zdobyty przez Paulo Dybalę miał dać komfort na resztę spotkania. Rywal nie odpuszczał, 20 minut później na tablicy widniał wynik 1:1, który utrzymał się przez większość spotkania. Wszystko wskazywało na dogrywkę, ale na 120 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry piłkę do własnej bramki skierował Ruan Tressoldi. Skutkiem tego trafienia był awans do następnej fazy turnieju.

Dwumecz z Fiorentiną miał być ostatnią przeszkodą na drodze do finału Pucharu Włoch. Drużyna Krzysztofa Piątka do pierwszego pojedynku przystępowała w roli gospodarza. Klub z Florencji grał ładną dla oka piłkę, ale nie do końca skuteczną, ponieważ gracze nie znaleźli sposobu na pokonanie bramkarza „Juve” – Perina. Turyńczykom zwycięstwo zapewnił po raz kolejny gol samobójczy w ostatnich minutach meczu. Tym razem pechowcem okazał się Lorenzo Venuti, który w doliczonym czasie gry skierował futbolówkę do własnej bramki.

Sytuacja przed rewanżem dla „Starej Damy” była komfortowa. Wypracowana zaliczka oraz własne boisko sprawiły, że to „Bianconeri” byli faworytem do awansu. Błąd Bartłomieja Drągowskiego i Mattia Perin, który zaliczył bardzo dobry występ oraz skuteczność przy oddawaniu strzałów, dały „Starej Damie” drugi z rzędu finał Pucharu Włoch.

Polski akcent w finale

Jednym z najpewniejszych punktów w tym sezonie Juventusu jest Wojciech Szczęsny, który mimo ciężkiego okresu na początku rundy jesiennej odbudował się i jest jednym z najlepszych na swojej pozycji w Serie A. Koledzy z zespołu wielokrotnie zawdzięczali wywiezione punkty Polakowi. Wojtek znalazł się oczywiście w kadrze na dzisiejsze spotkanie. Najprawdopodobniej jednak nie ujrzymy byłego golkipera Arsenalu w wyjściowej jedenastce.

W krajowym pucharze Massimiliano Allergri stawia na rezerwowego bramkarz. Mattia Perin dotychczas wystąpił we wszystkich czterech meczach pucharu Włoch i jeśli nie stanie się nic nieoczekiwanego, to właśnie Włocha zobaczymy dzisiaj między słupkami.

Juventus sięgnie po trofeum?

Atutem „Juve” z pewnością jest doświadczenie w tych rozgrywkach, są wszak rekordzistami pod względem wygranych Pucharu Włoch, triumfowali aż 14-krotnie. Warto zwrócić uwagę na ostatnich siedmiu zwycięzców turnieju. Przez te lata „Stara Dama” wygrywała aż pięć razy. Po raz ostatni w zeszłorocznej edycji, w której to w finale pokonała 2:1 Atalantę. Dzisiejszego przeciwnika „Bianconeri” wyeliminowali wtedy na etapie półfinału.

Problemem Juventusu są mecze z większymi rywalami. Obecnie oprócz „Zebry” w czołowej czwórce możemy znaleźć AC Milan, Inter oraz Napoli. Mistrzowie Włoch sprzed dwóch lat od początku sezonu nie wygrali żadnego ligowego starcia z tymi ekipami. Warto przypomnieć, że „Juve” przegrało ostatecznie dwumecz w fazie grupowej Ligi Mistrzów z Chelsea, a następnie zostało wyeliminowane przez Villarreal. Piłkarze w obu rundach mają problem z dźwignięciem presji w trudnych momentach. Wielu wskazuje także na problem w postaci Massimiliano Allegriego, który nie potrafił przygotować odpowiedniej taktyki, by wyeliminować najmocniejsze strony przeciwnika.

Inter wydaje się w lepszej formie od zeszłorocznego zwycięzcy. Wciąż jest w walce o mistrzostwo w Serie A, w której do lidera brakuje klubowi zaledwie dwóch punktów. „Nerazzurri” od kwietnia przegrali jedynie raz, wygrywając przy tym siedmiokrotnie. We wcześniejszej fazie pewnie rozprawili się z Milanem, pokonując go w rewanżu 3:0.

Jest to jednak finał i możemy zobaczyć tu dosłownie wszystko. Pokazał nam to Superpuchar Włoch, w którym gracze obu drużyn walczyli przez 120 minut i zapewnili nam masę emocji. Wtedy górą okazał się Inter, któremu zwycięstwo zapewnił Alexis Sanchez po golu na sekundy przed końcem. Warto pamiętać, że w Pucharze Włoch gole w końcówkach są po stronie Juventusu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze