Czy Śląsk Wrocław w końcu zdoła przełamać stagnację?


65 dni – tyle czasu Śląsk Wrocław czeka na kolejne zwycięstwo w tym sezonie. Koniec tej serii już dzisiaj?

21 października 2019 Czy Śląsk Wrocław w końcu zdoła przełamać stagnację?
Rafał Rusek / PressFocus

Do momentu kapitalnego widowiska z udziałem Śląska Wrocław i Zagłębia Lubin (21 września) argument wrocławskiego obozu pt. "nie przegrywamy" był jak najbardziej słuszny. Wówczas bowiem wrocławianie dysponowali czołową lokatą w tabeli oraz świetnym bilansem (4/5/0), tylko że... Minął kolejny miesiąc i Śląsk Wrocław wciąż boryka się z zaciętym spustem. Co więcej, w międzyczasie zaliczył dwie porażki, więc stracił swoją najważniejszą kartę przetargową.


Udostępnij na Udostępnij na

Od dwóch miesięcy Śląsk Wrocław jawi się jako drużyna, która nie potrafi postawić kropki nad „i”. Najpierw remis za remisem, później pierwsze niepowodzenie z Widzewem Łódź w Pucharze Polski, a następnie ligowe potknięcie z Koroną Kielce. Optymizm, który jeszcze kilka tygodni temu panował w kuluarach wrocławskiego stadionu, przygasał z meczu na mecz. Atmosfera niemożności odniesienia zwycięstwa zaczęła dawać się we znaki i…

… Dzisiaj już nikt nie zwraca uwagi na fakt, że WKS poniósł najmniej porażek w ekstraklasie. Nie, dzisiaj każdy kibic wrocławian czeka na odwrócenie tej nie najlepszej passy z dużą niecierpliwością. Na domiar złego śmiało można stwierdzić, że Śląsk Wrocław stał się ofiarą własnych sukcesów na starcie rozgrywek. Niepokonany, wygrywający z lepszymi od siebie, notujący takie wyniki jak nigdy. Ktoś mógłby powiedzieć „wyniki ponad stan!”. Cóż, los bywa okrutnie niesprawiedliwy.

Chcemy utrzymać miejsce w górnej ósemce. Mieliśmy dobry początek sezonu, ale we wrześniu przestaliśmy zwyciężać i pojawiły się remisy.Vitezslav Lavicka

Niepokojąca tendencja – pierwszy cios stał się tym ostatnim

Gdy prześledzimy ostatnie poczynania podopiecznych Vitezslava Lavicki, zauważymy pewną zależność. Otóż w meczach, które zakończyły się bramkowym remisem (dwa były bezbramkowe – Legia, Górnik), pierwszego gola zawsze strzelał Śląsk Wrocław. Ale co najważniejsze, nie potrafił utrzymać pozytywnego rezultatu. Zadawał cios, chował się za gardą i koniec końców sam otrzymywał cios, ale już bez udanej kontrofensywy. Voila, oto przepis na podział punktów, który z perspektywy wrocławian jest ich stratą.

iGol.pl

Tym sposobem klub ze stolicy Dolnego Śląska stracił już 6-8 punktów (osiem, jeśli liczymy starcie z Zagłębiem Lubin). Chyba nie trzeba mówić, gdzie znajdowałby się teraz WKS, gdyby na jego koncie widniało o tyle „oczek” więcej? Na pozycji lidera. I oczywiście rozgrzebywanie spotkań z przeszłości nie ma najmniejszego sensu, jednak warto mieć świadomość, że na przestrzeni trwającego sezonu Śląsk Wrocław zatracił umiejętność przezwyciężania rywala. Umiejętność, która pozwoliła wygrać choćby z Piastem, Lechem i Cracovią.

Śląsk Wrocław ma argumenty?

W tej chwili wrocławianie stoją przed świetną szansą, by przerwać serię sześciu meczów w ekstraklasie (siedmiu ogólnie) bez zwycięstwa. Na drodze do upragnionego przełamania stanie Raków Częstochowa, który o ile potrafi przeciwstawić się lepszym ekipom od siebie (Pogoń, Jagiellonia, Lechia), o tyle raczej trudno wyrokować, że podtrzyma regularność. Podopieczni trenera Marka Papszuna grają „w kratkę”, bo jeszcze nigdy nie wygrali spotkania dwa razy z rzędu. Z drugiej strony obie drużyny mierzą się po przerwie reprezentacyjnej, a to oznacza…

iGol.pl

Totalną loterię. W połączeniu z faktem, że Raków jako jedyny zespół w ekstraklasie nie dzieli się punktami (zero remisów), a Śląsk nie może skorzystać z usług Wojciecha Golli i Piotra Celebana, wynik starcia Vitezslava Lavicki z Markiem Papszunem jest absolutnie nie do przewidzenia. Jedynymi kwestiami, które stawiają kogokolwiek w roli faworyta, jest postać Krzysztofa Mączyńskiego i kapitalny bilans WKS-u w spotkaniach przeciwko beniaminkom (obrazek powyżej). Co by nie mówić, Śląsk Wrocław zagra z (teoretycznie) najsłabszą ekipą w ekstraklasie, a to powinno wywołać wśród piłkarzy poczucie swoistych katów.

Krzysztof Mączyński to nasz kapitan. Bardzo silna osoba nie tylko na boisku, ale i w szatni. Pokazał to w poprzednim sezonie, kiedy graliśmy o utrzymanie. Vitezslav Lavicka

A jeśli już mówimy o katach, trudno nie wyróżnić postaci, która w układance trenera Lavicki pełni rolę absolutnie nietuzinkową. Dyryguje drużyną pod kątem mentalnym, służy za boiskowy tempomat i kreuje sieć rozgrywania akcji ofensywnych. Krzysztof Mączyński – kapitan zespołu, który jako jeden z najważniejszych żołnierzy czeskiego trenera nareszcie wraca do gry (po problemach z urazem kolana). Pod jego nieobecność wrocławianie zanotowali trzy remisy i dwie porażki, ale to powinno już odejść w zapomnienie, bo…

iGol.pl

… Były reprezentant Polski sprawia, że drużyna z Wrocławia gra nieco bardziej nieprzewidywalny i dynamiczny futbol. I gdyby w polu karnym przeciwnika krążył lepszy napastnik (lub Erik Exposito w lepszej formie), a skrzydłowi byli wydajniejsi, fakt obecności 32-latka na boisku mógłby być jeszcze bardziej wartościowy. Krótko mówiąc, jest to piłkarz, z którym drużyna funkcjonuje lepiej, dlatego jeśli „Mąka” rozegra zawody na swoim optymalnym poziomie, WKS powinien wygrać spotkanie.

Z drugiej strony, patrząc pod kątem tylko dzisiejszego meczu z Rakowem Częstochowa, nie będzie łatwo o wzorowe funkcjonowanie zespołu. Defensywa Śląska ulegnie bowiem przemeblowaniu, które może się okazać nieudanym eksperymentem…

Vitezslav Lavička zastanawia się, czy w meczu z Rakowem [na środku obrony] postawić na Mariusza Pawelca czy… Diego Živulicia [defensywny pomocnik]. Piotr Janas, Gazeta Wrocławska

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze