Ciao, Italia: Świetne otwarcie turnieju


Jak wyglądał pierwszy dzień młodzieżowego Euro?

17 czerwca 2019 Ciao, Italia: Świetne otwarcie turnieju

Za nami pierwszy dzień mistrzostw Europy do lat 21 rozgrywanych we Włoszech. Dziś doszło do dwóch spotkań, w których mierzyły się Polska z Belgią oraz Włochy z Hiszpanią. Oba mecze były ciekawe i obfitowały w bramki, a ich opis znajdziecie poniżej.


Udostępnij na Udostępnij na

To było takie otwarcie, jak należy. Dwa emocjonujące, naprawdę piękne spotkania sprawiły, że nasze apetyty związane z tym turniejem zostały jeszcze bardziej rozbudzone i obecnie możemy już sobie ostrzyć zęby na rozgrywane w kolejnych dniach pojedynki.

Victoria Polaków

W otwierającym mistrzostwa spotkaniu Polacy w miarę bezproblemowo pokonali Belgię. Spotkanie rozpoczęli lepiej Belgowie, którzy objęli prowadzenie. Błąd popełnił Mateusz Wieteska, a Aaron Leya Iseka pokazał, że potrafi strzelać równie dobrze jak jego brat. Warto bowiem wiedzieć, że bratem belgijskiego napastnika jest Michy Batshuayi. Kolejne minuty to już coraz sprawniejsze ataki Polaków, które w końcu przyniosły bramkę – z dystansu piękny strzał oddał Szymon Żurkowski.

Pierwsza połowa była, mówiąc wprost, zacna i rozbudziła apetyty polskich kibiców. „Biało-czerwoni” pokazali, że mogą grać jak równy z równym z mocną Belgią. Druga połowa to był koncert Polaków. Zagrali świetnie i potrafili nie tyle walczyć z rywalem, co go zdusić i momentami powalić na deski. I dokonać tego w znacznie lepszym stylu niż Briedis w pojedynku z Głowackim. Świetnie grał Szymon Żurkowski, który w tym spotkaniu zapracował sobie na tytuł man of the match.

Drugi gol dla Polski to świetnie wykonany rzut rożny przez Jagiełłę i idealnie wygrany przez Bielika pojedynek główkowy. Creme de la crème tego starcia bez dwóch zdań była jednak bramka numer trzy dla Polski. Fenomenalna akcja duetu Konrad Michalak – Szymon Żurkowski wykończona przez Sebastiana Szymańskiego. W tym momencie wydawało się już pewne, że Polacy ten mecz zwyciężą. Jednak kilka minut później straciliśmy bramkę po tym, jak błąd popełnił Kamil Grabara. Ostatecznie jednak Polacy dowieźli zwycięstwo do końca starcia.

Dla naszej kadry było to pierwsze, historyczne zwycięstwo na mistrzostwach Europy do lat 21. Do spotkania z Belgią stawaliśmy z pozycji underdoga, a jednak udało nam się odnieść zwycięstwo i tym samym osiągnąć już teraz znacznie więcej niż na poprzednim młodzieżowym Euro, które było wielką porażką Polaków.

Warto poświęcić parę słów Czesławowi Michniewiczowi, który w pomeczowym wywiadzie wydawał się nawet lekko niezadowolony, potrafił też znaleźć błędy w grze kadry. Nie jest to niestety takie oczywiste i często spotykane w polskiej piłce. Trener Polaków wyraźnie stąpa twardo po ziemi i przyznał, że ma już pomysły taktyczne na kolejne starcia z udziałem „Biało-czerwonych”.

Kilka słów należy się też frekwencji, bo ta była… tragiczna. Na trybunach zasiadło zaledwie 2,5 tysiąca widzów, wynik co najmniej bardzo słaby. Trudno było się dopatrzeć kibiców na stadionie. Oglądając trybuny, widać było potworne pustki. Rozumiemy, że Włochów może nie ciekawić mecz młodzieżowego turnieju, w którym nie gra ich reprezentacja, ale z drugiej strony to wprost dziwne, by na całkiem sporym obiekcie w Reggio Emilia nie udało się wypełnić nawet 20% trybun. Trybun, których widok był dziś najzwyczajniej w świecie smutny.

Sukces Italii

W drugim rozegranym dzisiaj meczu doszło do hitowego starcia Włoch z Hiszpanią. Spotkanie idealnie otworzyli Hiszpanie, obejmując prowadzenie jeszcze przed upływem dziesięciu minut po strzale Ceballosa. Wydawało się, że Hiszpanie będą kontrolować mecz i spokojnie odniosą oczekiwane zwycięstwo. Tak się jednak nie stało. W kolejnych minutach coraz bardziej do głosu zaczęli dochodzić Włosi. Dodatkowo pokazała się stara boiskowa prawda o tym, że zwycięstwa osiąga się obroną. Do tego zaś potrzebny jest dobry bramkarz, a tego nie posiadali Hiszpanie.

Włosi wyrównali za sprawą Chiesy i jakby wstąpiła w nich nowa energia, zaczęli atakować z większą siłą. Efektem tego atakowania była w drugiej połowie druga bramka Chiesy. Zawodnik ten gra już, jak dobrze wiemy, w dorosłej kadrze i dosyć wyraźnie dał się we znaki Polakom w trakcie spotkań z naszą kadrą jesienią.

Później mieliśmy jeszcze rzut karny, po którym Włosi jedynie dobili Hiszpanów za sprawą Pellegriniego. Trzeba przyznać, że po tym ciosie „La Furia Roja” już się nie podniosła. To był dobry mecz, który mógł się podobać, zwłaszcza gra Włochów, którzy wyraźnie chcą odnieść w swoim kraju sukces i wygrać całą tę imprezę.

Co do frekwencji jako że grał gospodarz, wydawać się mogło, że stadion w Bolonii jest zapełniony. Kibice, którzy przyszli na mecz, na pewno nie mogli żałować, ponieważ spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie. Prowadzony był doping, aczkolwiek nie mógł się on równać z tym, co słyszeliśmy podczas spotkań Polaków na MŚ U-20. Ciekawy był widok, który ujrzeliśmy po drugiej bramce dla Włochów, gdy kamery pokazały wyraźnie cieszącego się księdza.

Przed Włochami teraz mecz z Polską. Jeżeli „Biało-czerwoni” chcą się w tym spotkaniu pokusić o punkty, to muszą zagrać w defensywie znacznie lepiej niż Hiszpanie, którym dziś przydarzyło się zdecydowanie za dużo błędów w tej formacji.

Internet o pierwszych starciach

Naszemu redaktorowi jak widać, spodobał się startujący turniej. Przed nami co prawda jeszcze całkiem sporo spotkań, ale można zauważyć, że kibice są zainteresowani tymi mistrzostwami.

Euforii po zwycięstwie Polski nie krył nasz redakcyjny kolega Kamil Warzocha, którego podejście do ewentualnego dobrego wyniku Polaków przed turniejem było dość sceptyczne.

Tak prezentowała się radość Polaków po meczu. Mamy nadzieję, że częściej będziemy oglądać takie obrazki w trakcie trwającego turnieju.

Zdaniem dyrektora TVP Sport chociaż przed nami trudne starcia z Włochami i Hiszpanią, już teraz osiągnęliśmy wiele. Od siebie mogę dodać, że nie tylko zdaniem Marka Szkolnikowskiego Czesław Michniewicz zasługuje na taki tytuł.

Wiele osób nie mogło się nachwalić Włochów po ich meczu z Hiszpanią. Do takich osób należał chociażby Andrzej Twarowski, który zauważył coś, co w trakcie meczu wyraźnie rzucało się w oczy – Włosi są fenomenalnie przygotowani fizycznie do tego turnieju.

Ciekawą rzecz dostrzegł trener IV-ligowej Wisły Nowe. Hiszpanie nie zawsze grali fair i zachowywali się trochę jak włoska kadra w meczu o trzecie miejsce dopiero co zakończonego polskiego mundialu U-20.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze