Finał Ligi Europy. Komu sprzyjają liczby?


27 maja 2015 Finał Ligi Europy. Komu sprzyjają liczby?

W środę na Stadionie Narodowym w finale Ligi Europy zmierzą się Sevilla i Dnipro Dniepropietrowsk. Faworytem spotkania są Hiszpanie, obrońcy trofeum. Statystyki nie wskazują jednak, żeby Ukraińcy byli bez szans.


Udostępnij na Udostępnij na

Środowe spotkanie będzie dla obu drużyn piętnastym w tej edycji europejskich rozgrywek. Bilans meczów przemawia na korzyść zespołu Grzegorza Krychowiaka. Piłkarze z Andaluzji wygrywali dziesięć razy, przy czym ponieśli tylko jedną porażkę. Rywale zwyciężyli w sześciu meczach, po cztery razy remisowali i przegrywali.

Żaden z klubów nie był bardzo bramkostrzelny w tym sezonie. Najlepszym strzelcem Sevilli jest Carlos Bacca z pięcioma trafieniami na koncie, podczas gdy w drużynie Dnipro najskuteczniejszy jest Nikola Kalinić z trzema bramkami. W sumie Hiszpanie zdobyli dwa razy więcej goli (26) niż rywale z Ukrainy, choć stracili ich o dwa więcej (12).

Zaskakujący może być fakt, że piłkarze Dnipro częściej oddawali strzał na bramkę przeciwnika niż ekipa Unaia Emery’ego. Oba zespoły miały posiadanie piłki na poziomie 45%, więc nie przywiązują wielkiej wagi do przetrzymywania futbolówki i starają się szybko i często konstruować akcje ofensywne.

Najskuteczniej w obu jedenastkach podawali do tej pory reprezentanci Ukrainy Ruslan Rotan i Kamerunu Stephane M’Bia. Będą oni stanowić ważne ogniwo w swoich drużynach w meczu finałowym i to na nich trenerzy muszą skupić największą uwagę.

https://www.youtube.com/watch?v=IJblwgQlbi4

Atmosferę finału podgrzewa fakt, iż oba kluby spotkają się po raz pierwszy w historii. Nikt nie będzie chciał zanotować po swojej stronie porażki, szczególnie w takim meczu. Dnipro nie wspomina dobrze swojego jedynego spotkania z hiszpańską ekipą z 2004 roku. Wtedy to musiało uznać wyższość Realu Zaragoza. Z kolei Sevilla pozostaje niepokonana przeciwko ukraińskim ekipom od pięciu spotkań.

Wszystkich interesuje polski wątek w środowym meczu. Grzegorz Krychowiak jest pierwszym polskim piłkarzem, który zagra w finale europejskich rozgrywek w kraju swojego pochodzenia. Do tego Polak zmierzył się już z wieloma zawodnikami Dnipro w Warszawie podczas eliminacji do brazylijskiego mundialu. Wspomnienia ze spotkania nie są jednak dla niego szczęśliwe, gdyż Polska przegrała to spotkanie 1:3. Oby nasz rodak mógł zastąpić je o wiele przyjemniejszymi.

https://www.youtube.com/watch?v=0qqc9VSgE80

Szkoleniowcy obu drużyn mają spore doświadczenie w tych rozgrywkach. Każdy z nich rozegrał już niemal 50 spotkań w LE. Co ciekawe, Sevilla i Dnipro mają więcej wspólnego, niż mogłoby się wydawać. Ekipy łączy osoba Juande Ramosa, który pracował zarówno w Hiszpanii, jak i na Ukrainie. Jednak to z Andaluzyjczykami odniósł on pierwszy triumf w Pucharze UEFA.

Jak widać, wymienione wyżej statystyki wcale nie wskazują faworyta spotkania finałowego LE. Jak jednak wiadomo, rzeczywistość zazwyczaj przedstawia się inaczej, niż ma to miejsce na papierze. Być może nie warto więc sugerować się statystykami i z czystą kartą przystąpić do tego emocjonującego meczu? Widzimy się dzisiaj na Narodowym.

[interaction id=”55657f5c28430a5757e0a82a”]

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze