Lata spędzone w Kielcach każą mi spojrzeć na ten klub z sentymentem i… gorzką refleksją. Obecnie w ekipie „Złocisto-krwistych” nie dzieje się najlepiej. Ogólna przebudowa zespołu zdecydowanie osłabiła jego potencjał. Jedyne, na co można spojrzeć łaskawszym okiem, to szansa, którą zapewne będą musieli otrzymać młodzi zawodnicy.
Letnie przygotowania
Korona Kielce, podobnie jak Termalica Bruk-Bet Nieciecza, zdecydowała się na przygotowania w Wodzisławiu Śląskim. W czasie obozu doszło do przetestowania licznego grona zawodników, jak dotąd jednak niewielu z nich przekonało do siebie sztab szkoleniowy. Sztab zupełnie nowy, warto dodać – trenerem kielczan został Marcin Brosz, który po niedługiej przerwie wraca do ekstraklasy udowodnić, że potrafi wykrzesać z piłkarzy maksimum ich możliwości.
Korona nie szalała zbytnio ze sparingami. Do dziś rozegrała zaledwie trzy. Pierwszy był najbardziej udany, na własnym stadionie pokonała bowiem beniaminka z Niecieczy 3:1. W Wodzisławiu nie było już tak kolorowo. Tam kielczan spotkała porażka 2:3 z czeskim drugoligowcem z Karviny. W ostatnim meczu kontrolnym Korona uległa na własnym stadionie dość mocnemu izraelskiemu Hapoelowi Beer-Szewa 1:2. Najwięcej w tych rozgrywkach strzelali młody Michał Przybyła i testowany Michał Fidziukiewicz, który mimo dwóch bramek nie dostał angażu w kieleckim klubie.
Nowi zawodnicy
Jeśli nie wliczymy posiłków z rezerw, których może być całkiem sporo (kimś w końcu trzeba uzupełnić luki), możemy uznać, że do Korony dołączyło czterech nowych zawodników. W sezonie 2015/2016 kieleckiej bramki będzie strzegł Dariusz Trela, który ostatnio zalicza nowy klub co pół roku. Niemniej jednak jak na obecny stan kadrowy Korony jest to bardzo głośne nazwisko. Trudno powiedzieć, czego oczekiwać po Łotyszu Vladislavsie Gabovsie. Polecony przez Aleksandrsa Fertovsa kolega z kadry grywał ostatnio w drugiej lidze rosyjskiej, jednak pięć meczów w całej rundzie (w barwach Sokoła Saratow) na kolana nie powala.
Piłkarzem nieco bardziej znanym jest Rafał Grzelak, który ostatnio reprezentował barwy Dolcanu Ząbki. Lewonożny obrońca po raz trzeci próbuje zawojować ekstraklasę, dotychczas w barwach Wisły Płock rozegrał jedno spotkanie, natomiast jego przygoda z Podbeskidziem Bielsko-Biała zakończyła się, nim się zaczęła – nie pobiegał ani na jednym spotkaniu w lidze.
Ostatnim nabytkiem kieleckiego klubu jest Tomasz Zając. Filigranowy napastnik, który przed rokiem w pojedynkę wygrał dla Wisły Kraków mistrzostwo Polski juniorów, spróbuje szczęścia w słabszej ekipie z ekstraklasy. Wydaje się, że zarówno zawodnik, jak i klub mogą na tej transakcji wyjść znakomicie.
Z klubu odeszli…
Co tu dużo mówić, w Koronie doszło do istnego exodusu. Z klubu odeszło jedenastu zawodników, z czego pięciu, sześciu stanowiło o sile kieleckiego zespołu. Największą stratą jest bez wątpienia Paweł Golański. Gdy z klubu odchodzi kapitan, jego ikona i w dodatku wciąż świetny piłkarz, pojawia się luka, której wypełnić nie sposób. Obrońca wybrał ofertę rumuńskiego Targu Mures, gdzie chce pokazać się w europejskich pucharach. Ten sam kraj wybrał Vytautasa Cerniauskasa, który od niedawna strzeże bramki Dynama Bukareszt.
Z pewnością boli odejście innej legendy, Jacka Kiełba. Popularny „Ryba” nie mógł liczyć w klubie na zaspokojenie swoich ambicji, przeniósł się więc do Śląska Wrocław. Zawodnikiem, który w dużej mierze uratował w Kielcach ekstraklasę, był Luis Carlos. Brazylijczyk postanowił wrócić do Portugalii, będzie teraz straszył bramkarzy rywali klubu Moreirense. Nie wiadomo, dokąd trafi Rafael Porcellis, który wirtuozem z pewnością nie był, ale miejsce w składzie miał. Ostatnim istotnym zawodnikiem, niebędącym już w klubie, jest Leandro, który przeniósł się do Górnika Łęczna.
Tych piłkarzy w Kielcach także już nie zobaczymy: Sebastian Kosiorowski, Wojciech Małecki, Lukas Klemenz, Kamil Kuzera i Boliguibia Ouattara. Żaden z nich nie był jednak w ostatnim czasie kluczowym zawodnikiem – w tym przypadku doszło do klasycznego wietrzenia szatni.
Prognozowana jedenastka
Gwiazda zespołu
Olivier Kapo. Jeśli zostaną Kapo i Jovanović, to może udać się uratować ekstraklasę w Kielcach. Odejście Bośniaka jest jednak niezwykle prawdopodobne, Kapo także nosi się z zamiarem opuszczenia Kielc, z oczywistych względów. W klubie nie ma już Ryszarda Tarasiewicza, który (język francuski ma w małym palcu) zawsze doskonale dogadywał się z piłkarzami z tego kraju.
Kapo to już oczywiście nie jest zawodnik z czasów, gdy występował obok Zidane’a w reprezentacji Francji i próbował podbijać Juventus Turyn. Od tego czasu zupełnie zatracił szybkość, jednak obserwowanie go na murawie niewątpliwie należy do przyjemnych przeżyć. Lekkość prowadzenia piłki, bardzo dobra technika, opanowanie przy sytuacjach bramkowych. Takich rzeczy się nie zapomina. Pytanie tylko, jak Kapo odnajdzie się w całkowicie nowych dla niego realiach – bez Carlosa, Kiełba czy Golańskiego sytuacji podbramkowych może być jak na lekarstwo – sam Olivier nie stworzy ich z niczego.
Odkrycie?
Michał Przybyła. W sparingach prezentował się bardzo solidnie, chyba przekonał do siebie trenera Brosza. Dwie bramki w trzech meczach to jak na młodego zawodnika niezły rezultat. 21-letni wychowanek Zdroju Busko-Zdrój powinien dostać niejedną szansę na pokazanie swoich umiejętności, konkurentów na pozycję wysuniętego napastnika ma zaledwie dwóch.
W porównaniu z poprzednim rokiem…
Zespół jest o klasę słabszy. Na dobrą sprawę obecna kadra nie imponowałaby szczególnie na zapleczu naszej ekstraklasy – Korona biłaby się zapewne o awans, ale nazywanie jej pewniakiem byłoby raczej przesadą. Teraz właściwie pozostaje liczyć na ambicję, zaangażowanie i dobrą atmosferę – w naszych warunkach wygrywano w ten sposób niejeden mecz, ba, niejedno mistrzostwo!
Do tablicy – bramkarze
Jak na warunki klubu znakomity fachowiec między słupkami. Pamiętajmy, że Dariusza Trelę wymieniano kiedyś w kontekście kadry narodowej (tak, były takie czasy). Pochodzący z Krakowa piłkołap ma znakomity, wrodzony refleks, stąd słynie z niebywale efektownych interwencji. Gdy jest w formie, naprawdę trudno go pokonać. Problem w tym, że ostatnio miał wielkie kłopoty ze stabilizacją, więc w pierwszych meczach może jeszcze bronić niepewnie.
Jego zmiennikiem może być Zbigniew Małkowski, jeśli tylko dogada się z klubem co do warunków powrotu do drużyny. Teraz wydaje się, że Korona będzie mogła liczyć na doświadczonego bramkarza. Jeśli chodzi o pozycję numer trzy – zajmie ją najprawdopodobniej któryś z młodych zawodników z rezerw – Artur Marzec czy Mateusz Mazur. Klub testował kilku innych kandydatów, ostatecznie jednak żaden nie przypadł trenerowi Broszowi do gustu.
Ocena formacji: 4
Do tablicy – obrona
Jeśli chodzi o defensywę, uderza przede wszystkim liczba zawodników. Zasadniczo wydaje się, że złożenie obrony z jej najmocniejszych zawodników będzie gwarantować przyzwoity poziom, problem pojawi się w razie kartek albo kontuzji. Z prawej strony zobaczymy Vladislavsa Gabovsa. Jak już wyżej wspomniałem, jest to wielka niewiadoma – w swojej rodzimej lidze się wyróżniał, ale rozgrywki na Łotwie reprezentują poziom między naszą I a II ligą. Na zapleczu ligi rosyjskiej już nie błyszczał.
Po drugiej stronie formacji zobaczymy Kamila Sylwestrzaka będącego jednym z nielicznych piłkarzy Korony, na których klub może jeszcze coś w przyszłości zarobić. Znakomity na polu karnym rywala, strzelający dużo bramek, lewonożny zawodnik. Gdyby tylko poprawił się w obronie (ok, mocno poprawił się w obronie), mielibyśmy poważnego kandydata do gry w reprezentacji na tej jakże newralgicznej pozycji.
Centralną część obrony będą stanowić Piotr Malarczyk i Radek Dejmek. Czech ostatecznie zdecydował się pozostać w Kielcach, co jest dla klubu znakomitą wiadomością – razem z Malarczykiem gwarantują przyzwoity poziom. Ich zmiennikiem będzie Rafał Grzelak, który może grać również na lewej stronie bloku defensywnego. Na ławce zobaczymy też Krzysztofa Kiercza, który pewnie byłby dziś w zupełnie innym miejscu, gdyby nie szklane kolana. Uzupełnieniem kadry będzie 20-letni Michał Wrześniewski.
Ocena formacji: 3 −
Do tablicy – pomoc
Bez Kapo i Jovanovicia byłaby prawdziwa tragedia. Trzeba mieć na uwadze, że jeden z nich niemal na pewno opuści zespół (bliżej tego jest Bośniak), więc odbije się to na ocenie formacji.
Za środek pomocy odpowiadają Vlastimir Jovanović i Aleksanders Fertovs. Bośniak jest czołowym defensywnym pomocnikiem w lidze, bez niego klub traci dominację w środku pola. Łotysz z kolei nieźle wpasował się w zespół, widać, że jest już doświadczonym zawodnikiem, potrafi się dobrze ustawić na boisku. Do gry wraca powoli Vanja Marković, który nie jest może wybitnym technicznie zawodnikiem, jednak zadania defensywne wypełnia znakomicie. Przed kontuzją był bez wątpienia jedną z najlepszych szóstek młodego pokolenia w lidze.
Ofensywniejszym zawodnikiem lubiącym grać w środku pola jest Marcin Cebula. Zawodnik uznawany za największy klubowy talent liczy w tym sezonie na znacznie więcej czasu na pokazanie pełni swoich możliwości. W klubie liczą natomiast, że piłkarz zajmie się już na poważnie swoim zawodem, skupi się na grze w piłce zamiast na robieniu szeroko pojętej autopromocji w mieście. Czy inny młody piłkarz dostanie szansę? Chodzi o Macieja Załęckiego, ale to już niewątpliwie melodia przyszłości.
Na skrzydłach zapanowała bieda. Chłopakiem, który robi dużo wiatru, jest Nabil Aankour. Wynaleziony w rezerwach Bastii zawodnik to jednak znacznie lepszy sprinter niż piłkarz – z jego efektownych akcji często nie ma większego pożytku. W klubie jest też doświadczony Serhij Pyłypczuk, którego transfer przed dwoma latami wydawał się strzałem w dziesiątkę, jednak w ostatnim czasie Ukrainiec mocno spuścił z tonu. W klubie postanowiono również przedłużyć kontrakt z Łukaszem Sierpiną, co jest raczej aktem desperacji. Spośród jego 31 występów w naszej ekstraklasie trudno znaleźć choćby jeden naprawdę udany.
Na obozie z klubem był także Paweł Sobolewski, który przez ostatnie pół roku nie rozegrał nawet jednego meczu w klubie. Nie wiadomo, czy dostanie jeszcze szansę na pokazanie się w ekstraklasie. Zawodnikiem mogącym być odkryciem w klubie jest Jakub Kotarzewski, niezwykle bramkostrzelny skrzydłowy. Ostatnio leczył jednak poważny uraz, nie wiadomo więc, czy będzie w stanie wrócić do formy sprzed kontuzji.
Pozycję za wysuniętym napastnikiem będzie zajmować Olivier Kapo. Jeśli dopisze mu forma z wiosny ubiegłego sezonu – gwarantowane oparcie całej gry drużyny. Jeśli nie odnajdzie się w nowych realiach – gwarantowane poważne tarapaty.
Ocena formacji: 3 −
Atak
Napastników w klubie jest trzech. Tym najbardziej doświadczonym jest Przemysław Trytko. Pewnie w tym sezonie pogra dużo, jego problem (i Korony zarazem) to fakt, że absolutnie nie gwarantuje dwucyfrowej liczby bramek na zakończenie sezonu. Ostatnio zdobył ich pięć, w swoim najlepszym – osiem. Zbyt mało, by utrzymać klub w lidze.
Drugim piłkarzem, który raczej na pewno będzie grać w wyjściowej jedenastce, jest Tomasz Zając. Wydaje się jednak, że byłego gracza krakowskiej Wisły wypróbują na chwilę – trener Brosz wolałby z przodu kogoś o bardziej imponujących warunkach fizycznych.
Trzecim napastnikiem jest Michał Przybyła, który liczy na poważną szansę. Patrząc na obecną sytuację kadrową, można powiedzieć, że na pewno kilka takowych otrzyma.
Ocena formacji: 2
Prognoza przedsezonowa
Spadek z ligi. Co tu dużo mówić, Korona nie ma kim straszyć. Włodarze klubu pozostają optymistami, ale to raczej dobra mina do złej gry. Kiedy po sezonie zostaje wyrwane serce (Kiełb) i mózg opuszczają głowę (Golański), trudno o prawdziwy optymizm. Gdyby jeszcze do skutku doszła zmiana właściciela, można by myśleć o happy endzie. Tutaj na taki się nie zanosi.
Zobacz także analizy przedsezonowe: Termaliki Nieciecza, Zagłębia Lubin, Górnika Łęczna oraz Podbeskidzia Bielsko-Biała.