Eduardo: Najpiękniejszy moment w moim życiu


Eduardo da Silva wrócił po kontuzji do składu londyńskiego Arsenalu, po czym zachwycił wszystkich imponującym występem przeciwko Cardiff City we wczorajszym meczu Pucharu Anglii.


Udostępnij na Udostępnij na


„The Gunners” wygrali to spotkanie wysoko, bo aż 4:0. Warto nadmienić, że połowę z tych bramek na swoje konto zapisał właśnie Eduardo, który mniej więcej rok temu doznał niezwykle groźnej kontuzji. Doszło do tego w spotkaniu ligowym przeciwko Birmingham City, gdy rosły obrońca „Niebieskich”, Martin Taylor, bezpardonowo zaatakował filigranowego napastnika. Piłkarz doznał otwartego złamania stawu skokowego. Ponadto zerwał w nim wszystkie wiązania krzyżowe wraz z naczyniami krwionośnymi. Rehabilitacja trwała bardzo długo, jednak to i tak cud, że Eduardo wrócił do futbolu. Groziła mu bowiem nawet amputacja stopy. Teraz wszystko jest już prawdopodobnie w porządku, przynajmniej tak wynika z wypowiedzi zawodnika:

– To był najlepszy dzień mojego życia. Moment zdobycia gola był szczególny. Celebrowałem go, całując ślubną obrączkę, ponieważ moja żona wraz z całą rodziną wspierały mnie w tym trudnym okresie.

Szkoleniowiec „Kanonierów”, Arsene Wenger, również nie krył zachwytu zaistniałą sytuacją:

– Eduardo odegrał kluczową rolę w zwycięstwie drużyny, jestem z tego niezmiernie zadowolony. On ma niezwykle silną osobowość, wspaniałą mentalność. Nigdy nie widziałem zwątpienia na jego twarzy, nigdy z niczego nie rezygnował. To taki piłkarz, który zawsze chce więcej i więcej. Jest niskiego wzrostu, ale ma mentalność olbrzyma.

Z taką formą, Eduardo zapewne szybko wywalczy sobie miejsce w podstawowej jedenastce klubu z północnego Londynu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze