Ekstraklasowy ranking iGola: Prawi obrońcy


27 grudnia 2015 Ekstraklasowy ranking iGola: Prawi obrońcy

Kontynuujemy naszą serię rankingową. Pozycja bocznego obrońcy jest we współczesnym futbolu kluczowa, co widać również w klubach naszej ekstraklasy, w których nierzadko zawodnicy grający na skrajnych pozycjach w defensywie należą do największych gwiazd swoich zespołów.


Udostępnij na Udostępnij na

W przypadku prawych obrońców musimy sobie jasno powiedzieć, że trudno było wskazać kogoś, kto prezentował wysoką i równą formę przez cały rok. Zarówno zwycięzca, jak i plasujący się na drugim miejscu byli bardzo blisko gry w reprezentacji, po czym przynajmniej na kilka tygodni wpadali w poważny dołek. Tak czy inaczej, niżej sklasyfikowana piątka bez wątpienia prezentowała na tyle wysoką jakość w zeszłym roku, że nie przyniosłaby sobie wstydu nawet na wyższym poziomie niż w naszej ekstraklasie.

5) Jakub Wójcicki (Polska, Zawisza Bydgoszcz/Cracovia, 27 lat)

9.05.2012 Zawisza Bydgoszcz - Arka Gdynia 3:0
Jakub Wójcicki (fot. Anna Kaszuba / iGol.pl)

Pierwsze pół roku to w dla Wójcickiego wielka gonitwa za ligowymi rywalami w barwach bydgoskiego Zawiszy. Właśnie na początku ekstraklasowej wiosny rosły ofensywny pomocnik dość niespodziewanie usadowił się na pozycji prawego obrońcy i niemal z miejsca pokazał, że podobnie jak niegdyś w przypadku Łukasza Piszczka tak i u niego była to zmiana na dobre. Gdy ostatecznie nie udało się utrzymać „Zetki” w naszej najwyższej lidze, jasne stało się, że Wójcicki jest jednym z tych piłkarzy, którzy zwyczajnie nie zasłużyli na pierwszoligową banicję. Transfer do Cracovii był w jego wypadku świetną decyzją, ale… No właśnie, pan Jakub jesienią miał dziwne problemy z formą. Bramka i sześć asyst w 15 spotkaniach ligowych to bardzo dobry wynik, niemniej kilka poważnych błędów w defensywie i bardzo mocna konkurencja ze strony Deleu sprawiły, że pod koniec roku to Brazylijczyk wychodził w pierwszym składzie „Pasów”. 2016 to będzie przełomowy rok dla Wójcickiego – jeśli ustabilizuje formę, powinien stać się jednym z najpoważniejszych kandydatów do zastąpienia Łukasza Piszczka w reprezentacji. Jeśli jednak dalej będzie popełniał proste błędy, pewnie w końcu popadnie w przeciętność.

4) Martin Konczkowski (Polska, Ruch Chorzów, 22 lata)

16.04.2013 Legia Warszawa - Róch Chorzów
Martin Konczkowski (z prawej) (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

Bardzo pozytywne zaskoczenie całego roku. Gdyby dwanaście miesięcy temu zapytać obiektywnego obserwatora ekstraklasy, z czym kojarzy mu się Konczkowski, zapewne odpowiedź brzmiałaby „z przeciętnością”. Młody piłkarz miał tę zaletę, że praktycznie nie popełniał prostych błędów, z drugiej strony nie zdarzało mu się raczej błysnąć niczym szczególnym. Trener Fornalik postanowił jednak ustabilizować rzucanego raz na jedną, a raz na drugą stronę defensywy zawodnika. Cały 2015 rok Konczkowski grał jako prawy obrońca, co było szczególnie widoczne pod koniec rundy jesiennej, kiedy zawodnik złapał pełną swobodę gry. Wtedy oglądaliśmy już nie tylko pewnego w defensywie, ale także odważnie włączającego się do akcji ofensywnych piłkarza. Jeśli nie stanie się nic niespodziewanego, latem będzie łakomym kąskiem na rynku transferowym. Poradziłby sobie w znacznie mocniejszych ekipach.

3) Łukasz Burliga (Polska, Wisła Kraków, 27 lat)

04.05.2013 Lech Poznań - Wisła Kraków 1:0
Łukasz Burliga (z prawej) (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Na najniższym stopniu podium człowiek, który ze słowem „stabilizacja” ma chyba najmniej wspólnego w całej ekstraklasie. Nominalny prawy obrońca (choć na początku kariery napastnik, względnie prawoskrzydłowy), grał w tym roku po obu bokach obrony i na obu skrzydłach. Odkąd do klubu przybył Bojan Jović, kolejni trenerzy uparcie starają się korzystać z obu zawodników (zresztą słusznie – kim innym mogliby grać w Wiśle?). Burlidze nie służy to najlepiej – pod koniec roku widać było znacznie mniejszą pewność u tego piłkarza. Nie zmienia to jednak faktu, że mówimy o jednym z najważniejszych graczy „Białej Gwiazdy” w ostatnich miesiącach. „Bury” to chyba najlepszy pod względem gry ofensywnej prawy obrońca w lidze – nie licząc momentów, w których cały zespół cofnięty jest do głębokiej defensywy, niemal zawsze widujemy go na połowie rywala. Ułatwiała to prezentowana przez Wisłę przez sporą część roku „krakowska piłka” polegająca na szybko konstruowanych atakach pozycyjnych. Jeśli zaś chodzi o grę obronną, Burliga wciąż ma bardzo duże braki – często pozwalał rywalom na dość swobodne poczynanie sobie pod polem karnym krakowian. Do tego ciągle ma problemy z dyscypliną – łapie sporo kartek, często fauluje dość blisko własnej bramki. Jeśli poprawi mankamenty, jeszcze zdąży być panem piłkarzem.

2) Tomasz Kędziora (Polska, Lech Poznań, 21 lat)

TME Legia Warszawa - Lech Poznań
Tomasz Kędziora (pierwszy z lewej) (fot. Grzegorz Rutkowski)

Był taki moment pod koniec mistrzowskiego sezonu Lecha Poznań, w którym otwarcie mówiło się o tym, że Tomasz Kędziora powinien zagrać w ostatnich czterech meczach eliminacji do Euro 2016, bo gwarantuje większą pewność niż trapiony kontuzjami Łukasz Piszczek (sic!). Lato i początek jesieni brutalnie jednak zweryfikowały defensora „Kolejorza”, który był wręcz karykaturą samego siebie sprzed zaledwie kilku tygodni. W szczycie formy kapitan naszej młodzieżówki to piłkarz, którego niezwykle trudno ograć, który jest jednym z najlepiej odbierających piłkę zawodników w naszej lidze. Do tego świetnie podłącza się do akcji ofensywnych i kapitalnie dośrodkowuje w pełnym biegu. Widać jednak, że jeszcze jest młodym graczem, bo jego wahania formy są ciągle dość częste. Pod koniec roku to znowu jednak był ten pewny swoich umiejętności Kędziora. Taki, jakiego chcemy oglądać zawsze.

1) Łukasz Broź (Polska, Legia Warszawa, 30 lat)

TME Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok
Łukasz Broź; Warszawa, Łazienkowska 3, 20.05.2015 ,TME Legia Warszawa – Jagiellonia Białystok (fot. Grzegorz Rutkowski)

Wybór ostatecznego zwycięzcy był niezwykle trudny, finalnie jednak tryumfuje zawodnik warszawskiej Legii. Pod koniec roku Broź wyraźnie opadł z sił i zaczął przegrywać rywalizację z Bartoszem Bereszyńskim, mając jednak na uwadze cały rok mówimy o piłkarzu, który wśród warszawian zawodził chyba najrzadziej. Zdarzały mu się oczywiście wpadki (jak choćby w meczu ze Śląskiem Wrocław), znacznie częściej jednak notował takie występy, że do niczego nie można się było przyczepić. Jako że boczny obrońca ciągle przede wszystkim musi dobrze bronić, wyróżniamy tego, który w defensywie spisuje się najsolidniej (ma świetne statystyki wygranych pojedynków – zarówno procentowe, jak i ich ogólną liczbę). W ataku brakowało nieco liczb – często było tak, że Broź zaskoczył rywali znakomitą akcją, z której jednak ostatecznie nic nie wynikło. Kolejny atut zawodnika Legii to wytrzymywanie ciśnienia – im mocniejszy rywal, tym większa szansa, że pochodzący z Grajewa piłkarz zanotuje dobry występ. Zwycięzcy gratulujemy i czekamy na powrót do formy z pierwszych ośmiu-dziewięciu miesięcy 2015 roku.

[interaction id=”567fc65e781fde0551ce282c”]

Ranking najlepszych bramkarzy ekstraklasy dostępny jest tutaj.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze