Cracovia bliżej awansu


W otwierającym rundę wiosenną spotkaniu Cracovia pokonała dziś na własnym terenie Okocimskiego Brzesko 1:0. Jedyną bramkę zdobył w 39. minucie Bartłomiej Dudzic.


Udostępnij na Udostępnij na

W Krakowie została dziś zainaugurowana runda wiosenna w rozgrywkach I ligi. Na stadionie przy ulicy Kałuży Cracovia, która okres między rundami przezimowała na trzecim miejscu, podejmowała dziś broniący się przed spadkiem zespół Okocimskiego Brzesko.

Mecz od ataków rozpoczęła Cracovia i już w 4. minucie przed dogodną okazją mógł stanąć Michał Zieliński. Nowy nabytek „Pasów” nie opanował jednak piłki po dobrym zagraniu z głębi pola Krzysztofa Danielewicza. Ataki gospodarzy mnożyły się, jednak strzały między innymi Zielińskiego i Boljevicia mijały bramkę Mieczkowskiego. Z czasem mecz zaczął się jednak wyrównywać i w 26. minucie uderzeniem z powietrza bliski pokonania bramkarza był Ivan Lytvynyuk.

Kiedy wydawało się już, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, w 39. minucie piłkę na prawym skrzydle przejął Bartłomiej Dudzic. 24-letni pomocnik „Pasów” przełożył futbolówkę na lewą nogę, zwodząc w ten sposób obrońcę rywala, i mocnym uderzeniem dał Cracovii prowadzenie. Podbudowani zdobytą bramką podopieczni Wojciecha Stawowego jeszcze w pierwszej połowie próbowali podwyższyć prowadzenie, jednak zmarnowane sytuacje sprawiły, że ta sztuka im się nie udała. Po niezbyt pasjonujących 45 minutach Cracovia prowadziła więc z popularnymi „Piwoszami” 1:0.

Od początku drugiej połowy odważniej atakowali za to piłkarze z Brzeska. Zza pola karnego próbował uderzać Daniel Chyła, jednak jego strzał minął bramkę strzeżoną przez Krzysztofa Pilarza. Niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić na gościach w 61. minucie, kiedy to piłka po pozornie niegroźnym strzale Zielińskiego odbiła się od słupka. Goście nie zrażali się jednak i atakowali dalej, a już pięć minut później przed wyborną okazją stanął Paweł Smółka. Pomocnik Okocimskiego znalazł się w sytuacji oko w oko z Pilarzem, jednak to bramkarz Cracovii wyszedł z tego pojedynku zwycięsko.

W końcówce Cracovia kontrolowała już boiskowe poczynania, a w 84. minucie na uderzenie sprzed pola karnego zdecydował się Łukasz Zejdler. Z tym strzałem z najwyższym trudem poradził sobie jednak Dawid Mieczkowski. Trzy minuty później gospodarzy stać było jeszcze na ostatni zryw. Niestety dla gości wprowadzony wcześniej na boisko Wojciech Wojcieszyński strzelił zbyt lekko, aby doprowadzić do wyrównania.

Spotkanie zakończyło się więc jednobramkowym zwycięstwem „Pasów”, które dzięki temu wyprzedziły w tabeli Termalicę Bruk-Bet Nieciecza i obecnie plasują się na drugim miejscu. Drużyna z Brzeska nie wykorzystała zaś okazji do odbicia się od dna i wciąż zajmuje przedostatnią pozycję.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze