Rozpędzona Chojniczanka wygrywa i pnie się w tabeli


Chojniczanka po słabym początku sezonu złapała wiatr w żagle i skutecznie punktuje

8 października 2023 Rozpędzona Chojniczanka wygrywa i pnie się w tabeli
Piotr Matusewicz / PressFocus

Gdyby mecz Chojniczanki i rezerw Zagłębia Lubin odbył się choćby miesiąc wcześniej, faworytami byliby młodzi adepci z Lubina. Jednak w piłce z tygodnia na tydzień może dojść do tak wielkich zmian, że w październikowy wieczór to zespół z Chojnic uchodził za lepszy. Drużyna Krzysztofa Brede potwierdziła to również na boisku i pokonała rywali.


Udostępnij na Udostępnij na

Chojniczanka po spadku z Fortuna 1. Ligi wcale nie poprawiła gry, a zespół z Pomorza fatalnie rozpoczął sezon. W pierwszych ośmiu kolejkach drużyna z Chojnic wygrała zaledwie raz i wydawało się, że trener Brede nie jest w stanie zbudować drużyny, która szybko powalczy o powrót na zaplecze ekstraklasy.

Chojniczanka wykazała się cierpliwością

A w zasadzie włodarze klubu z Chojnic. Krzysztof Brede mimo słabych wyników pozostał na stanowisku. „Chluba Grodu Tura” zaczęła powoli, przeplatając remisy z porażkami, aż wreszcie ruszyła w górę tabeli. Trzy wygrane z rzędu, w tym pogrom w meczu derbowym z Radunią Stężyca (5:1), sprawiły, że zespół wydostał się ze strefy spadkowej. Już mecz z Olimpią Grudziądz (2:2) w 6. kolejce pozwalał sądzić, że Chojniczanka może się odrodzić.

Musi jednak polegać na sprawdzonych zawodnikach, jakim jest chociażby Tomasz Mikołajczak. To właśnie 35-latek przeżywa kolejną młodość i jego obecność na murawie jest nieodzowna. W trwającym sezonie były napastnik Lecha Poznań wpisał się siedem razy na listę strzelców i jest wiceliderem tej klasyfikacji. Kroku starszemu koledze starają się dotrzymać inni, lecz na razie wychodzi im to nieudolnie. Drugi najlepszy strzelec, Wojciech Szumilas, ma… dwa trafienia na koncie.

Warto jednak podkreślić, że zmiany w składzie, do jakich doszło po spadku, miały wpływ na gorszą dyspozycję na starcie sezonu. Brede był w stanie stworzyć z takich zawodników jak Ariel Borysiuk, Piotr Giel czy Peter Kolesár kolektyw, który może jeszcze namieszać w rozgrywkach 2. ligi.

Lubinianie na drugim biegunie

Zgoła inaczej wygląda ten sezon w wykonaniu młodych zawodników Zagłębia Lubin. W pierwszych sześciu występach podopieczni Pawła Sochackiego stracili punkty tylko dwa razy, remisując z KKS 1925 Kalisz (0:0) oraz Hutnikiem Kraków (1:1). Młodzi „Miedziowi” należeli do czołówki ligowej tabeli. Wielu zastanawiało się, czy utrzymają formę przez cały sezon i będą aspirować do miana pierwszej drugiej drużyny w 1. lidze.

Te dywagacje jednak nie miały większego sensu, bowiem w ostatnich trzech kolejkach – przed meczem w Chojnicach – Zagłębie II nie zdobyło choćby punktu. Zadyszka, która złapała ten zespół, sprawiła, że zaczęli spadać w tabeli. Porażki z Kotwicą Kołobrzeg (2:3) czy Radunią Stężyca (0:3) można było wliczyć w ogólny rozrachunek, lecz przegrana ze Skrą Częstochowa (0:2) zaskoczyła. Tym bardziej że w żadnym innym meczu tego sezonu częstochowianie nie zdobyli więcej niż jedną bramkę. W starciu z Zagłębiem II ta sztuka im się udała.

Dobre otwarcie Chojniczanki

W meczu 12. kolejki dyspozycja z ostatnich tygodni wskazywała na gospodarzy i to oni rozpoczęli strzelanie w tym spotkaniu. Już w 4. minucie Marcin Kozina zacentrował piłkę z prawej strony w pole karne. Strzałem z woleja Antoni Prałat zaskoczył bramkarza. Lubinianie nie załamali się po tak szybko straconym golu i ruszyli do odrabiania strat. Przyjezdni próbowali wykorzystać sporo miejsca, które zostawiała defensywa Chojniczanki przed własnym polem karnym. Próby z dystansu Patryka Kusztala czy Pawła Kruszelnickiego nie zaskoczyły dobrze dysponowanego Damiana Primela, golkipera Chojniczanki.

Mimo to w 23. minucie musiał on skapitulować przy rzucie karnym pewnie wykonanym przez Kusztala. Samą bramkę poprzedził faul Sebastiana Szczytniewskiego na Kacprze Masiaku. Gracz gospodarzy leżąc na murawie, próbował wyłuskać piłkę spod nóg rywala, lecz zamiast futbolówki trafił w nogi przeciwnika. Jeszcze przed przerwą zespół trenera Brede próbował powrócić na prowadzenie, a dogodne sytuacje mieli Piotr Giel czy Wojciech Szumilas. Ostatecznie na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku 1:1.

Chojniczanka po raz czwarty

Po zmianie stron kibice nie czekali długo na kolejną bramkę. W 54. minucie znakomicie do ataku podłączył się Grzegorz Szymusik, który zmienił się pozycjami z będącym przy piłce Koziną. Ostatecznie piłka powędrowała do obrońcy, który strzałem z bliska zdobył premierowego gola w barwach „Chluby Grodu Tura”

Ostatnie pół godziny upłynęło na walce o zmianę wyniku. Lepiej na murawie prezentowali się jednak gospodarze, którzy byli w stanie więcej wykreować, mając piłkę przy nodze. Ponownie efektowne wejście na murawę mógł zaliczyć Tomasz Mikołajczak, który w niespełna sześćdziesiąt sekund trzykrotnie uderzał na bramkę Damiana Weiraucha. Tym razem weteran zakończył mecz bez bramki. Młodzi „Miedziowi” – tym razem bez wsparcia Jarosława Jacha – nie zdołali wywalczyć choćby punkty i przegrali czwarty ligowy mecz z rzędu. A Chojniczanka czwarty kolejny mecz wygrała. Tym samym zespół Krzysztofa Brede przeskoczył rywali w ligowej tabeli i ma szansę zakończyć kolejkę na miejscu barażowym.

Z 2. ligi do kadry Wysp Owczych

W linii defensywnej Chojniczanki wystąpił Andrias Edmundsson, który już wkrótce może wystąpić przeciwko reprezentacji Polski w meczu eliminacyjnym do mistrzostw Europy. 22-letni obrońca pochodzący z Wysp Owczych zdołał zagrać już dwukrotnie w rodzimej kadrze. Na Stadionie Narodowym przeciw Polsce nie wystąpił, choć w samym zgrupowaniu brał udział. Selekcjoner reprezentacji Wysp Owczych, Håkan Ericson, znalazł dla niego miejsce na liście powołanych na październikowe zgrupowanie.

Jak sam zainteresowany zagrał przeciwko Zagłębiu II Lubin? Skutecznie zatrzymywał ataki rywali, wprowadzając spokój w formacji obronnej. Starał się wyprowadzać piłkę na połowę rywali i widać było, że już się odnalazł nad Wisłą. In minus w grze Farera możemy wyróżnić wybijanie piłki przed siebie zamiast próby rozegrania z bliżej ustawionymi kolegami. Czy zobaczymy go w meczu Wyspy Owcze – Polska? Przekonamy się już niedługo!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze