W Ligue 1 od samego początku rozgrywek karty rozdaje PSG – nowa ekipa Neymara zmierza pewnie w stronę kolejnego mistrzostwa, zostawiając za sobą AS Monaco i inne drużyny. A jak sytuacja w końcówce roku wygląda na jej zapleczu? Kto walczy o awans? Czy RC Lens wyszło z kryzysu? Które drużyny mogą spaść w czeluści francuskiej piłki amatorskiej?
Poprzednie rozgrywki Ligue 2 trzymały w napięciu do ostatniej kolejki, w której to ważyły sie ostateczne losy awansów i spadku. Drugi poziom rozgrywek we Francji w poprzednim sezonie udowodnił, że liga ta może być i atrakcyjna, i obfitować w efektowne spotkania. Poprzedni mistrz? Strasbourg, zespół powracający do elity po wieloletniej przerwie, potrafiący jako jedyny pokonać naszpikowane wielkimi gwiazdami PSG. Ogólna liczba bramek w kampanii 2016/2017? 943. Średnio 27,7 na kolejkę i 3,08 na mecz. Bezbramkowe remisy? Tylko 43, czyli 14,1 % wszystkich meczów mistrzowskich. Ligue 2 da się oglądać i da się lubić – w końcu to zaplecze jednej z TOP 5 lig Europy.
Po opadnięciu wszystkich emocji związanych z wcześniejszymi meczami wszyscy czekali na rozpoczęcie sezonu 2017/2018, który też dostarcza przyjemnych odczuć, a ponadto obfituje w niespodzianki. Chcemy przypomnieć, że w tym roku zmienił się system promocji – dwie pierwsze drużyny awansują bezpośrednio do Ligue 1, zespoły z lokat trzy-pięć rozegrają między sobą play-offy, a ich zwycięzca zmierzy się z ekipą z osiemnastego miejsca L1.
Przed sezonem…
Sezon 2017/2018 rozpoczął się 28 lipca, a w szeregach drugoligowców zameldowali się spadkowicze z Ligue 1 – FC Lorient i AS Nancy, a także awansujące z trzeciej ligi Chateauroux, Paris FC i całkowity debiutant, Quevilly-Rouen. Nie obyło się też bez zawirowań związanych z rozchwianą organizacyjnie i finansowo Bastią SC, która ostatecznie została relegowana aż do National 3 (piąta liga).
Wśród wyraźnych faworytów typowanych do awansu szczególnie wyróżniały się AJ Auxerre, RC Lens i FC Lorient. Drugi rok chińskiej epoki w Auxerre zapowiadał się bardzo interesująco – trenerem mianowany został Francis Gillot, a do drużyny dołączyło kilku zawodników z przeszłością w Ligue 1 (Adéoti, Philippoteaux, Polomat, P.Sané). Wszystkie te czynniki stawiały klub z Burgundii w pierwszym szeregu wraz z FC Lorient, w którym to mimo spadku udało się zatrzymać ważnych graczy oraz pozyskać kilku doświadczonych (Lemoine, Saad, Danic, Courtet) – całości dopełniło powierzenie drużyny nowej osobie, szkoleniowe lejce dostał Mickaël Landreau.
Żadnych nerwowych ruchów nie wykonano w Lens, gdzie niestety w ostatnich kilku kolejkach zaprzepaszczono szanse na awans. Tym razem postawiono na spokój i ciche budowanie drużyny, która w kolejnym sezonie miała robić swoje, nie oglądając się na innych. Głośnym echem odbiło się pozyskanie doświadczonego Chantôme’a, a kibice w górniczym mieście z nadzieją – choć nie bez obaw o stare koszmary – zaczęli spoglądać w przyszłość.
Wszystkie plany zostały jednak zweryfikowane na boiskach…
Miało być święto… jest 16. miejsce i Gillot(yna)
Auxerre. Miasto piłkarskich tradycji, pamiętające Ligę Mistrzów czy występy wielu Polaków i bramki chociażby Ireneusza Jelenia. AJ to klub związany z naszymi rodakami od bardzo wielu lat i im przyjazny – mający też sporo fanów w Polsce, dlatego nie może cieszyć ich postawa w ostatnich latach. Po spadku w 2012 roku i 32 latach spędzonych na najwyższym szczeblu nastał czas degrengolady i słabszych momentów. Październik 2016 roku przyniósł jednak nowe rozdanie i nadzieje związane z zakupem klubu przez chińskich inwestorów z ORG Packaging, za którym pójść miał sukces sportowy. Poprzedniego sezonu nie udało się jednak uratować, a klub zajął w lidze 17. miejsce z pięcioma punktami przewagi nad 18., mającym zagrać w barażu o utrzymanie US Orleans.
Nowe rozgrywki miały być inne. Na stanowisku trenera zatrudniono Francisa Gillota i pozyskano kilku ciekawych zawodników jak choćby Adeotiego z Caen czy Firera ze sloweńskiego NK Domzale.
Niestety.
Ligue 2 po raz kolejny okazuje się ligą wymagającą. AJ Auxerre po 18 kolejkach zajmuje w niej dopiero 16. miejsce z dramatycznym bilansem – pięć zwycięstw, cztery remisy i aż dziewięć porażek. Sportowych rezultatów osiąganych przez drużynę ze Stade Abbé-Deschamps nie mogli znieść już włodarze, dlatego po porażce z Berrichonne de Châteauroux na pierwszy ogień poszedł opiekun zespołu… Francis Gillot został zwolniony.
Koledzy Ludovica Obraniaka sezon mogą uznać za stracony. Do pierwszego miejsca tracą bagatela 22 punkty, a kto wie… może będą musieli drżeć o utrzymanie.
k(LENS)ka
Nawet w snach najstarszych górali górników z Lens nie pojawiał się tak czarny scenariusz, jaki rozgrywa się w Lens.
Po czwartej kolejce pisaliśmy tak: Po spadku do Ligue 2 w 2015 roku klub z Pas-de-Calais miał szybko wrócić do grona najlepszych drużyn w kraju, jednak druga liga okazała się na tyle wymagająca, że Lens rozpoczęło w niej właśnie trzeci sezon z rzędu. Poprzednie rozgrywki piłkarze „Sang et Or” zakończyli dość pechowo, bo na czwartej lokacie w tabeli ze stratą jednego punktu do miejsca dającego udział w barażu.
Zwierzchnicy po raz kolejny obdarzyli trenera Casanovę kredytem zaufania, dającym komfort pracy, która w przyszłym roku zakończyć miała się świętowaniem upragnionego awansu. Przed sezonem z drużyny odeszło co prawda kilku zawodnikow, ale mimo tego klub i tak dysponuje mocną jak na Ligue 2 kadrą. Przypomnijmy, że to właśnie w RC Lens występuje najlepszy zawodnik ligi z minionego sezonu – John Bostock (cały artykuł TUTAJ).
Teraz moglibyśmy napisać dokładnie to samo. RC Lens plasuje się na 17. miejscu, tuż za AJ Auxerre i nikt ani nic nawet nie wróży przerwania tego impasu.
O Casanovie wszyscy dawno temu zdążyli zapomnieć, ale i trener Sikora nie poprawił gry drużyny, która wygrała tylko – podobnie jak Auxerre – pięć spotkań i znajduje się obecnie tylko dwa punkty nad strefą barażową.
„Morszczuki” chcą wrócić na głęboką wodę
Jedynym z przedsezonowych faworytów, któremu udaje się realizować wyznaczone cele, jest FC Lorient. Drużyna trenera Landreau – choć nam kojarzy się głównie z Nantes i Bastią – plasuje się na trzecim miejscu, tracąc zaledwie dwa „oczka” do lokaty premiowanej bezpośrednim awansem. „Morszczuki” są też trzecim zespołem, jeśli pod uwagę weźmiemy liczbę zdobytych bramek – na swoim koncie mają ich 29.
Paryska niespodzianka
Paris FC rośnie do rangi fenomenu obecnych rozgrywek. Zespół skazywany na pożarcie przez tych silniejszych zajmuje obecnie szóste miejsce i oczarowuje swoją grą. Nikt w klubie nie zamierza jednak awansować do Ligue 1 za wszelką cenę, a cała aura otaczająca drużynę przypomina sielską atmosferę jednej wielkiej rodziny.
Aby zobrazować, jak funkcjonuje ten klub, przytoczymy sytuację – jedną z wielu – jaka miała miejsce. W siódmej rundzie pucharu Francji drużyna udała się na mecz ze Stade Ygossais w miejscowości Mont-de-Marsan, a w ślad za nią ruszyło trzech wiernych fanów. Po meczu zostali zaproszeni na kolację z zespołem do hotelu, tak by nie musieli czekać na swój transport powrotny i miło spędzili czas. To małe rzeczy, ale zdarzają się dość często i pokazują, że Paris FC to klub bezpretensjonalny.
Paris FC – Lens (08/12/2017) "Old Clan / Ultras Lutetia" pic.twitter.com/otYiS64jrn
— Ultras Made in France (@UltrasMadeinFR) December 10, 2017
Osiem zwycięstw, siedem remisów i tylko trzy porażki. Podopieczni trenera Mercadala spisują się – ku uciesze sympatyków – znakomicie, a przecież jeszcze w czerwcu nie myśleli nawet o grze w Ligue 2, w której znaleźli się dzięki skomplikowanej sytuacji Bastii.
Reims, Nimes i Le Havre
Reims, Nimes i Le Havre to drużyny od dłuższego czasu okupujące czołowe miejsca w tabeli i coraz głośniej pukające we wrota z napisem Ligue 1 Conforama. Nimes Olympique chrapkę na awans miała juz w poprzednim – zakończonym ostatecznie na szóstym miejscu – sezonie. W barwach zespołu ze Stade des Costieres występuje jeden z najlepszych zawodników całej Ligue 1 – Rachid Alioui, a także obecny lider klasyfikacji strzelców Umut Bozok. Drużyna ta ma też bardzo wyrównaną kadrę, dzięki czemu potrafiła wygrać na wyjeździe chociażby ze swoim bezpośrednim konkurentem – FC Lorient. W Langwedocji plan jest prosty, lecz bez silnej presji – a to sprzyja – może uda się awansować.
Stade de Reims po 17. kolejce miało na koncie 38 punktów i był to najlepszy rezultat od sezonu 2006/2007, w którym to FC Metz po takiej samej liczbie gier na koncie zgromadziło 42 „oczka”. Zawodnicy z Szampanii z każdą kolejną kolejką coraz bardziej uciekają reszcie stawki i pewnie kroczą w kierunku awansu. Gdyby udało im się tego dokonać, może powrót na stare śmieci dobrze zrobiłby Krychowiakowi, który w innych zespołach nie może odnaleźć swojego miejsca.
„Le HAC”, jak popularnie nazywana jest drużyna z pięknego Hawru, plasuje się na czwartym miejscu, tuż za podium. Zawodnicy trenera Oswalda Tanchot rok temu zajęli dopiero ósmą lokatę, ale w tym pokazują, że będą się liczyć w walce o awans. Na wyróżnienie w tym zespole zasługuje 20-letni Francuz, Jean-Philippe Mateta – zdobywca sześciu bramek (24 % wszystkich goli). Na Stade Oceane nie unikają jednak wpadek, jak choćby w ostatniej kolejce w spotkaniu z AC Ajaccio, które do najsłabszych również nie należy, prezentując swoje aspiracje.
Słaby sezon Tours
Agonia. Tylko pięć punktów zdobytych w osiemnastu kolejkach nie napawa nikogo optymizmem. Ostatnie miejsce w tabeli i aż 15 porażek to katastrofa. Chociaż… to właśnie Tours w Pucharze Ligi wyeliminowało prowadzone przez Ranieriego Nantes – tak na osłodę, bo liga w ich wykonaniu to, delikatnie mówiąc, blamaż.
Coupe de la Ligue też jest już przeszłością, bo zawodnicy z Turenii zdążyli już odpaść z Amiens SC. Prezydent Jean-Marc Ettori zapowiada ogromne porządki i zmiany priorytetów, tak by uratować drużynę przed spadkiem. Zapowiada też ściągnięcie w najbliższym okienku jednego bądź dwóch napastników i wyczyszczenie kadry z niepotrzebnych graczy. Słowa prezydenta juz wcielane są w życie, a klub pożegnał się właśnie z Hameurem Bouazza i Florianem Makhedjoufem.
Mizerna gra zmusiła włodarzy do roszad w pionie szkoleniowym. Z klubem po dziewięciu porażkach i dwóch remisach w 11 meczach pożegnał się Gilbert Zoonekynd, a wraz z końcem listopada jego miejsce zajął zwycięzca Ligi Mistrzów z 2004 roku (FC Porto) Portugalczyk Jorge Costa.
Ligue 2. Jorge Costa nommé entraîneur de Tours https://t.co/buIUIEuxkU pic.twitter.com/Y91geqIFDz
— Ouest-France (@OuestFrance) November 22, 2017
Walka o byt
Quevilly, FBBP01 i wspomniane wyżej Tours to drużyny okupujące dolne rejony tabeli. Dwie z nich – zespół z Metropolii Rouen i team z Bourg-en-Bresse, to te z tych biedniejszych ligowców. Ba… Quevilly to najbiedniejszy klub całej Ligue 2 z budżetem na poziomie około 6,1 milionów euro i nikt w nim nie oczekuje cudów. Ten sezon jest dla nich nagrodą za bardzo udany, wcześniejszy rok w National i jeśli zdołają się utrzymać, będzie to dla nich nie lada sukces (więcej o tym zespole pisaliśmy TUTAJ).
Niestety fuzja dwóch klubów tworzących obecnie QRM, czyli Quevilly i FC Rouen, z dniem 30 czerwca 2018 przejdzie prawdopodobnie do historii, ponieważ zarząd FCR uważa, że lepiej będzie tworzyć swoją własną historię. Podczas niedawnego posiedzenia zarządu 84 % ludzi związanych z „Czerwonymi Diabłami” opowiedziało się za wyjściem z obecnego układu.
Football Bourg-en-Bresse Péronnas 01 po zajęciu 15. miejsca w poprzedniej edycji chciało ugruntować w końcu swoją pozycję na drugoligowym podwórku. Obecny, trzeci sezon w Ligue 2 jest dla tego klubu – jak na razie – najgorszy, ale podopieczni trenera Hervé Della Maggiore mają jeszcze czas na to, by ustabilizować swoją formę.
Najśmieszniejsze, że w tym momencie o spadku mogą myśleć też wspomniane wcześniej dwa najbogatsze kluby całej Ligue 2 – RC Lens i AJ Auxerre. W wielu gabinetach na drugoligowym francuskim froncie zima może być szczególnie gorąca.
Tabela Ligue 2 po 18 kolejkach
📊 Fin de la 18ème journée de @DominosLigue2 ! 👀 Petit coup d'oeil sur le classement après la victoire de l'@US_Orleans pic.twitter.com/UzbzKqEP0F
— Ligue 2 BKT (@Ligue2BKT) December 12, 2017