Dlaczego Kai Havertz jest obecnie w tak kiepskiej formie?


Jakie są powody słabszej dyspozycji Niemca, który nie potrafi w bieżącym sezonie jakkolwiek sprostać wymaganiom kibiców?

11 lutego 2021 Dlaczego Kai Havertz jest obecnie w tak kiepskiej formie?
footballtransfertavern.com

Los większości młodych piłkarzy nie jest łatwy. Pomimo dobrych, a czasami wręcz świetnych początków trudno ciągle utrzymywać tak wysoki poziom. Jak można się domyślić, nie spotyka się to wówczas z aprobatą kibiców. Wprost przeciwnie. Zawodnik ten jest wtedy narażony na jeszcze większy stres, spowodowany bardzo mocną krytyką ze strony fanów jego klubu. Nie inaczej dzieje się w przypadku Kaia Havertza, który latem zasilił szeregi Chelsea. Kwota, za jaką przychodził na Stamford Bridge, była ogromna, stąd też oczekiwania jeszcze większe. Jednak od początku jego pobytu w zespole „The Blues” nic nie idzie po jego myśli.


Udostępnij na Udostępnij na

Nazwisko Havertza było jednym z najgłośniejszych ubiegłego lata. O transferze oraz kwocie, za jaką miał opuścić Bayer Leverkusen, dyskutowało się non stop. Wśród chętnych do jego pozyskania przewijały się nazwy największych drużyn piłkarskich na świecie, takich jak między innymi Real Madryt, Liverpool czy Bayern Monachium.

Walkę o utalentowanego gracza wygrała jednak Chelsea, która wyłożyła na kupno pomocnika ogromną kwotę 80 milionów euro. Był to drugi tak duży transfer w historii tego klubu, gdyż dwa lata przed Kaiem na Stamford Brigde za taką samą sumę przywędrował Kepa Arrizabalaga. Niemiec jednak, od kiedy gra na angielskich boiskach, nie potrafi się odnaleźć. Jakie są przyczyny kiepskiej dyspozycji Havertza?

Ogromna presja

Wielu zawodników, przychodząc do nowego klubu, mierzyło się niejednokrotnie z ogromną presją. Wszyscy znają przykłady takich zawodników jak chociażby Alexis Sanchez czy grający niegdyś w barwach „The Blues” Fernando Torres. Piłkarz, który posiada w danym momencie ogromną renomę, zmieniając barwy, musi liczyć się z wielkim ciężarem, jakim są oczekiwania kibiców nowej drużyny.

Bardzo duże wymagania postawione są obecne też w przypadku Kaia Havertza. Gdy jest się jednym z najdroższych transferów w historii klubu w tak młodym wieku, trzeba liczyć się z tym, że fani będą domagali się gry na jak najwyższym poziomie. Nazwisko młodego Niemca ubiegłego lata było jednym z najgorętszych na światowym rynku transferowym, o czym wspomniano już wyżej.

Nie ma w tym nic niespotykanego. Dalej uchodzi on za jedną z największych wschodzących gwiazd współczesnego świata piłki nożnej. Zasłużył on na tak dużą renomę w stu procentach, ponieważ olśniewał on każdego widza swoją grą w Bayerze Leverkusen. Kai notował tam niesamowite liczby, które wskazywały na to, że transfer do większego klubu jest kwestią czasu, i tak też się stało.

Przede wszystkim Kai Havertz jest piłkarzem młodym, a taki urok zawodników w jego wieku, że mają wahania formy. To oczywiste, że wydając tyle na zawodnika, oczekuje się, że będzie od razu grał znakomicie. To jego pierwsza przeprowadzka do innej ligi w karierze, życie w nowym kraju, w nowym otoczeniu. Być może taka jest jego konstrukcja psychiczna, że najpierw musi ustabilizować się na Wyspach psychicznie i wówczas pójdą za tym argumenty piłkarskie. Marcin Borzęcki, TVP Sport i Kanał Sportowy

Wcześniej wielokrotnie już wspominano o tym, że pomocnik nie radzi sobie z takową presją. Niezwykle trudnym zadaniem jest utrzymać wysoki poziom gry w tak młodym wieku. Zwłaszcza gdy pokładane są w tobie tak ogromne nadzieje, nie tylko ze strony kibiców nowego klubu, lecz także całego świata piłkarskiego.

Problem adaptacji w realiach Premier League

Angielska ekstraklasa jest przez wielu uznawana za najlepszą, a zarazem najbardziej wymagającą ligę na świecie. Wielu zawodników nie potrafiło się zaaklimatyzować w Premier League. Brytyjskie warunki są zdecydowanie inne od tych panujących w innych częściach Europy. Liga angielska w pewien sposób weryfikuje umiejętności i gotowość do gry danego piłkarza. Niektórym graczom zwyczajnie nie jest dane zadomowić się na tamtejszych boiskach, co nie znaczy, że nie odnajdą się oni w innych bardzo dobrze usytuowanych ligach.

Czy takim piłkarzem jest Havertz? Na takie stwierdzenia jest na pewno za wcześnie. Natomiast nie da się ukryć tego, że wychowanek Bayeru nie przeszedł dobrze okresu, w jakim miał się zapoznać z angielską rzeczywistością. Gdy zawodnik gra na pozycji ofensywnego pomocnika, oczekuje się od niego dużo lepszych statystyk. Niemiec w Premier League zanotował zaledwie jedno trafienie i trzy asysty w 985 minutach na boisku.

Jednak Kaiowi z pewnością nie brakuje talentu. Historia niejednokrotnie pokazywała, że w wielu przypadkach na aklimatyzację w nowych warunkach potrzeba czasu. Zważając na młody wiek zawodnika, eskalacja jego potencjału może się okazać kwestią czasu. Rozgoryczenie kibiców jest wszakże w stu procentach zrozumiałe.

Złe podejście Franka Lamparda

Były już menedżer Chelsea jeszcze jako jej szkoleniowiec spotykał się ze sporą krytyką. Większość kibiców i ekspertów zarzucała wówczas Frankowi, że nie potrafi on wykorzystać w pełni umiejętności młodego Niemca. O ile sama gra Havertza na Stamford Bridge pozostawiała wiele do życzenia, o tyle można się też zgodzić z wcześniejszą opinią.

Może problem był też w ogólnej postawie zespołu, bo ta za kadencji Franka Lamparda daleka była od oczekiwanej. Niemiec świetnie odnajduje się w ofensywnym futbolu. Rozkwitał pod okiem Petera Bosza, bo Bayer grał widowiskowo. Tworzył sobie wiele miejsca na połowie rywala i otwierał wiele dróg do bramki. Sądzę, że u Thomasa Tuchela będzie to wyglądało znacznie lepiej. To fachowiec, który potrafi wycisnąć z piłkarzy maksimum potencjału. W trakcie przygody trenerskiej docierał nawet do tych graczy, do których dotrzeć jest niezwykle trudno, jak Henrikh Mkhitaryan czy Mahmoud Dahoud. Liczę więc, że z Havertzem, ale i na przykład z Timo Werenerem, będzie podobnie. Marcin Borzęcki, TVP Sport i Kanał Sportowy

Gdy Kai przychodził do klubu, wiadome było, że będzie musiał przyswoić sobie styl gry, jaki prezentuje Chelsea Franka Lamparda. Nie ulega wątpliwości, że Bayer Leverkusen taktycznie różnił się od zespołu „The Blues”. W ekipie z Bundesligi Havertz był tak zwanym wolnym elektronem.

Asekurował on tym samym spory fragment boiska, przy czym odpowiadał za większość stworzonych przez „Aptekarzy” sytuacji podbramkowych. Havertz występował w zeszłym sezonie na wielu pozycjach. W środku pomocy, jako rozgrywający, potrafił też grać w charakterze fałszywej „dziewiątki” oraz prawoskrzydłowego.

Wszystko to jednak wiązało się z tym, że Kai miał sporo wolnego miejsca na murawie. W tym sezonie dotychczas było inaczej. Wiadome jest to, że liga angielska jest według wielu bardziej wymagająca od samej Bundesligi. Poza tym dyspozycja Chelsea za kadencji „Lampsa” daleka była od doskonałej. W efekcie czego wielu zawodników nie błyszczało dobrą formą, w tym Havertz.

Ogromna konkurencja

Nowy szkoleniowiec Chelsea Thomas Tuchel notuje dotychczas bardzo dobre rezultaty. Zarówno gra zespołu, jak i wyniki z pewnością cieszą niejednego sympatyka „The Blues”. Jednakże stoi on przed trudnym zadaniem, gdyż musi wybrać pomiędzy dwoma świetnymi i młodymi zawodnikami, jakimi są Mason Mount i wielokrotnie wymieniany Havertz.

Niemiec oraz Anglik prezentują bardzo podobny styl gry. Obaj najlepiej odnajdują się na pozycji ofensywnego pomocnika i zarówno jednemu, jak i drugiemu nie można odmówić talentu. Natomiast biorąc pod uwagę obecną formę oraz poczynania na przestrzeni całego sezonu, to Mount zdecydowanie wygrywa tę rywalizację.

W brytyjskich mediach nieustannie mówi się o Masonie Mouncie jako o jednym z najlepszych przedstawicieli młodego pokolenia zawodników. Mount prezentował się bardzo dobrze za czasów panowania w klubie Franka Lamparda. Jego dyspozycja nie uległa zmianie, odkąd szkoleniowcem klubu został Tuchel. Pomimo tego, że Havertz ostatnimi czasy wykluczony był przez uraz, jakiego doznał na treningu, to Mason Mount w tej chwili  jest bez zastanowienia pierwszym wyborem niemieckiego trenera.

Trudno stawiać równocześnie na obu tych piłkarzy, gdyż wydaje się, że w wyjściowej jedenastce miejsce jest tylko dla jednego z nich. Co prawda Kai za czasów gry w Leverkusen pokazywał niejednokrotnie, jak bardzo wszechstronnym potrafi być zawodnikiem. Natomiast obaj gracze potrzebują sporo wolnego miejsca, by zaprezentować pełnię swoich umiejętności.

Ponadto gdy obaj występowali w wyjściowej jedenastce, nie zgrywali się zbyt dobrze. Przy okazji wielu spotkań można było odnieść wrażenie, jakoby obecność ich dwóch przeszkadzała im wzajemnie w grze w piłkę. Najlepszym tego przykładem może być wyjazdowa konfrontacja z Wolverhampton. Tak czy inaczej, biorąc pod uwagę wszystkie ich wspólne występy, to przeważnie Mount wypadał lepiej od Niemca.

***

Czytając podaną argumentację, można śmiało wywnioskować, że sporą odpowiedzialność za słabą dyspozycję ponosi sam piłkarz. Jednakże dużą rolę odgrywały również taktyka i sposób gry, jakiemu musiał podporządkować się Havertz. Wiadome jednak jest, że każdy piłkarz aspirujący do miana najlepszego musi odnaleźć się w często niekorzystnych dla niego warunkach.

Kai Havertz to bez wątpienia piłkarz posiadający ogromny talent i kwestią czasu może okazać się jego eskalacja. Optymizmem może napawać również osoba nowego szkoleniowca Thomasa Tuchela, gdyż potrafi on wycisnąć z danego piłkarza, co najlepsze. Najistotniejszym faktem jest to, że Havertz stoi teraz przed wymagającym zadaniem. Piłkarz musi udowodnić swą wartość nie tylko przed kibicami i mediami, lecz także przed nowym menedżerem.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze