Damian Kądzior – białostoczanin z marzeniami o mistrzostwach Europy


Niecałe dwa tygodnie temu Damian Kądzior podpisał nowy kontrakt z Dinamem Zagrzeb. Po wznowieniu rozgrywek czeka go walka o powołanie na przyszłoroczne mistrzostwa Europy

10 maja 2020 Damian Kądzior – białostoczanin z marzeniami o mistrzostwach Europy
Adam Starszynski / PressFocus

Damian Kądzior – jeszcze kilka lat temu mało kto wróżył mu owocną karierę poza granicami naszego kraju. 27-latek znalazł się jednak w chorwackim Dinamie Zagrzeb, gdzie skrupulatnie pokazuje wachlarz swoich umiejętności. W perspektywie jego niedalekiej przyszłości znajduje się również potencjalny wyjazd na mistrzostwa Europy. Decyzja o ich przełożeniu nie powinna go zbytnio zmartwić... A wręcz przeciwnie.


Udostępnij na Udostępnij na

Damian Kądzior urodził się 16 czerwca 1992 roku w Białymstoku. Mierzy około 175 centymetrów, a jego dominującą nogą jest lewa. W grze najlepiej czuje się na prawej flance, co determinowane jest jego szybkością. Polak potrafi odnaleźć się również z piłką przy nodze.

– Damian już w Polsce pokazywał swoje umiejętności. Jego kariera, czy jak on to podkreśla „przygoda”, jest prowadzona bardzo rozsądnie. Krok po kroku, a w momentach, kiedy nie idzie, analizuje błędy, poprawia, zmienia nastawienie. W Chorwacji gra się szybszy, techniczny futbol. Wielu graczy z polskiej ligi by się tam nie odnalazło – tłumaczy Jan Długokęcki, redaktor „Piłkarskich Bałkanów”.

Damian Kądzior – Wigry, Górnik, Dinamo

Kądzior swoją piłkarską tułaczkę rozpoczynał w Jagiellonii Białystok. Do kadry seniorów podlaskiego klubu został dołączony na początku 2012 roku. W kolejnych latach miewał epizody w innych ligach, a to za sprawą wypożyczeń do Motoru Lublin, Dolcanu Ząbki czy ostatecznie Wigier Suwałki, do których później trafił na zasadzie transferu definitywnego.

To tam właściwie po raz pierwszy przekonano się do niego na dłuższą metę, a jego wkład w grę całego zespołu został bardzo szybko dostrzeżony przez Górnika Zabrze. Górnika, który po niesamowitej końcówce sezonu awansował na najwyższy poziom rozgrywkowy w naszym kraju. Tam nastąpiła już istna eksplozja umiejętności Damiana Kądziora.

27-latek był jednym z głównych autorów nieoczekiwanego sukcesu zabrzan, którym było zapewnienie sobie udziału w eliminacjach do europejskich pucharów. W sezonie tym skrzydłowy na boiskach ekstraklasy dziewięciokrotnie wpisywał się na listę strzelców, do czego dołożył sześć asyst. Lepsze liczby od niego mieli jedynie Igor Angulo oraz Rafał Kurzawa, który następnie dostał powołanie na mistrzostwa świata.

Po niezwykle udanym sezonie 2017/2018 Damian Kądzior wyjechał z kraju w poszukiwaniu nowych przygód. Jego nowym pracodawcą zostało chorwackie Dinamo Zagrzeb, w którym Polak występuje do dziś. Jego liczby w dwóch ostatnich kampaniach, łącznie z trwającą, są naprawdę imponujące. Łącznie rozegrał on 69 spotkań, strzelił 20 goli oraz zaliczył tyle samo asyst – z czego jedną w starciu z Manchesterem City.

Skomplikowana sytuacja w Dinamie

Warto na moment skupić się na obecnym klubie Damiana Kądziora, czyli wspomnianym już wcześniej Dinamie Zagrzeb. Przed zawieszeniem rozgrywek „Modri” zajmowali pierwsze miejsce w lidze i byli na dobrej drodze do zdobycia 21. mistrzostwa Chorwacji. – Dinamo grało solidny sezon, nie licząc odpadnięcia w Pucharze Chorwacji. To, co stało się wizytówką Nenada Bjelicy, to to, że mając bardzo wyrównany skład, dobrze nim rotował. Była Liga Mistrzów, to wielkie wyróżnienie zarówno dla naszego reprezentanta, jak i klubu – przekonuje Jan Długokęcki.

Ostatniego dnia kwietnia Damian Kądzior podpisał z chorwackim klubem nowy kontrakt, który będzie obowiązywał przez następne trzy lata. Sytuacja w Zagrzebiu w ciągu ostatnich tygodni jednak bardzo się skomplikowała, co niewątpliwie związane jest z wszechobecnym kryzysem koronawirusowym. Konsekwencją całego zamieszania była utrata posady przez Nenada Bjelicę.

Może to zabrzmi nieskromnie, ale wiem, ile przez te dwa lata zrobiłem dla Dinama. Wystarczy spojrzeć na moje liczby: mam 20 bramek, 20 asyst. To daje mi prawo, by walczyć o swój kontrakt.Damian Kądzior w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” kilka dni przed podpisaniem nowego kontraktu

– Sporo było zamieszania po zawieszeniu rozgrywek. Na pewno cała ta sytuacja z obniżeniem pensji dużo zmieniła. Z przekazów medialnych wiemy, że piłkarze i sztab zostali praktycznie do tego zmuszeni. Narzucono im to. To nie podobało się Bjelicy, który zbudował sobie bardzo mocną pozycję w Dinamie.

Pamiętajmy, jak jest charyzmatyczny, ale też jakie „specyficzne” podejście do prowadzenia klubu ma Zdrvako Mamić. Dla niego to był idealny moment, żeby zwolnić Bjelicę. Pokazać, kto tu rządzi. Niestety dla Dinama, w jego miejsce przychodzi mało doświadczony trener, który jednak bardzo dobrze zna klub. Prowadził drużynę juniorów, jednak na pewno trudno mu będzie zbudować podobną pozycję do tej, jaką wypracował sobie trener Bjelica – wyjaśnia redaktor portalu „Piłkarskie Bałkany”.

Wyjazd na mistrzostwa Europy jest możliwy

Mistrzostwa Europy oficjalnie zostały przełożone na przyszły rok, ale z tego sprawę zdają sobie już chyba wszyscy. Dla wielu zawodników jest to szansa na doskoczenie do pewnego poziomu, który może skutkować powołaniem na ten turniej. I choć Damian Kądzior już teraz ma wszystko, by w kadrze Jerzego Brzęczka się znaleźć, to ten rok może pozwolić mu na doszlifowanie pewnych umiejętności.

Tym bardziej że obecnie obsadzenie skrzydeł w reprezentacji Polski jest dosyć problematyczne. Wystarczy spojrzeć na fakt, że Kamil Grosicki podczas przyszłorocznej imprezy będzie miał 33 lata, a Jakub Błaszczykowski 35 lat.

Natomiast sam Kądzior twierdzi, że za kilkanaście miesięcy może być w jeszcze lepszej formie, co może pomóc w wyjeździe na mistrzostwa. – Trzeba patrzeć pozytywnie. Za rok mogę być w jeszcze lepszej formie i lepszej lidze. Jestem przekonany, że jeśli będę zdrowy, to na Euro pojadę. Wiem, że mam potencjał, żeby pójść wyżej – mówił polski skrzydłowy w wywiadzie dla TVP Sport.

Niewątpliwie trzeba wziąć jednak pod uwagę, iż rok w piłce nożnej to bardzo długi okres, w którym zmienić się może wiele. Pozostaje trzymać za Damiana kciuki, by w tym czasie jeszcze bardziej rozwinął swój piłkarski warsztat i podczas mistrzostw Europy był ważnym punktem reprezentacji Jerzego Brzęczka.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze