Egipt zwycięża i zapewnia sobie awans


Za nami kolejny dzień z Pucharem Narodów Afryki. Dzisiaj byliśmy świadkami zmagań grupy C, gdzie zdecydowanym liderem jest Egipt. Reprezentacja „Faraonów” zdołała bowiem triumfować w obu spotkaniach, a w drugiej kolejce uporała się z ambitnym Mozambikiem, wygrywając 2:0.


Udostępnij na Udostępnij na

Bardzo ważne dla losów grupy C było drugie sobotnie spotkanie. Reprezentacja Egiptu, która pewnie 3:1 pokonała Nigerię, mierzyła się z Mozambikiem. Faworyta szukać nie trzeba długo. Od razu można zauważyć, że wynik inny niż zwycięstwo „Faraonów”, byłoby tutaj niemałą sensacją. Egipcjanie wiedzieli również, że trzy punkty zapewnią im już udział w ćwierćfinale.

Od początku konfrontacja na Complexo da Sr. da Graça w Bengueli była żywa. Podopieczni Hassana Shehaty starali się co prawda spokojnie budować akcje ofensywne, lecz gracze Mozambiku starali się wysoko atakować swoich rywali. Egipcjanie w premierowych minutach wybornie spisywali się w defensywie, co rusz rozbijając ofensywne próby piłkarzy w żółtych koszulkach. Problemy pojawiały się w środku pola i pod bramką przeciwnika. Widać było, że „Faraoni” nie mogli wejść w swój meczowy rytm. Podopieczni holenderskiego szkoleniowca, Marta Nooija, skutecznie powstrzymywali wciąż aktualnych mistrzów Afryki. Ci nie mogli przedrzeć się w pole karne, a mało które ofensywne akcje kończyły się strzałem na bramkę.

Do przerwy więc byliśmy świadkami niespodzianki. Egipt nie był w stanie poradzić sobie ze spójną defensywą Mozambiku. Brakowało klarownych okazji do zdobycia gola zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Gra toczyła się głównie w środku pola, lecz to zasługa rywali „Faraonów”, którzy już na połowie boiska starali się odebrać futbolówkę. Bez wątpienia taki rezultat odpowiadał zawodnikom Marta Nooija.

Mistrzowie Czarnego Lądu mogli odetchnąć już w 47. minucie, kiedy to zdobyli upragnione prowadzenie. Dobrze rozprowadzona akcja „Faraonów” zakończona została płaskim, a zarazem mocnym dośrodkowaniem w okolice piątego metra. Tam niefortunnie interweniował obrońca Mozambiku, Dario Khan, od którego obiła się futbolówka i wpadła do siatki. Jednak fantastyczną okazję do wyrównania gracze Nooija mieli już w 53. minucie. Jeden z piłkarzy Mozambiku otrzymał górną piłkę w polu karnym, lecz nieczysto w nią trafił i problemów z interwencją nie miał El Hadary. Parę chwil później futbolówka zatrzepotała między słupkami bramki faworyzowanych Egipcjan. Z najbliższej odległości golkipera pokonał Amir Miro Lobo, lecz – jak sygnalizował sędzia boczny – obrońca Mozambiku znajdował się na pozycji spalonej. Wydaje się, że decyzja arbitra była jak najbardziej słuszna.

W 81. minucie wszelkich złudzeń Mozambijczyków pozbawił Mohamed Nagy Gedo. Zawodnik „Faraonów” otrzymał piłkę przed polem karnym i mimo niedokładnego przyjęcia, zdołał idealnie uderzyć z powietrza i trafić w samo okienko bramki Rafaela. Był to jeden z najładniejszych dotychczas goli w turnieju. Ostatecznie komplet punktów inkasuje Egipt i zapewnia sobie tym samym awans do ćwierćfinału Pucharu Narodów Afryki. Mimo zaś ambitnej gry zawodników Mozambiku, ich szanse na udział w fazie pucharowej są już tylko iluzoryczne.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze