Czy Feyenoord Rotterdam jeszcze będzie wielki? 


Uznana marka i duże ambicje. Na co tak naprawdę stać Feyenoord? 

19 kwietnia 2020 Czy Feyenoord Rotterdam jeszcze będzie wielki? 

Wizytówką holenderskiego futbolu w ostatnich latach niewątpliwie stał się Ajax Amsterdam. Podopieczni Erika ten Haaga świetnie zaprezentowali się w ostatniej edycji Ligi Mistrzów, docierając do półfinału. Nieco w cieniu "Joden" pozostaje obecnie Feyenoord. Ekipa z Rotterdamu wciąż liczy się w walce o tytuł mistrzowski. Czy klub, który wychował takich piłkarzy jak Georginio Wijnaldum czy Stefan de Vrij oraz w którym występowało dziesięciu Polaków, stać na walkę o najwyższe cele?


Udostępnij na Udostępnij na

Po 26 kolejkach trwającego sezonu Eredivisie Feyenoord zajmuje 3. miejsce w ligowej stawce. Zespół Dicka Advocaata traci do pierwszego Ajaksu i drugiego AZ Alkmaar sześć punktów. Podobnie jak inne europejskie rozgrywki liga holenderska została zawieszona. Obecnie mówi się, że piłkarze w kraju tulipanów mogą wrócić do gry w połowie czerwca. 

Liczne sukcesy i ostatnie mistrzostwo

Feyenoord Rotterdam jest 15-krotnym mistrzem  kraju. Z tego pięć tytułów klub zdobył przed rokiem 1956. Wówczas utworzono Eredivisie, którą „De club van het volk” wygrywał dziesięć razy. Częściej po tytuły mistrzowskie sięgali tylko Ajax i PSV. 

Powstanie klubu z Rotterdamu datuje się na 19 lipca 1908 roku. Zanim w 1912 roku zespół przyjął nazwę SC Feijenoord, przez cztery lata kilkukrotnie ją zmieniał. Najpierw klub nazywał się Wilhelmina, potem Hillesluise FC, a następnie RV Celeritas. Również zmianie ulegały barwy klubowe. Te, z którymi kojarzymy Feyenoord obecnie, pojawiły się w 1912 roku. 

Oprócz 15 tytułów mistrza Holandii Feyenoord 13 razy zdobywał krajowy puchar i cztery razy superpuchar. Do największych osiągnięć klubu na arenie międzynarodowej niewątpliwie należy Puchar Europy Mistrzów Krajowych (odpowiednik dzisiejszej Ligi Mistrzów) zdobyty w 1970 roku. Zespół z Feijenoord Stadion dwukrotnie również triumfował w Pucharze UEFA (1974, 2002). 

Poza wymienionymi we wstępie Wijnaldumem i de Vrijem przez Feyenoord przewinęło się wielu świetnych zawodników. Wystarczy wspomnieć o  Ruudzie Guilicie, Henriku Larssonie czy Dirku Kuycie. Warto również zwrócić uwagę na listę najdroższych graczy, jacy odeszli z klubu. 

Ostatnie mistrzostwo Holandii Feyenoord wywalczył w sezonie 2016/2017. Drużyna prowadzona przez klubową legendę Giovanniego van Bronckhorsta. Gracze z Rotterdamu o jeden punkt wyprzedzili Ajax Amsterdam. Kapitalny sezon wówczas rozegrali Nicolai Jorgensen (autor 21 trafień i 14 asyst w lidze) oraz Dirk Kuyt, który tytułem mistrza Holandii zwieńczył swoją piłkarską karierę. 

Co ciekawe, w kadrze Feyenoordu znajdował się wtedy Marko Vejinović. Holender serbskiego pochodzenia w mistrzowskim sezonie rozegrał 105 minut w dwóch meczach. Dziś przywdziewa barwy Arki Gdynia. 

Tytuł piłkarze z Rotterdamu zapewnili sobie w ostatniej kolejce w meczu z Heraklesem. Tydzień wcześniej Feyenoord przegrał w derbach z Excelsiorem 0:3 i omal nie stracił szans na wymarzony tytuł. Ostatecznie wszystko ułożyło się po myśli „De club van het volk” i kibice mogli cieszyć się z piętnastego mistrzostwa Holandii w historii Feyenoordu. 

Koniec ery van Bronckhorsta

Ostatniego występu w Lidze Mistrzów fani Feyenoordu z pewnością nie wspominają najlepiej. W sześciu meczach fazy grupowej drużyna przegrała pięć razy. Co prawda rywale w grupie byli naprawdę mocni (Manchester City, Napoli, Szachtar), tym niemniej jednak pięć porażek to dla mistrza Holandii wyczyn nieprzynoszący chluby.  

W sezonie 2017/2018 Feyenoord zajął 4. miejsce w tabeli Eredivisie, tracąc prawie 20 punktów do nowego mistrza, którym zostało PSV Eindhoven. Jednak podopieczni van Bronckhorsta nie zakończyli sezonu z zerowym dorobkiem jeśli chodzi o trofea. Do gabloty Feyenoordu trafiły Puchar i Superpuchar Holandii. 

Kolejna kampania to trzecie miejsce, ale też ponad 20-punktowa strata do mistrza (tym razem Ajaksu). Po sezonie z funkcją trenera pożegnał się Giovanni van Bronckhorst. Były znakomity piłkarz stwierdził, że chce poszukać nowych wyzwań w swojej karierze trenerskiej. Od stycznia tego roku prowadzi chiński Guangzhou R&F. 

https://twitter.com/freebigbetsbs/status/1212908199256481792

Feyenoord obecnie

Sezon 2019/2020 drużyna rozpoczęła przeciętnie. Trenerem drużyny został Jaap Stam – piłkarz zasłużony, lecz trener na dorobku. Jak się okazało, były obrońca Milanu czy Manchesteru United został bardzo boleśnie zweryfikowany przez Feyenoord. Po niezadowalającym początku sezonu (12. miejsce po 11. kolejce) Stam pożegnał się ze stanowiskiem już w październiku. 

Miarka przebrała się w ligowym spotkaniu z Ajaksem. Feyenoord przegrał 0:4 i nie oddał ani jednego strzału na bramkę Andre Onany. Po spotkaniu kibice postanowili dać upust swojemu niezadowoleniu. Zaczęli otwarcie domagać się dymisji Stama. Ostatecznie dopięli swego i 67-krotny reprezentant Holandii pożegnał się ze stanowiskiem (więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ).

Zastąpił go Dick Advocaat. Tego człowieka nikomu specjalnie przedstawiać nie trzeba. 72-latek w swojej karierze prowadził wiele klubów i reprezentacji. Wystarczy powiedzieć, że karierę trenerską zaczynał, gdy Stam nie grał jeszcze w juniorach. Doświadczony szkoleniowiec podpisał kontrakt do końca sezonu. 

– Advocaat przede wszystkim zmienił mentalność tego zespołu. Gracze uwierzyli, że mogą wygrać z każdym. Do tego odbudował Senesiego, Karsdorpa, Jorgensena, Toornstre. Zespół gra dużo więcej pressingiem i zawodnicy świetnie się uzupełniają – mówi w rozmowie z naszym portalem Mariusz Moński, specjalista od ligi holenderskiej.

Jak wyglądają statystyki Advocaata? W skrócie imponująco. Od momentu objęcia Feyenoordu drużyna przegrała tylko jeden mecz. Było to spotkanie w Lidze Europy z FC Porto. Poza tym „Klub Ludu” pozostaje niepokonany w lidze. W 14 meczach Feyenoord triumfował 11 razy i tylko trzykrotnie remisował. 

Oto bilans klubu z Rotterdamu od początku sezonu Eredivisie. Wszystkie porażki wydarzyły się za kadencji Jaapa Stama.  

19 kwietnia miał się odbyć finał Pucharu Holandii. Rękawice mieli skrzyżować Feyenoord i Utrecht. Zawodnicy Advocaata pewnie przebrnęli przez kolejne rundy, przy okazji demonstrując siłę w półfinale, gromiąc NAC Breda 7:1.

Najważniejszą postacią w układance trenera Advocaata jest Stephen Bergius. Kapitan zespołu strzelił w tym sezonie 15 goli i zaliczył siedem asyst, co czyni go najskuteczniejszym strzelcem zarówno drużyny, jak i całej ligi oraz najlepszym asystentem w zespole. 

Nasz ekspert wymienia również innych, istotnych dla Feyenoordu zawodników: – Kluczowi gracze to z pewnością: Senesi, który po trudnej aklimatyzacji za czasów Stama stał się jednym z czołowych środkowych obrońców w lidze i już pytają o niego kluby z topowych lig. Kökcü i Toornstra, którzy znakomicie wymieniają się w roli „10” i bardzo dobrze wypełniają swoje role w pressingu. Sinisterra, który do momentu kontuzji był najefektowniej grającym graczem Feyenoordu.

Najbliższa przyszłość

Nie wiadomo dokładnie, kiedy i w jakiej formie ruszą rozgrywki w Holandii. Najnowsze informacje mówią o powrocie rozgrywek w połowie czerwca. Koronawirus pokrzyżował plany wszystkim, ale w Feyenoordzie muszą być szczególnie niezadowoleni z zaistniałej sytuacji. Drużyna była rozpędzona, miała powalczyć w finale krajowego pucharu oraz była blisko dołączenia do walki o tytuł mistrzowski. Mimo to nasz ekspert sceptycznie podchodzi do tematu rywalizacji o tytuł. – Zdobycie tytułu raczej byłoby bardzo trudne, bo nie można liczyć że Ajax i AZ traciłyby zbyt wiele punktów, a Feyenoord musiałby wygrać praktycznie wszystkie mecze do końca rozgrywek – podkreśla Moński

Niejasna wciąż jest również przyszłość trenera. Kontrakt Advocaata kończy się w czerwcu tego roku, a sam trener ma już 72 lata. Niemniej jednak nasz ekspert optymistycznie zapatruje się na pozostanie wiekowego trenera w Rotterdamie: – Pozostanie Advocaata jest bardzo prawdopodobne, a swoją decyzję uzależnia on od tego, jakim składem będzie dysponował w przyszłym sezonie.

Forma, jaką osiągnęła drużyna pod wodzą Dicka Advocaata, pokazuje, że w tym zespole drzemie duży potencjał. Nie pozostaje nic innego, jak czekać na to, aż będziemy mogli ujrzeć finalną weryfikację możliwości Feyenoordu na boisku. 

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze