Emocjonujące derby dla VfB


Po niezwykle emocjonującym meczu derbowym VfB Stuttgart zwyciężył we Freiburgu 1:0. Jedynego uznanego w tym meczu gola strzelił w 42. minucie Ciprian Marica. Stuttgart powiększył tym samym przewagę nad strefą spadkową, natomiast sytuacja Freiburga coraz bardziej się pogarsza.


Udostępnij na Udostępnij na

Już od początku meczu goście mieli wyraźną przewagę. Konstruowali znacznie więcej niebezpiecznych akcji, przedzierali się przez obronę gospodarzy, jednak nikomu nie udało się oddać celnego strzału. Świetnie grał Alexander Hleb, którego ładne zagrania stanowiły spore zagrożenie dla bramki strzeżonej przez Simona Pouplina. Niestety, Ciprian Marica nie zdołał skierować piłki do siatki.

Kolejne akcje VfB kończyły się podobnie: zarówno po stałych fragmentach gry, jak i samodzielnie wypracowanych sytuacjach, ostateczny strzał był niecelny. Marica trafił w poprzeczkę, Roberto Hilbert posłał piłkę nad bramką. Wreszcie do głosu doszli gospodarze, jednak ich pierwsza akcja była rozegrana niedokładnie i nie mogła stanowić żadnego zagrożenia dla bramki Svena Ulreicha. Zaledwie chwilę później po drugiej stronie boiska świetną akcję zmarnowali najpierw Khedira, potem Pogriebniak. Piłkarze Freiburga postanowili jakoś odpowiedzieć. Strzał Felixa Bastiansa minął jednak bramkę. Była to najlepsza sytuacja gospodarzy w tej połowie, inne kończyły się wybiciem obrońców VfB.

Tuż przed końcem pierwszej połowy lewą stroną popędził Hleb, który świetnie uwolnił się od obrońców. Podał do Pogriebniaka, pilnowanego przez dwóch rywali. Rosjanin nie miał możliwości strzału, jednak defensorzy Freiburga wybili piłkę tuż pod nogi Cipriana Maricy, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Do szatni gracze Stuttgartu schodzili, prowadząc 1:0.

Druga połowa znowu zaczęła się od przewagi VfB. Już w 48. minucie gospodarzy wybiciem z linii bramkowej musiał uratować Ömer Toprak. Błyskawiczny kontratak Freiburga nie przyniósł żadnych efektów, jednak od tego momentu zaczął walczyć, a we znaki dało się zmęczenie piłkarzy Stuttgartu. Szybkie tempo gry budziło ogromne emocje, ale akcje kończyły się zwykle na obrońcach. W 63. minucie zdawało się, że Freiburg wreszcie się przełamał i zdobył wyrównującą bramkę, okazało się jednak, że zawodnik gospodarzy piłkę do bramki skierował, będąc na pozycji spalonej. Kolejną świetną akcję piłkarze Robina Dutta mieli po 12. minutach. Strzał głową Bastiansa minął golkipera, jednak obrońca VfB wybił piłkę z linii bramkowej. 

Obie drużyny zaczęły grać nerwowo i brutalnie. W 86. minucie po rzucie rożnym piłkę do bramki skierował ponownie Ciprian Marica, ale sędzia gola nie uznał z powodu rzekomego faulu na bramkarzu. Do kontaktu między zawodnikami wcale nie doszło. Po drugiej stronie właśnie bramkarz, Sven Ulreich, znakomicie wyszedł z bramki, uprzedzając zamiary pomocnika Freiburga i zapobiegając utracie cennych trzech punktów. Mecz zakończył się zatem wynikiem 0:1, co daje „Die Schwaben” tymczasowy awans na 11. pozycję w tabeli i bezpieczną przewagę nad strefą spadkową, do której powoli zbliża się SC Freiburg.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze